12
REGION
Twierdzi Pan, że Mogielnica to mia-
sto, gdzie warto mieszkać. Mówi Pan
to jako włodarz, czy mieszkaniec?
Myślę, że jako mieszkaniec, ale dzięki
pełnionej funkcji spotykam się z wie-
loma opiniami na temat Mogielnicy.
Obecnie panuje trend „uciekania”
od wielkich aglomeracji do małych
miasteczek. Mogielnica jest właśnie
takim miejscem, które oferuje pełną
infrastrukturę, sport, rozrywkę oraz
usługi, a jednocześnie jest „kameral-
nym miasteczkiem z historią”. Pod-
czas spotkań z ludźmi, chociażby na
zjazdach absolwentów, często słyszę,
że miasto to ogromnie się zmieniło.
Mogielnica to małe miasteczko z cie-
kawą historią. Dodatkowo jest ono
atrakcyjnie położone, bo mamy u sie-
bie lasy, pięknie kwitnące sady, rzekę
Mogielankę, która zachowała swój
naturalny bieg oraz Pilicę.
Miasto ma atrakcyjne położenie pod
kątem komunikacyjnym, mam na
myśli drogę wojewódzką, choć są
osoby, które wolałyby, aby powsta-
ła obwodnica. Co Pan sądzi na ten
temat?
Moim zdaniem droga 728 przebiega-
jąca przez Mogielnicę przynosi wiele
korzyści. Przejeżdżające samochody
to również potencjalni klienci dla
handlu oraz usług w mieście. Planu-
jemy stworzenie w centrum dodatko-
wych miejsc parkingowych, co będzie
kolejnym etapem po zakończeniu in-
westycji związanej z budową nowego
ratusza. Dodatkowo droga zapewnia
dobrą komunikację z innymi miej-
scowościami. Dojazd do Grójca oraz
Nowego Miasta zajmuje kilka minut,
a w przyszłym roku będzie on jeszcze
lepszy z uwagi na planowaną moder-
nizację trasy na odcinku z Mogielni-
cy do Brzostowca. Z doświadczenia
wiem również, że dojazd do Warsza-
wy również nie stanowi problemu,
dlatego uważam, że nasze miasto ma
doskonałe położenie pod względem
połączeń komunikacyjnych.
W ostatnim czasie widać rozwój
miejscowości pod kątem usług oraz
handlu. Poza dużym inwestorem
w Brzostowcu, w mieście swoje
działalności otwierają mali i średni
przedsiębiorcy.
Każde takie przedsięwzięcie oznacza
dla mieszkańców nowe miejsca pra-
cy. Pojawiają się u nas inwestorzy z
różnymi pomysłami na biznes. Jeste-
śmy otwarci na wszelkie propozycje.
W Mogielnicy w niedługiej przyszło-
ści powstanie hotel, który zagwaran-
tuje przyjezdnym bazę noclegową,
której w tym momencie nie mamy.
Będzie można pokusić się o organi-
zację np. aktywnych ferii na naszych
obiektach sportowych. Kiedyś Mo-
gielnica słynęła z tego, że osoby z
Warszawy przyjeżdżały tutaj by się
kształcić. Może uda nam się wrócić
do tego trendu i Mogielnica będzie
miejscem atrakcyjnym by tutaj za-
mieszkać.
Jest praca, to musi być też odpoczy-
nek. Podobno wzdłuż Pilicy ma po-
wstać plaża?
Planujemy odbudowę dwóch plaż,
które będą atrakcyjnym miejscem na
odpoczynek w sezonie letnim. Będą
to jedyne takie plaże nad Pilicą w naj-
bliższej okolicy. Musimy wykorzystać
potencjał tej rzeki, którą odbywają
się spływy kajakowe. Co najważniej-
sze, plaża będzie daleka od tych „mo-
lochów” nad morzem. U nas będzie
można się relaksować w spokoju, bli-
sko natury.
W części zagospodarowany jest
również teren biegu rzeki Mogielan-
ki, mam na myśli obszary tak zwane
„nad zalewem”, gdzie mieszkańcy
mogą korzystać z rekreacji. Nato-
miast wzdłuż Mogielanki od Borowe-
go, poprzez Dziarnów, Mogielnicę, aż
do Główczyna wyznaczona jest pie-
sza ścieżka, dla tych którzy chcieliby
zwiedzać teren gminy.
Chciałbym również, aby powstała
ścieżka rowerowa łącząca Mogielnicę
z Tomczycami, można na ten cel po-
starać się o środki unijne. To plan na
przyszłość… Ale to nie wszystko. W
ostatnim czasie pojawiła się koncep-
cja, aby uruchomić ruch wahadłowy
kolejki wąskotorowej na odcinku
między Jastrzębią Starą a Górkami
Izabelin. Stowarzyszenie które się
do nas zgłosiło, odbudowałoby tory,
sprowadziło niezbędny tabor i zajęło
się organizacją przewozów turystycz-
nym z atrakcjami w okresie letnim.
Takie inicjatywy zachęcą młodych
do osiedlania się w naszym mieście.
Musi to jednak iść w parze z budow-
nictwem wielorodzinnym, którego
obecnie brakuje w Mogielnicy.
Wspomina Pan o braku miejsc do
mieszkania dla młodych ludzi.
Tak, w mieście brakuje nowoczesne-
go budownictwa dla młodych. W
związku z tym rozbudowujemy sieć
kanalizacyjną w okolicy osiedla Iza-
belin oraz osiedla Belweder, by za-
chęcić potencjalnych inwestorów.
Zauważam tendencje osiedlania się
mieszkańców w kierunku Warszawy,
mam na myśli chociażby osiedle Bel-
weder. Bardzo dobrze sprzedają się
działki właśnie w tej okolicy. Na pew-
no jest to zasługa pewnego charak-
terystycznego położenia, z osiedlem
sąsiaduje las. Drugim takim terenem
jest osiedle Izabelin, które chciałbym
w przyszłości włączyć w granice mia-
sta. Dzięki takiemu rozkładowi cen-
trum miejscowości zachowuje swój
historyczny charakter, a wspomniane
przeze mnie tereny stają się atrakcyj-
ne dla młodych ludzi do osiedlania.
Osiedlanie się młodych ludzi przeło-
ży się na wzrost populacji w mieście.
Miasto ma bazę sportową, a czy jest
w stanie zapewnić dzieciom eduka-
cję na odpowiednim poziomie?
Mamy dobrze prosperującą szkołę
podstawową w sąsiedztwie kom-
pleksu sportowego, liceum, które
wykształciło wielu znakomitych mo-
gielniczan. Przy ZSO z powodzeniem
funkcjonuje hala sportowa, która jest
doskonałym zapleczem sportowym
dla uczniów, jak również dla doro-
słych mieszkańców Mogielnicy i oko-
lic. Nie mamy również problemu z
przedszkolami, oczywiście przydałby
się żłobek dla najmłodszych miesz-
kańców naszej gminy, myślimy o tym
intensywnie.
Dla amatorów aktywnego wypo-
czynku w mieście jest basen i pozo-
stałe obiekty sportowe.
U nas można uprawiać każdą dyscy-
plinę sportu. Największym zainte-
resowaniem cieszy się basen, korty
tenisowe oraz boiska do gry w piłkę
plażową. Posiadamy obiekty, którymi
możemy się poszczycić. Są one wyko-
rzystywane przez młodzież, dzieci i
dorosłych, którzy mogą rozwijać swo-
je pasje. Basen jest wisienką na tor-
cie, bo jesteśmy jedną z trzech gmin
w powiecie grójeckim, która posiada
taki obiekt. Planujemy również bu-
dowę dwóch siłowni zewnętrznych,
przy kompleksie sportowym w Mo-
gielnicy oraz przy Publicznej Szkole
Podstawowej w Brzostowcu. W mie-
ście działa również klub sportowy KS
Mogielanka oraz od niedawna odby-
wają się zajęcia szkółki piłkarskiej dla
najmłodszych amatorów piłki nożnej.
W dynamiczny rozwój gminy wpisu-
je się budowa nowego ratusza. Mo-
gielnica goni duże aglomeracje.
Nadszedł wreszcie czas, aby pomy-
śleć o rozbudowie ratusza. Obecny
budynek stał się dla nas za mały, a
z drugiej strony petenci będą czu-
li się lepiej w nowym magistracie.
Chciałbym, aby kolejnym etapem
tej inwestycji była budowa ośrodka
kultury. Mamy oczywiście salę wido-
wiskową w budynku osp, ale brakuje
miejsca, gdzie można by oferować
„pełnowymiarową” kulturę. Nasz
Miejsko Gminny Ośrodek Kultury
prężnie działa, organizujemy wiele
imprez, zawitał do nas teatr, a spek-
takle cieszą się dużym zainteresowa-
niem wśród dzieci i dorosłych. Nowy
obiekt pozwoliłby na poszerzenie kul-
turalnej oferty.
Tyle planów, atrakcji, możliwości…
Pozostaje tylko życzyć, aby Mogiel-
nica doczekała się boomu budowla-
nego…
Nie ukrywam, że prowadzę już roz-
mowy w tym kierunku…O szczegó-
łach poinformuję czytelników na ła-
mach „Jabłonki” już wkrótce.
O tym, że warto mieszkać wMogielnicy oraz o tym, że jest to miasto wielu pozytywnych wydarzeń rozmawialiśmy z burmistrzem Sławomirem Chmielewskim. Jak
mówi, „przyszłość Mogielnicy to mieszkańcy”.
To miasto ma potencjał
Fot. Kistnen Yoni Percy
Fot. Kistnen Yoni Percy
Rodzina Wińskich od lutego 2011
roku mieszkała w pomieszczeniach
jednego z budynków w Kociszewie,
którego właścicielem jest Szkoła
Główna Gospodarstwa Wiejskiego
w Warszawie. Niestety w wyniku
pożaru stracili dach nad głową.
Z początkiem sierpnia w budynek
uderzył piorun, a pożar strawił
część pomieszczeń. Od tego czasu
rodzina Wińskich mieszka w ko-
mórce i przyczepie kempingowej,
ponieważ nie ma gdzie się podziać.
Chcieliby mieszkać tu dalej
Wińscy najchętniej zamieszkaliby
ponownie w zasobach SGGW w
Kociszewie. Niestety o losach bu-
dynku, w którym dotychczas prze-
bywali zdecyduje Urząd Nadzoru
Budowlanego do którego została
skierowana ekspertyza budowlana.
– Z ekspertyzy wynika, że budynek
powinien zostać rozebrany – mówi
Krzysztof Szwejk rzecznik praso-
wy Szkoły Głównej Gospodarstwa
Wiejskiego w Warszawie. – W tym
momencie trwa postępowanie i
oczekujemy na decyzję Urzędu
Nadzoru Budowlanego.
Jak poinformowało nas SGGW,
obecnie nie posiada w swoich zaso-
bach wolego mieszkania, w którym
mogłaby zamieszkać rodzina Wiń-
skich. Zupełnie odmiennego zdania
jest Mariola Wińska, która twierdzi,
że w Kociszewie jest lokal, w którym
jej rodzina mogłaby się schronić.
– Wiem, że jest wolne mieszkanie
w innym budynku SGGW – mówi
Mariola Wińska. – Poinformowano
nas jednak, że wymaga ono remon-
tu i na obecną chwilę nie możemy
tam mieć swojego lokum.
W kolejce są też inni
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiej-
skiego w Warszawie posiada w Ko-
ciszewie cztery budynki, w tym
ten, który ucierpiał w pożarze. W
związku z tym, że w dniu feralnego
zdarzenia umowa z Wińskimi na
wynajem mieszkania już nie obo-
wiązywała, SGGW nie widzi możli-
wości zapewnienia rodzinie miesz-
kania.
– Z powodu zadłużenia za opłaty
umowa została rozwiązana w czerw-
cu i na dzień pożaru nie obowiązy-
wała – informuje Krzysztof Szwejk.
– Obecnie nie mamy pustego lokalu
do zamieszkania, a na liście ocze-
kujących są pozostałe rodziny, do
sierpnia zamieszkujące budynek w
którym wybuchł pożar. Mają oni
ważne umowy i w pierwszej kolej-
ności należy im się mieszkanie.
Z informacji przekazanych nam
przez rodzinę Wińskich wynika,
że niezwłocznie po pożarze uregu-
lowała wszystkie zaległości wobec
SGGW. Od sierpnia mieszkaniem
pięciosobowej rodziny (najmłodsza
córka ma 3,5 roku) jest komórka
przynależna do lokalu mieszkalne-
go SGGW.
– Mamy również do dyspozycji
przyczepę kempingową, ale są to
rozwiązania tymczasowe – mówi
Mariola Wińska. – Nie stać nas na
wynajem mieszkania, a nie wyobra-
żam sobie zimy z dziećmi w takich
warunkach. SGGW mówi, że są
osoby oczekujące na mieszkanie. Ja
wiem, że wszyscy, którzy mieszkali
w budynku, który ucierpiał w poża-
rze, już znaleźli sobie lokum.
Bezpośrednio po feralnym zdarze-
niu rodzina otrzymała wsparcie
od grójeckiego Miejsko-Gminnego
Ośrodka Pomocy Społecznej, który
przekazał Wińskim 3 000 zł.
Z uwagi na zbliżającą się zimę ro-
dzina szuka miejsca, gdzie ogłaby
się „podziać”.
– Może znajdą się ludzie dobrej
woli, którzy chociaż tymczasowo
pomogą nam w zapewnieniu lokum
– dodaje Wińska.
KO
GRÓJEC:
Pięcioosobowa rodzina z Kociszewa od trzech miesięcy mieszka w komórce i przyczepie
kempingowej. Nie stać ich na wynajem mieszkania, a zbliżająca się zima spędza im sen z powiek.
Według ekspertyzy budynek powinien zostać rozebrany.
Czy spędzą zimę w komórce?