INFORMATOR
INWESTYCYJNY
Wywiad z Panem Edmundem Piankowskim, pełnomocnikiem właściciela plantacji.
Dzielimy się doświadczeniem,
czyli z wizytą na plantacji borówki amerykańskiej,
na której wybudowano gazociąg Szczecin-Gdańsk
Jaka była Państwa reakcja, gdy do-
wiedzieliście się o planach budowy
gazociągu?
Byliśmy wystraszeni. Kiedy dowie-
dzieliśmy się, że inwestycja realizo-
wana jest na podstawie specustawy
gazowej, zdaliśmy sobie sprawę, że
nie możemy „kopać się z koniem”.
Ale wzajemne sympatyczne podej-
ście do siebie ułatwiło nam pracę.
Bliski kontakt z inwestorem, a później
z Wykonawcą robót budowlanych
spowodował, że się nie zawiedliśmy.
Zbudowaliśmy dobre relacje, które są
podtrzymywane do dziś.
Budowa gazociągu SzczecinGdańsk
zakończyła się około 6 lat temu.
Z perspektywy upływu lat, jak oce-
nia Pan cały proces inwestycyjno-
-budowlany?
Wiele lat upłynęło. Nie taki diabeł
straszny jak go malują.
Mając wiedzę na temat zakresu prac
budowlanych, czyw jakiś szczególny
sposób przygotowywaliście się Pań-
stwo do tej inwestycji ?
Najpierw sprecyzowaliśmy dokład-
nie jakie prace będą wykonywane,
na czym będą one polegały, w jakiej
kolejności zostaną przeprowadzone.
Zidentyfikowaliśmy czynniki istotne
dla nas. Mieliśmy dużo obaw związa-
nych z urządzeniami, które na planta-
cji funkcjonują. Kiedy dowiedzieliśmy
się o wykopach, wiedzieliśmy, że trze-
ba je będzie zdemontować i zabezpie-
czyć. Liczyliśmy się z tym, że trzeba
będzie wykonać nowe nasadzenia.
Wykonawca robót budowlanych po-
szedł nam bardzo na rękę i wykonał
prace po zbiorach – od stycznia do
maja. Porozumieliśmy się z Wyko-
nawcą i wspólnie zabezpieczyli-
śmy instalacje tak, jak sobie tego
życzyliśmy.
Jakiego rodzaju były to instalacje?
Takie same instalacje, jak w uprawach
sadowniczych - system kropelkowego
nawadniania, instalacje hukowe, an-
tygradowe, urządzenia przeciwmro-
zowe, tunele itd.
Czy Wykonawca robót budowla-
nych poradził sobie z tak skom-
plikowanymi instalacjami? Jak
układała się współpraca pomiędzy
GAZ-SYSTEM, Wykonawcą a Pań-
stwem?
Wykonawca był bardzo profesjonal-
ny, nie możemy powiedzieć ani jed-
nego złego słowa. Jego pracownicy
podchodzili bardzo indywidualnie
do każdej problematycznej kwestii
– mogliśmy liczyć na ich pomoc na-
wet w naszych pracach przeładunko-
wych. Po pracach budowlanych te-
ren został uporządkowany. Jesteśmy
zdania, że można się porozumieć,
gdy człowiek nie jest z góry nasta-
wiony na „nie”.
Na okoliczność wejścia i zejścia
z nieruchomości były sporządza-
ne protokoły. Który element z tych
czynności wymagał szczególnej
uwagi? Na co chciałby Pan uczulić
właścicieli plantacji przy spisywaniu
tego rodzaju dokumentów?
Wniesione przez nas uwagi do pro-
tokołów dotyczyły terminu wyko-
nywania prac poza okresem wegeta-
cyjnym. Baliśmy się, że Wykonawca
robót wejdzie na plantację w okresie
kwitnienia i zbiorów. Wykonał jednak
prace w preferowanym przez nas ter-
minie. Bardzo dokładnie przestrzegał
dokonanych ustaleń. Ogrodził plac
budowy płotem z siatki leśnej, ści-
śle przestrzegał wyznaczonego pasa
montażowego.
Wracając do protokołów, bardzo waż-
ne jest sporządzenie dokładnej inwen-
taryzacji nieruchomości np. podanie
liczby sadzonek, ich odmian, wieku,
podanie informacji o istniejącym
systemie melioracyjnym (studniach,
drenach) itd.
Jak długo trwały prace na Państwa
nieruchomości?
Prace trwałyok. 5-6miesięcy i znasze-
go punktu widzenia były wykonane
bardzo profesjonalnie. Protokół koń-
cowy był spisywany później, dopiero
po próbach technicznych gazocią-
gu. Sami też przygotowaliśmy się do
rozpoczęcia robót budowlanych np.
zaczęliśmy od wykopywania sadzo-
nek. Następnie weszła specjalistyczna
firma i zabezpieczyła system meliora-
cyjny. Na naszej plantacji mamy dwa
rodzaje systemów drenarskich: dreny
różniły się kształtem i wymiarem. Je-
den z systemów melioracyjnych był
zinwentaryzowany i mieliśmy doko-
nany jego pomiar, natomiast drugi nie
był zinwentaryzowany.
Od wybudowania gazociąguminęło
kilka lat. Jak wpłynęła jego budowa
na dalszą uprawę ziemi i prace od-
tworzeniowe plantacji?
W tak krótkim czasie nie da się cał-
kowicie zrekultywować terenu i po-
wrócić do stanu sprzed budowy.
Przygotowując się do procesu odszko-
dowawczego korzystaliśmy z dorobku
naukowego. Zgodnie z opracowania-
mi czas rekultywacji gleb dla plantacji
borówkowych wynosi od 10 do 15 lat.
Ten czas jeszcze nie upłynął, trudno
więc się wypowiadać. Jesteśmy jednak
dobrej myśli.
Podczas komunikacji naszych in-
westycji wielu właścicieli wychodzi
z propozycją, aby odszkodowanie
było naliczone i wypłacone przed
pracami. Czy to korzystne rozwią-
zanie?
Przez takie podejście wiele rzeczy
można niedoszacować. Właściciel
powinien bardzo dobrze się przy-
gotować. Przede wszystkim poznać
kryteria, jakimi biegły rzeczoznawca
powołany przez Wojewodę będzie się
kierował. To ważne, aby mieć przy-
gotowany materiał, który będzie za-
łącznikiem do protokołów wejścia
i zejścia, aby nie był to tylko wyrys
z mapy, nr działki i jej powierzchnia.
Na podstawie tego, co znajdzie się
w dokumentach biegły będzie budo-
wał swoją opinię i tak oszacuje szko-
dy. Trzeba sobie i jemu w tym proce-
sie pomóc, aby wyeliminować ryzyko
popełnienia błędów, lub pominięcia
istotnych kwestii.
Wyjaśnię na przykładzie naszej plan-
tacji, która ma już 30 lat. Długo po-
szukiwaliśmy odpowiedniego miejsca
na jej założenie. Kluczową kwestią
był rodzaj gleby. W czasie zakłada-
nia plantacji nasadziliśmy pas wia-
trochronny. Przy dużej powierzchni,
kiedy wiatr się rozhula, niekorzystnie
wpływa to na rośliny – wiatr je ła-
mie, chłodzi itd. Jeżeli wycina się pas
drzew wiatrochronnych, naraża się
plantację, ponieważ dopóki nie uro-
śnie nowy pas, to ponosi się szkody.
W procesie szacowania szkód trzeba
pamiętać o takich szczegółach.
Ważne, aby zastanowić się nad usta-
leniem kryteriów szacowania szkód
jeszcze przed budową. Uprzednia roz-
mowa z biegłymi jest bardzo istotna
i pomocna do ustalania kryteriów
szacowania odszkodowań.
Czy jesteście Państwo zadowoleni
z odszkodowania i czy długo czeka-
liście na jego wypłatę?
Przekazaliśmy biegłym dokumen-
tację, którą sami przygotowaliśmy.
We własnym zakresie zgroma-
dziliśmy np. informacje o zdro-
wotności plantacji, ocenę stanu
zdrowotności roślin, badanie
stanu gleby, informacje o pasie
wiatrochronnym itp.
Uznaliśmy, że było to w naszym
interesie. Co do terminu wypła-
ty, to zejście z budowy nastąpiło
w czerwcu, w marcu następnego
roku spisaliśmy protokół po pra-
cach, a odszkodowanie dostaliśmy
po kolejnych 8 miesiącach.
Czy br a l i ś c i e c zynny udz i a ł
w procedurze odszkodowawczej
Wojewody? Czy zapoznawaliście
się z dokumentacją odszkodo-
wawczą?
Tak. Otrzymaliśmy operat szacun-
kowy i nie wnosiliśmy do niego
uwag.
Na koniec naszej rozmowy chcia-
łabym zapytać, jaka jest dobra
rada dla właścicieli plantacji,
którzy przejdą ten sam proces co
Państwo?
Brać udział w czynnościach proto-
kolarnych i zapoznawać się bardzo
dokładnie ze sporządzonymi ope-
r a t am i . G r u n t own a w i e d z a
i duże zaangażowanie właściciela
w cały proces pozwala zakończyć
go szybciej oraz stanowi gwarancję
rzetelnego sporządzenia operatu,
który jest podstawą do wypłaty od-
szkodowania.