Background Image
Previous Page  15 / 16 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 15 / 16 Next Page
Page Background

15

REGION

Pochodzący z XVIII wieku pałac w

Żdżarach (gm. Nowe Miasto nad Pili-

cą) mimo wielu prób sprzedaży nadal

pozostaje we władaniu nowomiejskie-

go samorządu.

Brak chętnych

Samorząd Nowego Miasta nad Pilicą

kilkakrotnie próbował sprzedać pałac.

W skład majątku wchodzi budynek o

powierzchni użytkowej 250 m

2

oraz

park o powierzchni 34 arów. Pierwszą

próbę sprzedaży podjęto dziesięć lat

temu. Wtedy wyceniono majątek na

370 000 złotych. Przetarg ogłoszono

dwukrotnie, niestety zakończyły się

one fiaskiem. Kolejną próbę podjęto

rok później. W maju 2010 roku de-

cyzją radnych wartość majątku obni-

żono do 250 000 złotych. Zabieg ten

niestety nie przyniósł zamierzonego

skutku. Majątek nadal nie znalazł no-

wego właściciela. Rok temu z uwagi

na kradzież miedzianego pokrycia

dachowego budynku, po raz kolej-

ny obniżono wartość majątku. Tym

razem przetarg opiewał na niespeł-

na 160 000 złotych. Powtórzono go

również w tym roku, niestety nie było

ofert kupna.

– O pałac w Żdżarach nikt niestety nie

pyta – mówi Tomasz Bogacki z no-

womiejskiego urzędu.

Wielu właścicieli

Pałac został wybudowany w XVII

wieku przez Mariannę Lanc Koroń-

ską. W przeciągu lat przechodził z rąk

do rąk, będąc własnością Cecylii Mo-

rawskiej, kolejno Adolfa Sedlińskiego,

następnie jego syna Adama. W 1894

roku majątek w Żdżarach kupił Win-

centy Laskowski i to za jego czasów

następił znaczący rozwój miejscowo-

ści, w tym również pałacu. Niestety,

podczas I wojny światowej budynek

został zniszczony. Po dwóch latach, w

1917 roku został on gruntownie prze-

budowany wwillę secesycjną, przez co

stracił swój pałacowy charakter i tym

samym nadzór konserwatorski (pod

pieczą konserwatora pozostał tylko

otaczający budynek park). Ostatnimi

właścicielami majątku była rodzina

Myszkowskich, dokładnie Boguchwał

Myszkowski, który nabył teren w 1927

roku. Niestety popadł w długi i zmu-

szony był sprzedać część majątku. W

1946 roku w myśl dekretu o reformie

rolnej teren przeszedł w ręce Skar-

bu Państwa. Do lat sześćdziesiątych

funkcjonowała tutaj Publiczna Szkoła

Podstawowa. Potem podjęto decyzję,

aby w sąsiedztwie wybudować nową

szkołę, a w pałacu planowano utwo-

rzyć przedszkole. Do realizacji tych

zamierzeń jednak nie doszło. Po 1989

roku właścicielem majątku został no-

womiejski samorząd.

Może lokalni przedsiębiorcy?

Obiekt po kradzieżach pokrycia da-

chowego został zabezpieczony plan-

deką. Nowomiejski samorząd nie

ukrywa, że liczy na sprzedaż majątku.

Inwestowanie w budynek jest bowiem

nieopłacalne.

– Prowadzimy rozmowy z lokalnymi

przedsiębiorcami, którzy być może

podejmą temat zagospodarowania

tego obiektu – mówi Tomasz Pietru-

cha, przewodniczący rady miejskiej.

– Konserwator zabytków widzi moż-

liwość komercyjnego wykorzystania

tego terenu.

Paulina Omen-Klepacz

NOWE MIASTO NAD PILICĄ:

XVIII-wieczny pałac z Żdżarach szuka nowego właściciela.

Skazanyna rozsypkę?

KAMPANIA

WYBORCZA

START

- reklama w gazecie, internecie

- plakaty, ulotki, banery

PAKIETY WYBORCZE

Nie trać

cennego czasu,

zamów wszystko

w jednym miejscu

Największy nakład

w powiecie grójeckim

20 000

egz.

redakcja@jablonka.info

,

tel. 501 561 143

Walenty Stercz urodził się 14 lutego

1913 roku w Tomczycach. „Wielki

patriota, organizator konspiracji i dy-

wersji – dowódca miejscowego plu-

tonu Armii Krajowej, ośrodek Mo-

gielnica obwód Grójec – »Głuszec«”

– stanowi napis na jego pomniku

nagrobnym. Rotmistrza zamordowa-

li Hitlerowcy 24 sierpnia 1943 roku

w lesie w Brzostowcu. Trafił w ręce

wroga prawdopodobnie w wyniku

zdrady.

Rotmistrz Stercz został pochowany w

lesie. Dopiero po latach jego szczątki

zostały przeniesione na cmentarz w

pobliskich Michałowicach. W Brzo-

stowcu pozostał jednak jego symbo-

liczny grób z krzyżem i tablicą. Tam

też corocznie od ponad 30 lat odby-

wają się msze święte w jego intencji.

Nabożeństwo za duszę rotmistrza

sprawował ks. Henryk Prażmowski,

proboszcz parafii Wszystkich Świę-

tych w Michałowicach. – Jesteśmy

tu, w tym pięknym lesie, gdzie do-

konał się dramat jednego z naszych,

gdzie została przelana krew jednego

z Polaków. Ta krew wsiąkła w ziemię.

Przez jakiś czas był tu jego grób. Do-

piero potem było wolno przenieść go

na miejscowy cmentarz. Zginął tu

bestialsko zamordowany Polak, jako

jeden z milionów Polaków – mówił

duszpasterz podczas homilii. – Kiedy

jesteśmy tu, przy dawnym grobie jed-

nego z naszych braci, polecajmy w tej

Eucharystii również ojczyznę wolną.

W nabożeństwie wzięli udział miesz-

kańcy Brzostowca i okolicznych wsi,

krewni rotmistrza, towarzysze broni

oraz kibice Legii Warszawa. Samo-

rząd gminy Mogielnica reprezento-

wał burmistrz Sławomir Chmielew-

ski. Na ostatnie minuty uroczystości

dotarł także poseł Dariusz Bąk. Opra-

wę muzyczną mszy zapewniła Dzie-

cięco-Młodzieżowa Orkiestra Dęta z

Mogielnicy.

Zapraszamy do obejrzenia galerii

zdjęć z uroczystości na: www.jablon-

ka.info

.

Dominik Górecki

MOGIELNICA:

19 sierpnia w Brzostowcu odbyła się msza świę-

ta w intencji rotmistrza Walentego Stercza ps. „Burzan”.

Gdzie została przelana krew

Dlatego ostatnie tygodnie w branży

upłynęły pod znakiem akcji protestacyj-

nych i rozmów w Ministerstwie Rolnic-

twa i Rozwoju Wsi, które miały pomóc

zażegnać kryzys – w naszym odczuciu

sztucznie powodowany przez zagra-

niczne zakłady przetwórcze. Światowa

koniunktura wyraźnie wskazuje na ol-

brzymie zapotrzebowanie na koncentrat

jabłkowy, którego w tym roku nie uda

się wyprodukować z chińskich jabłek,

ponieważ straty wywołane tam wiosen-

nymi przymrozkami są ogromne. To

dla polskich jabłek zarówno przemysło-

wych, jak i deserowych ogromna szansa,

bowiem Chińczycy muszą kupić towar,

który prawdopodobnie będzie pocho-

dził z Europy. A tu wyboru zbyt dużego

nie ma, ponieważ tylko Polska i Francja

ma wymagane przez Państwo Środka

pozwolenia fitosanitarne pozwalające na

ich eksport. Straty w chińskiej produkcji

potwierdzili również prelegenci biorą-

cy udział w największym branżowym

wydarzeniu – konferencji Prognosfruit,

która w tym roku odbyła się w Polsce.

Nie powinniśmy ulegać panice, jak je-

sienią 2014 roku po wprowadzeniu em-

barga. Wcale w Europie nie ma wielkiej

nadprodukcji i w większości krajów jest

ona na poziomie średniej wieloletniej. Co

prawda w Polsce zbiory zapowiadają się

na wysokim poziomie, ale popatrzmy na

cały świat. Chiny będą miały od 28 do

nawet ponad 30 % mniej jabłek niż w

roku ubiegłym. Może to więc oznaczać,

że zbiorą ich nawet 11,5- 12,5 mln ton

mniej. To niemal tyle co my wszyscy ra-

zem. Nie będzie presji taniego chińskiego

koncentratu, nie będzie presji w eksporcie

jabłek deserowych. Zwolni się sporo miej-

sca na rynku. Dlaczegomamy, więc pani-

kować? Jest szansa na zagospodarowanie

tegorocznych zbiorów po racjonalnych ce-

nach. Postarajmy się to zrobić - apelował

do przetwórców i handlowców Mirosław

Maliszewski, Prezes Związku Sadowni-

ków RP.

Ponadto w trakcie konferencji pod dys-

kusję został poddany miniony sezon

2017/2018, który zakończył się sprzeda-

żą koncentratu jabłkowego z zyskiem i

którego zapasów obecnie brak. Pamię-

tajmy, żeubiegłoroczna cena jabłekprze-

mysłowych dochodziła nawet 1,00 zł/kg.

Dlaczego więc w tym roku cena spadła

poniżej 0,20 zł za kg? Odpowiedź jest

banalnie prosta – zagraniczne koncerny

muszą odrobić ubiegłoroczną stratę tzn.

zbyt mały zysk – kosztem rzecz jasna

sadowników. I póki będą mieli dostar-

czany surowiec, póty ta cena będzie na

tak żenującym poziomie. Słowa mniej

więcej w tym kontekście wypowiedział

podczas jednego ze spotkań wMinister-

stwie Rolnictwa przedstawiciel czołowej

przetwórni jabłek w Polsce z zagranicz-

nym kapitałem.

Czy zatem można coś z tym zrobić? Na

to pytanie nie ma jednoznacznej od-

powiedzi, ponieważ nie ma prostego

rozwiązania. Ale nierobienie niczego,

albo drwienie z osób uczestniczących

w akcjach protestacyjnych również do

niczego nie doprowadzi. Wielu dobrych

sadowników uważa, że protesty to strata

czasu. I w państwie demokratycznym

ma prawo do takiego zdania. Jednak czy

w momencie wywalczenia wyższej ceny

osoba, która nie uczestniczyła w akcji

sprzeda swoje plony po niższej cenie?

Nie, będzie jak ten, który kilka godzin

maszerował przez Warszawę w 35 stop-

niowym upale, sprzedawał przemysł po

0,30 zł, zamiast po 0,15 zł za kg.

Wyjście na ulice jest obecnie jedynym

sposobem na prawdziwe zmiany, co

pokazywały już wielokrotnie protesty w

minionych latach. Towłaśnie dzięki nim

udało się wówczas wywalczyć: pomoc

klęskową (w tym działanie 126), pomoc

z tytułu strat w związku z embargiem (w

tym mechanizm wycofywania), rekom-

pensaty do hektara produkcji ze wzglę-

duna niskie ceny, wsparcie dla powstają-

cychgrup, cła antydumpingowe, dopłaty

do malin, oraz możliwość zatrudniania

cudzoziemców na najbardziej preferen-

cyjnychwarunkachwUnii Europejskiej.

Wszystkim uczestnikom protestu, któ-

rzy byli wWarszawie 13 lipca i 2 sierpnia

serdecznie dziękujemy!

Nadszedł czas, aby wzorować się na za-

kładach przetwórczych, które mówią

jednym głosem i jednoczą się w walce

o swoje. Póki sadownicy nie nauczą się

takiego postępowania będą rozgrywani

przez ichmonopol.

Krzysztof Czarnecki

Wiceprezes Związku Sadowników RP

SADOWNICTWO:

Sezon zbioru jabłek na dobre się rozpoczyna, a wraz z nim pogłębiają się pro-

blemy spowodowane niskimi cenami jabłek przemysłowych, a także deserowych.

Protesty i co dalej?

W niedzielę, 26 sierpnia grójecki rynek będzie

miejscem oryginalnego iventu, który niedaw-

no dotarł do Polski z Indii, „Grójec Color Fest

Party”. To popularna zabawa organizowana w

miastach w Polsce i na świecie. Polega na spon-

tanicznym wyrzucaniu w górę przez tysiące

ludzi różnokolorowych proszków, które tworzą

wielką chmurę barw.

W Grójcu takie wydarzenie będzie organizo-

wane po raz pierwszy. W niedzielę, 26 sierpnia

płyta grójeckiego Rynku zamieni się w tęczę.

– Nieważne ile masz lat czy jakiej muzyki słu-

chasz, ważne że potrafisz się uśmiechać i lubisz

spędzać czas w gronie zwariowanych osób – za-

chęcają organizatorzy, Izabela Baka oraz Filip

Kaczmarek.

Impreza ma charakter otwarty i może w niej

wziąć udział każdy. Uczestnicy otrzymują

kolorowe proszki 10 zł/szt. (wykonane na ba-

zie skrobi, mąki kukurydzianej i naturalnych

barwników), które co pół godziny na znak DJ’a

będą wyrzucane do góry. W najbliższym czasie

Color Party odbędą się również w Grodzisku

Mazowieckim, Białobrzegach, Warce, Piasecz-

nie oraz Raszynie.

– Jeśli wydarzenie będzie cieszyło się zainte-

resowaniem, to na pewno będziemy chcieli,

aby była to cykliczna impreza – dodaje Izabela

Baka.

Grójeckie Święto Kolorów rozpocznie się o

godzinie 16.00. Poza proszkowymi wyrzutami

organizatorzy zapewniają kolorową serpentynę

w sprayu, kolorowe batony z helem, kolorową

watę cukrową oraz lody oraz kolorową pozy-

tywną atmosferę.

– Świetna muzyka, dobry DJ, uśmiechnięci lu-

dzie i zabawa kolorami to najlepszy przepis na

udany dzień – zapowiadają organizatorzy.

POK

GRÓJEC:

Spontanicznie wystrzelą barwny proszek. Grójecki festiwal kolorów już w najbliższą niedzielę.

Szczypta Indii w Grójcu