Tyle się mówi i krytykuje obecną
władzę, a nawet pozwala się na takie
stwierdzena, że obecny Rząd Prawa i
Sprawiedliwości mógłby rzekomo iść
za zrobieniem porządku w Polskim
Sadownictwie czyli zniszczeniem
Polskiej Gospodarki Sadowniczej su-
gerując różne wypowiedzi ludzi zwią-
zanych z tak zwanym Polskim Stron-
nictwem Ludowym.
Członkowie Sympatycy PSL w na-
szym powiecie grójeckim często od-
noszą się do uznań i sukcesów swo-
jej Partii jak i osiągnieć. Niestety ze
smutkiem Panowie stwierdzę, że to
nikt inny, a wyborcy w całym kraju
dali wam czerwoną kartkę zabierając
wam władzę.
I rzeczywiście zgodzę się, że rzeczy-
wiście żyjemy w kraju demokratycz-
nym I KAŻDY MA prawo wyrażać
swoje zdanie, swój pogląd na grani-
cach umocowań prawnych. I tak się
stało, otóż Szanowni sympatycy tzw.
PSL w wyborach samorządzowych
w powiecie grójeckim w 2014 r. jak
i wyborach do parlamentu w 2015 r.
wyborcy odsunęli częściowo wasze
władze.
Właśnie dlatego, że Partii, która w
swoim rzekomo programie ma role
obrończą Polskiego Chłopa.
Dziś mogę stwierdzić, że ta Partia jak
patrzy się na jej działalność związaną
z polityczną sferą, niczym nie różniła
się od interesów swoich kolesi - wiele
można wymieniać afer Posady, Sy-
nekury, Lody. To żart, mógłby ktoś
stwierdzić, ale nepotyzm w polskiej
polityce PSL miał się dobrze od lat.
Ja rozumiem rozczarowanie wielu
osób, które dzisiaj potrafią wytykać
błędy nowym, którzy sprzątają po
nich bałagan. Proszę Państwa do-
brym przykładem niech będzie nasz
powiat grójecki, ponad 40 milionów
złotych zadłużenia. Dziś opozycja
krzyczy co trzeba zrobić, pouczając
nas, podpuszczając inne osoby, które
mam wrażenie że nie mają pojęcia że
powiat jest zadłużony na ogromną
skale. Dziś stawiam proste zapytanie
na przykładzie gospodarstwa. Jeśli
Państwo przejmiecie gospodarkę z
długami po poprzednim gospoda-
rzu to najpierw musicie spłacić zo-
bowiązania, które zostały zaciągnięte
w banku. A co za tym idzie jesteśmy
skazani na zbyt wolne rozwijanie się
naszego gospodarstwa. Jeśli się zacią-
gało kredyt to teraz trzeba go spłacić.
My to właśnie robimy.
Możemy również usłyszeć o prze-
chwałkach negocjacyjnych ludzi
największych branż związanych z
Polskim Stronnictwem Ludowym w
naszym powiecie grójeckim. Szanow-
ni Państwo i tu w niedługim czasie
również jako dyrektor Departamen-
tu ARiMR, ale jak ktoś napisał „syn
sadownika największego zagłębia Sa-
downiczego w Europie” mający nie
wiedzieć co się właściwie dzieje w
polskim sadownictwie, pytam ludzi
PSL kto na tych negocjacjach skorzy-
stał?
Na pewno już w niedługim czasie,
kiedy to odniosę się w oddzielnym
artykule poświęconym właśnie nie-
którym Grupom Producenckim w
naszym regionie, pokaże pewien
mechanizm, kto na tym skorzystał,
a państwo sami sobie odpowiecie na
pytania, jak z całą sytuacją skupu oraz
handlu i negocjacji, jak niektórzy
zwolennicy nas przekonują wywarli
ogromne starania dla dobra polskiego
sadownictwa.
Szanowni Państwo, Polscy Parlamen-
tarzyści z Regionu Radomskiego,
którzy zapewniają mnie o trosce o
polskiego sadownika, a mam na my-
śli Pana Marszałka Stanisława Kar-
czewskiego, Posła na Sejm RP Marka
Suskiego, Posła na Sejm RP Dariusza
Bąka czy Posła do Europarlamen-
tu Zbigniewa Kużmiuka, że dobro
polskiego grójeckiego sadownika
jest priorytetowe. Trwają rozmowy,
przedstawiane są cały czas problemy
związane ze sprzedażą polskiego jabł-
ka. Pamiętajmy, że przejęliśmy od nie
dawna władze, dajmy tym ludziom
wykazać się. Musimy posprzątać ten
bałagan, który zastaliśmy w całym
kraju. Proszę Państwa o cierpliwość.
Z wyrazami Szacunku
Michał Pruś
Wice-Przewodniczący
Rady Powiatu Grójeckiego
8
REGION
Panie Pośle zacznijmy od tematu,
który ostatnio wzbudza ogromne
emocje wśródmieszkańców naszego
regionu. To oczywiście budowa linii
400 kV Kozienice – Ołtarzew, której
planowany przebieg ma prowadzić
przez gminy naszego powiatu. Wie-
le kontrowersji wzbudza zmiana
korytarza linii. Nasi mieszkańcy nie
do końca rozumieją dlaczego tak się
stało.
Zgadzam się z Panią Redaktor, że
budowa tej linii wzbudza ogromne
emocje i protesty wśród mieszkań-
ców gmin, bezpośrednio związanych
z planowaną inwestycją. Rzeczywiście
w sierpniu PSE w wydanym komuni-
kacie poinformowało o powrocie do
wariantu uzgodnionego społecznie w
2014 roku i przyjętego w planie zago-
spodarowania przestrzennego Wo-
jewództwa Mazowieckiego, który w
chwili obecnej ma moc obowiązującą.
Żeby wyjaśnić dlaczego tak się stało
musimy przeanalizować ostatnie dwa
lata prac nad ustaleniem optymalne-
go wariantu. Poprzedni zarząd PSE
nie przesądził o budowie linii zgod-
nie z obowiązującym planem, dlatego
też Samorząd Województwa Mazo-
wieckiego otworzył możliwość dys-
kusji nad planowanym przebiegiem
linii. Komisje Sejmiku Województwa
Mazowieckiego postanowiły o po-
wołaniu Forum Dialogu, które nie-
stety wobec decyzji Marszałka Wo-
jewództwa Mazowieckiego Adama
Struzika zakończyły się fiaskiem. W
celu zażegnania konfliktu nowy już
Zarząd PSE zadecydował o zbadaniu
możliwości wytyczenia trasy koryta-
rzem DK50/A2. To rozwiązanie także
spotkało się z ogromnymi protestami
społecznymi. A jednocześnie Marsza-
łek Adam Struzik nie zmienił planu
przestrzennego
zagospodarowania
upierając się przy trasie Kozienice –
Ołtarzew. Wobec takiej sytuacji PSE
zadecydowało o pozostaniu przy
wariancie wynikającym z obowiązu-
jących dokumentów planistycznych
uchwalonych przez Sejmik.
Jest Pan blisko związany z naszym
powiatem, jest Pan również prze-
wodniczącym Sejmowej Komisji ds.
Energii i Skarbu Państwa, czy miał
Pan zatem jakiś wpływ na zmianę
przebiegu linii?
Dochodziły do mnie takie plotki. Jest
to jednak absurd. Rzeczywiście spo-
tykałem się z protestującymi przeciw-
ko obu wariantom, zwołałem nawet
specjalne posiedzenie Komisji. Celem
moich działań nie była jednak zmia-
na przebiegu, a przede wszystkim
zapoznanie się z argumentami stron
sporu, znalezienie najmniej uciążli-
wego przejścia linii przez tereny gmin
i wypracowanie kompromisu. Można
powiedzieć, że niestety budowa tej
linii jest niezbędna dla zapewnie-
nia bezpieczeństwa energetycznego.
Praca parlamentarzysty wymaga od
nas zapoznawania się z problemami
społecznymi i pomoc oczywiście w
miarę możliwości. W kwestii prze-
biegu tras energetycznych decydu-
jący głos ma Zarząd Polskich Sieci
Elektroenergetycznych. Sytuacja jest
naprawdę poważna, gdyż budowa tej
inwestycji jest niezbędna i to w miarę
jak najszybciej. Myślę, że właśnie dla-
tego PSE zdecydowało się na wybór
wariantu, który jest w przyjętych w
dokumentach planistycznych, i który
został kiedyś uzgodniony społecznie
przez Sejmik Województwa Mazo-
wieckiego. Na początku paździer-
nika wspólnie z posłem Dariuszem
Bąkiem zorganizowaliśmy w moim
Biurze Poselskim w Radomiu spotka-
nie z samorządowcami bezpośrednio
związanymi z planowanym przebie-
giem linii. Rozumiemy obawy miesz-
kańców i będziemy starali się im po-
móc. Z tego spotkania wynikła jedna
bardzo istotna konkluzja. Przedsta-
wiciele niektórych gmin twierdzą, że
oczekiwali od Adama Struzika zmian
w planie zagospodarowania prze-
strzennego i się zawiedli. Wyrazili
zainteresowanie dalszym dialogiem
z Sejmikiem Mazowieckim na temat
zmiany przebiegu linii. Twierdzili, że
Marszałek Adam Struzik w trakcie
rozmów obiecywał zmianę jej prze-
biegu, ale nie dotrzymał obietnicy i
nie zainicjował zmian.
Czy według Pana to kryterium ja-
kim jest uwzględnienie w planie
zagospodarowania przestrzennego
jest właściwe dla wytyczenia prze-
biegu linii?
Powiem krótko. Cieszę się, że to nie
ja musiałem podejmować tą decyzję.
Zdaję sobie sprawę z tego, że żaden z
wariantów nie uzyska poparcia spo-
łecznego wśród mieszkańców. Wiem,
że PSE próbowały wypracować ze
stroną samorządową oraz społecz-
ną korytarz dla linii. Nie udało się
osiągnąć rozwiązania satysfakcjonu-
jącego wszystkie strony. Jako osoba
związana z energetyką zdaję sobie
również sprawę, że budowa tej linii
jest niezbędna do wyprowadzenia
energii z nowego bloku w Elektrow-
ni Kozienice. W tej sytuacji nie ma
rozwiązania dobrego dla wszystkich.
Myślę, że właśnie dlatego Zarząd PSE
zadecydował o wyborze tego warian-
tu. Został on kiedyś uzgodniony spo-
łecznie i wpisany do planu zagospo-
darowania przestrzennego. Samorząd
Województwa Mazowieckiego podjął
w 2014 roku decyzję, że jest to naj-
lepszy wariant. W konieczności jak
najszybszego rozpoczęcia inwestycji,
PSE musiały podjąć jakąś decyzję.
Podjęły ją zgodnie z decyzją Sejmiku
i Marszałka Struzika.
Wiele osób obawia się wprowadza-
nej od 1 września 2017 roku refor-
my w polskim systemie oświaty.
Protestujący przeciwko wygaszaniu
gimnazjów nauczyciele obawiają się
o swoje miejsca pracy. Czy ta refor-
ma jest konieczna?
Już w trakcie kampanii wyborczej za-
powiadaliśmy przeprowadzenie takiej
reformy i spotkało się to z akceptacją
społeczną. Gimnazja były pomyłką,
miały wyrównywać szanse społeczne,
a tak się nie stało. Przeprowadzane
sondaże wskazują, że społeczeństwo
popiera wprowadzaną reformę. Je-
żeli chodzi o liczbę miejsc pracy dla
nauczycieli, to nie widzę związku po-
między reformą a ich likwidacją. Od
wielu lat redukuje się etaty z powo-
du niżu demograficznego, natomiast
w miejsce wygaszanych gimnazjów
zwiększy się liczba klas w szkołach
podstawowych i liceach, czy techni-
kach. Zapewne będzie się to wiązało
dla niektórych ze zmianą miejsca pra-
cy na inną placówkę, natomiast po-
wtarzam, że reforma systemu oświaty
nie będzie miała wpływu na reduk-
cję etatów nauczycieli. Jeżeli chodzi
o protesty to ludzie mają do nich
prawo. Taka jest idea demokracji, że
ludzie mają prawo protestować, by
wyrazić swoje poglądy, upomnieć się
o lepsze standardy pracy, czy wyższe
zarobki. My to szanujemy i powtarza-
my, że te protesty pokazują, iż demo-
kracja w Polsce ma się dobrze. Za po-
przedniej koalicji ludzie wychodząc
na ulicę mogli liczyć się z represjami
ze strony władzy. Policja używała pa-
łek, czy strzelała gumowymi kulkami
do protestujących. My wsłuchujemy
się w głos narodu, bo przecież to on
jest suwerenem i dał nam mandat do
rządzenia krajem. Nie zawsze jednak
są to głosy społeczeństwa, często za
protestami stoi opozycja, która mani-
pulując stara się podgrzewać nastroje
społeczne.
Nawiązał Pan do poprzedniej koali-
cji, więc chciałabym zapytać o gło-
śną sprawę zerwanego kontraktu z
Airbus Helicopters. Były rząd, który
rozpoczynał negocjacje twierdzi, że
była to ogromna szansa dla Polski,
którą Państwo zmarnowaliście?
Przede wszystkim rozmowy nie zo-
stały zerwane tylko zakończone. Za-
warcie kontraktu z francuską firmą
nie byłoby korzystne dla naszego kra-
ju, a my zabiegamy głównie o interes
Polski. Nie jesteśmy przeciwni zagra-
nicznym inwestorom, tylko nie może
być tak, że kontrakt będzie nieko-
rzystny dla Polski. Proszę zauważyć,
że negocjowanie kontraktu z Merce-
desem zakończyło się sukcesem i w
Jaworze powstanie fabryka silników,
powstaną nowe miejsca pracy. Air-
bus teraz deklaruje, że chciał w Polsce
stworzyć 6 tys. miejsc pracy, szkoda
że nie wyraził takiej chęci w trakcie
negocjowania offsetu. Nam zależy na
odbudowaniu polskiego przemysłu.
Gdyby kontrakt z Airbusem był ko-
rzystny również dla Polski, rozmowy
nie zostałyby zakończone.
Wszyscy wiemy jak wiele ma Pan
obowiązków, do tego dochodzą
oczywiście dyżury w biurze posel-
skim. Proszę powiedzieć z jakimi
sprawami zwracają się do Pana wy-
borcy?
Różnorodność tych spraw i proble-
mów jest naprawdę duża. Pełnię dy-
żury w poniedziałki i każda osoba
zainteresowana spotkaniem ze mną
może się na takie spotkanie umówić.
Ponadto wszystkie moje biura, za-
równo główne w Radomiu, jak i filial-
ne w Grójcu i wWarce pracują bardzo
intensywnie, by pomagać ludziom w
sprawach, które ich nurtują. Oczywi-
ście w miarę możliwości, gdyż zda-
rzają się przypadki, gdzie takiej po-
mocy po prostu nie da się udzielić, na
przykład kiedy ktoś ma prawomocny
wyrok. Parlamentarzyści mogą po-
magać wyjaśniać różne kwestie, ale w
granicach określonych prawem. Nie
możemy zmieniać prawa na potrzeby
konkretnego przypadku, po prostu
jako parlamentarzyści nie mamy ta-
kich kompetencji. W każdym przy-
padku staramy się udzielić wszelkiej
możliwej pomocy.
REGION:
Specjalnie dla czytelników „Jabłonki” – nasz wywiad z posłem Markiem Suskim.
Budowa linii 400 kV Kozienice – Ołtarzew
jest niezbędna do zagwarantowania bezpieczeństwa
energetycznego naszemu regionowi.
Wszystkie osoby zainteresowane spotkaniem w moim Biurze Poselskim, zapraszam do kontaktu telefonicznego pod numerem tel. 48 362 50 32.
Adresy Biur: Biuro główne : 26 – 600 Radom, Rynek 9, Biura filialne: 05 – 600 Grójec, ul. Piłsudskiego 4, 05 – 660 Warka, ul. Warszawska 45.
REGION:
Szanowni Państwo,
ja również pozwoliłem sobie na zabranie głosu oraz wyrażenie swo-
jego zdania w sprawie tematów jakie są poruszane w ostatnich tygodniach w naszym powiecie
odnośnie Polskiego Jabłka oraz niezadowolenia niektórych osób które czynnie należą do PSL.
Krytyka, niezadowolenie, podburzanie
sadowników w powiecie grójeckim