Bezpardonowy atak na Związek Sadowników RP!
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 15009 razy
- Wydrukuj
W nawiązaniu do wypowiedzi w artykule zamieszczonym na portalu internetowym SadyOgrody:
http://www.sadyogrody.pl/prawo_i_dotacje/104/25_lipca_ardanowski_zaprasza_przedstawicieli_protestujacych_organizacji_na_rozmowy,14518.html
zgłaszamy stanowczy sprzeciw przeciwko takim bezpodstawnym insynuacjom.
Zarówno na konferencji prasowej premiera Morawieckiego oraz Ministra Rolnictwa J.K Ardanowskiego w dniu 20 lipca 2018, oraz w wypowiedzi marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego w niedzielę 22 lipca pojawiły się oburzające wypowiedzi dla naszej organizacji. Związek Sadowników RP zgodnie ze swoim statutem od założenia w 1999 roku reprezentuje interesy sadowników niezależnie od ich przekonań politycznych.
Wypowiedź Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego i tu cytat: „Ja się pytam: dlaczego na czele protestu, który miał miejsce w Warszawie, stali m.in. działacze Polskiego Stronnicowa Ludowego, w tym poseł Maliszewski, szef Związku Sadowników RP (...). Czy nie jest hipokryzją, że teraz są dowożeni autobusami działacze PSL-u na protest, po to, żeby uwiarygodnić, jaka to liczba rolników przyjechała?”… oraz wypowiedź marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego z 22 lipca 2018 w TVP Info jakoby PSL utworzył Związek Sadowników RP - to jest właśnie hipokryzja przedstawicieli partii rządzącej w stosunku do protestujących rolników i sadowników. To sfrustrowani aktualną sytuacją sadownicy zwrócili się do Związku Sadowników RP o pomoc, o podjęcie kroków, które dałyby im nadzieję na lepsze jutro. To przedstawiciele Związku Sadowników RP zaproponowali szereg systemowych rozwiązań, a prezes Maliszewski zgodnie ze statutem naszej organizacji ma obowiązek je propagować, a przede wszystkim w każdej sytuacji stać na czele naszego stowarzyszenia. Trudno sobie wyobrazić sytuację w której szef danej formacji idzie na końcu przemarszu. Dlaczego zatem na konferencji prasowej w dniu 20 lipca br. nie wystąpił zamiast ministra rolnictwa np. dyrektor Departamentu Rynków Rolnych? Czy rząd swoimi działaniami wziął sobie za cel zdyskredytować organizację, która w czerwcu przedstawiła mu program naprawczy, który obecnie podawany jest do publicznej wiadomości jako ministerialny! Bowiem w dniu 13 czerwca 2018 roku w imieniu protestujących sadowników przesłaliśmy pismo z naszymi postulatami do wówczas urzędującego ministra rolnictwa K. Jurgiela (treść w załączeniu). Rządzenie państwem wiąże się również z rozwiązywaniem bieżących problemów, których niekiedy nie da się przewidzieć. Takie programy przedstawialiśmy nie tylko obecnie sprawującym władzę w Polsce. Dotyczyły one różnych dziedzin: zatrudnienia w rolnictwie, wycofania owoców z rynku w obliczu kryzysu związanego z embargiem rosyjskim, warunków tworzenia grup producentów owoców, ubezpieczeń i również obecnego kryzysu w obrocie owocami do przetwórstwa. W większości były to skuteczne rozwiązania ułatwiające funkcjonowanie naszych gospodarstw i łagodzące skutki kryzysów. Czy naprawdę aż tak bardzo boli adaptacja pomysłów Związku Sadowników RP do własnego programu, że próbuje się wszelkimi sposobami upolitycznić jego działalność? Paradoksalnie organizacja reprezentuje producentów o różnych poglądach i aby wypowiadać się o jej charakterze należy zagłębić się w historię działalności i wreszcie przyjąć do wiadomości, że ścisłe kierownictwo, jak również przekrój całego związku składa się z ludzi o różnych poglądach politycznych – również reprezentujących obecnie sprawujących władzę. Związek swoje niezadowolenie związane z sytuacją na rynku owoców wyrażał niejednokrotnie protestując, gdy ministrami byli m.in. Olejniczak, Kalinowski, Kalemba, Sawicki, Jurgiel. Nie były to działania wybiórcze skierowane przeciwko konkretnej partii, tylko związane z kryzysami pojawiającymi się w obrocie owoców. Nasza wiedza o rynku owoców jest niepodważalna i wynikająca z jego wieloletniej wnikliwej obserwacji i analizy. Niejednokrotnie nasze przewidywania wyprzedzały skutki, które wynikały z decyzji rządzących, którzy zignorowali nasze zdanie. Ten program naprawczy zaproponowany przez Związek Sadowników RP ma służyć całej branży. Jesteśmy organizacją odpowiedzialną i przewidywalną. Ten obszar produkcji rolnej reprezentujemy od niemal 20 lat i jeżeli protestujemy, to proponujemy również merytoryczne rozwiązania. Takie też zaproponowaliśmy obecnie sprawującym władzę i żądamy traktowania Związku Sadowników RP w powyższych kryteriach, a nie bezpodstawnego przypinania łatek politycznych. Być może to jest fenomenem naszej organizacji, że dla nas ważny jest człowiek i jego problemy – a nie to, do jakiej partii należy!
Marian Smentek
Członek Zarządu Głównego
Związku Sadowników RP