Śmierć w Załuskach i gradobicie w Wilkowie
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 93057 razy
- Wydrukuj
Pozrywane dachy, powalone drzewa, gradobicie oraz ofiara śmiertelna to skutki piątkowej nawałnicy, która przeszła przez powiat grójecki.
Piątkowa nawałnica, 17 czerwca na długo pozostanie w pamięci mieszkańców powiatu grójeckiego. Strażacy mieli pełne ręce roboty. Najwięcej szkód silny wiatr w połączeniu z gradobiciem wyrządził na terenie gminy Błędów.
- W tej gminie wystąpiło 60 proc. zdarzeń – mówi Bogusław Sikorski, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Grójcu.
Drugą co do ilości zdarzeń była gmina Pniewy. W przeciągi ośmiu godzin strażacy interweniowali w grójeckim 83 razy, w tym 14 razy do zerwanych dachów na budynkach mieszkalnych oraz cztery na budynkach gospodarczych. Wiatr powalił 54 drzewa.
- To była dosłownie chwila – mówi mieszkaniec Bronisławowa, który stracił dach oraz uprawy w wyniku silnego gradobicia. – Szum opadów był tak głośny, że trzeba była zatykać uszy.
To właśnie na terenie gminy Błędów wichura pozrywała dachy, a grad wielkości 2 cm zniszczył doszczętnie uprawy.
- Nie mamy czego zbierać – mówi Marcin Kucharski z Wilkowa. – Owoce nie będą nadawały się nawet na przemysł. Będziemy zgłaszać sprawę do Urzędu Gminy w Błędowie.
W efekcie nawałnicy śmierć poniosła również jedna osoba. Około godziny 12.30 w Załuskach w wyniku silnego wiatru przewróciła się ściana przechowalni owoców, która była w trakcie budowy. W efekcie zginął operator dźwigu, który transportował elementy dachu na powstający budynek. 39-letni mieszkaniec powiatu rawskiego zginął w wyniku poniesionych obrażeń.
Łącznie w akcjach udział wzięło 297 strażaków.
Paulina Omen-Klepacz