„Odstawieni” razem z fotoradarami
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 26519 razy
- Wydrukuj
Mogielnicką straż miejską czeka niepewna przyszłość. Część radnych chce likwidacji jednostki. Pniewski samorząd podjął już uchwałę w sprawie likwidacji swojej straży gminnej. Tylko grójeccy funkcjonariusze mogą czuć się bezpiecznie.
Podczas grudniowych obrad rady miejskiej w Mogielnicy przegłosowano uchwałę w sprawie zasięgnięcia opinii Komendanta Wojewódzkiego Policji na temat likwidacji straży miejskiej w Mogielnicy. Zmiany są spowodowane ustawą, według której strażnicy nie mogą ustawiać mobilnych fotoradarów. Choć, jak przyznają władze jednostki, działalność związana z fotoradarem była dodatkiem, to jednak z tymi działaniami strażnicy są najczęściej kojarzeni.
Już niepotrzebni ?
Z wnioskiem takim wystąpił przewodniczący Rady Miejskiej w Mogielnicy, Jan Tkaczyk.
- Z początkiem nowego roku straż miejska nie może używać fotoradarów – argumentował swoją decyzję przewodniczący rady. – Samorząd nie może dokładać do funkcjonowania tej jednostki.
Z wnioskiem o likwidacji straży miejskiej w Mogielnicy nie godzą się funkcjonariusze, a także część radnych miejskich.
- To znaczy, że jak nie będziemy zarabiali dla gminy to jesteśmy już niepotrzebni – apelował do radnych Krzysztof Grotek strażnik miejski. – Wykonujemy również wiele innych działań poza pomiarem prędkości.
Dajmy im szansę
Pomysłodawcą utworzenia straży miejskiej w Mogielnicy był cztery lata temu radny Wiesław Wilewski, który również podczas grudniowych obrad był przeciwny jej likwidacji. W przeciągu trzech lat funkcjonariusze swoją działalnością zasilili budżet samorządu kwotą ponad dwóch milionów złotych.
- Nikt z nas nie lubi być karany – mówił Wilewski. – Dlatego na temat mogielnickiej straży są negatywne opinie. W mojej ocenie funkcjonariusze robią wiele dobrego dla naszej gminy.
Radni dali sobie miesiąc na podjęcie decyzji w sprawie. Opinia wydana przez Komendanta Wojewódzkiego Policji nie jest dla nich wiążąca. Konsultacje społeczne mają pokazać, czy jednostka jest potrzebna mieszkańcom gminy Mogielnica.
- Trzeba na sprawę spojrzeć przez pryzmat gminy i potrzeb społeczeństwa – mówi Sławomir Chmielewski, burmistrz Mogielnicy. – Są to również dodatkowe miejsca pracy. Jeśli radni zdecydują o likwidacji straży, to będę nad tym ubolewał.
Za zasięgnięciem opinii u Komendanta Wojewódzkiego Policji zagłosowało ośmiu radnych, pozostali (sześcioro) było przeciwko.
W Pniewach już zlikwidowali
Decyzję o likwidacji straży gminnej podjęli już radni gminy Pniewy. Podczas grudniowych obrad przegłosowali uchwałę w tej sprawie. Powód decyzji jest adekwatny jak w przypadku mogielnickiej jednostki. Z takim rozwiązaniem nie godzi się jednak wójt gminy Pniewy, Wiesław Nasiłowski w którego ocenie dzięki działalności funkcjonariuszy na terenie gminy spadała ilość wypadków.
- Kiedyś rocznie na terenie gminy Pniewy ginęło sześć osób – mówi Nasiłowski. – Po utworzeniu straży gminnej wartość ta spadła do zera.
Wójt zwraca również uwagę na prędkość samochodów w Pniewach na krajowej pięćdziesiątce. Kiedyś 90 procent kierowców jechała tutaj średnio 100 km na godzinę. Po ustawieniu fotoradaru ta sama ilość nie przekracza 50-60 km na godzinę.
- Znów będzie problem z przejściem na drugą stronę drogi – narzeka Nasiłowski.
Majątek samorządów w rowie
Likwidacja straży gminnej w Pniewach niesie za sobą konsekwencje. Zaplecze techniczne oraz samochód samorząd może zaadaptować na własne potrzeby. Problemem są fotoradary za które gminy zapłaciły kilka lat temu spore pieniądze.
- Teraz w rowie stoi niewykorzystane 600 tysięcy złotych – dodaje Nasiłowski. – Nie wspomnę o kolejnych tysiącach za przenośny fotoradar.
Wójt podkreśla również, że pieniądze z mandatów przeznaczane były na poprawę bezpieczeństwa, w tym m.in. na budowę dróg.
W Grójcu mają co robić
Pomiaru prędkości nie będą dokonywać również funkcjonariusze straży miejskiej w Grójcu. Znaki informacyjne o kontroli fotoradarowej zostały zasłonięte, a urządzenie zamknięte w teczce czeka na dalszy rozwój wydarzeń.
- Nie ma jeszcze dokładnych uregulowań co dalej ma się dziać z urządzeniem – mówi Sławomir Majewski, komendant straży miejskiej w Grójcu. – Dla nas kontrole prędkości były tylko jedną szóstą całej działalności i były przeprowadzane tylko i wyłącznie w celu poprawy bezpiezeństwa na terenie miasta i gminy.
W związku z tym zaprzestanie kontroli nie wprowadzi dezorganizacji pracy w grójeckiej straży miejskiej.
Paulina Omen - Klepacz