„Kwitnąca” zakwitnie na nowo?
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 9558 razy
- Wydrukuj

Burmistrz Dariusz Gwiazda pyta mieszkańców o kształt przyszłorocznej edycji Święta Kwitnących Jabłoni.
11 grudnia w Urzędzie Miasta zorganizowano konsultacje społeczne w sprawie przyszłości Święta Kwitnącej Jabłoni (ŚKJ). Oprócz burmistrza i jego zastępcy Pawła Neymana w sali konferencyjnej pojawili się pracownicy Grójeckiego Ośrodka Kultury, urzędnicy zajmujący się promocją gminy, a także niewielka grupa mieszkańców.
W pierwszej kolejności poruszono zagadnienia dotyczące daty oraz czasu trwania święta. Wszyscy obecni na sali konferencyjnej zgodnie uznali, że powinno ono się odbyć w trzecim tygodniu maja. Sprawą otwartą jest natomiast to, ile będzie trwać „Kwitnąca”. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobna jest formuła dwu- lub trzydniowa. Punktem kulminacyjnym ma być sobotni wieczorny koncert znanego polskiego artysty. Imprezie mogą też towarzyszyć – tak jak do tej pory – lokalne eventy np. wernisaż czy turnieje sportowe.
Pl. Wolności czy targ?
Nieco więcej kontrowersji wzbudziła kwestia, gdzie powinno odbyć się święto. Zorganizowanie go na grójeckim rynku niesie ze sobą pewne ograniczenia. Głośna muzyka do późnych godzin nocnych, a także tłumy imprezowiczów (nie zawsze zachowujących się kulturalnie) budzą bowiem duże zastrzeżenia i obawy okolicznych mieszkańców. Ponadto, w centrum miasta nie ma miejsca np. na wesołe miasteczko dla dzieci.
Burmistrz uważa jednak, że pomimo tych ograniczeń pl. Wolności jest obecnie najlepszym miejscem na organizację imprezy. Rzecz jasna, pod warunkiem, że ŚKJ będzie miało mniejszy rozmach niż dotychczas.
– Jeśli będą to dobrze nagłośnione koncerty, a impreza nie będzie trwać do 24 czy 1 w nocy, to wtedy mieszkańcy uszanują święto i nie będą narzekać, że nie mogą spać – powiedział w trakcie spotkania.
Przypomnijmy, że ostatnie edycje święta odbywały się w dwóch miejscach. Największe koncerty polskich gwiazd organizowano na placu targowym w Kobylinie, gdzie miejsca jest pod dostatkiem, a w pobliżu nie ma tylu domostw. Z kolei na pl. Wolności urządzano mniejsze imprezy, np. koncerty lokalnych zespołów czy Konkurs na Królową Szarlotki.
Nie ma co marzyć także o tym, by „Kwitnąca” odbyła się na stadionie przy ul. Piotra Skargi. Przeszkodą jest oczywiście zły stan obiektu.
Bez disco polo
Uczestnicy konsultacji dyskutowali również nad formułą święta. Zastanawiali się na przykład nad tym, czy podczas imprezy powinny występować zespoły disco polo. Zdaniem burmistrza – nie. Jak przyznał, koncert disco polo można byłoby zorganizować oddzielnie, nie w ramach ŚKJ.
Nie da się jednak pominąć faktu – o czym też wspomniano na spotkaniu – że zespoły wykonujące ten rodzaj muzyki są bardzo popularne, a na ich występy przychodzi dużo osób. Mają również mniejsze wymagania finansowe oraz techniczne (przygotowanie sceny, nagłośnienia i oświetlenia to także duże koszty).
Zaangażować szkoły
Podczas rozmowy o kształcie ŚKJ padła także propozycja większego zaangażowania szkół w imprezę. Zdaniem przedstawicieli Grójeckiego Ośrodka Kultury (GOK) będzie to jednak bardzo trudne. – Ze szkołami próbowaliśmy 5 lat pod rząd. I co? Zero odpowiedzi – zaznaczył Tadeusz Wichiciel z GOK. – Jeśli my czegoś nie zorganizujemy, to po prostu nie przyjdą. My chcieliśmy dać czas na scenie, ale nikt nie chciał występować – dodała Małgorzata Biniaszewska, kolejna przedstawicielka Grójeckiego Ośrodka Kultury.
Tadeusz Wichiciel zwrócił również uwagę na problem frekwencji podczas występów dzieci. – Co roku podczas Święta Kwitnących Jabłoni występują dzieci. Przed sceną sami rodzice. Gdy skończy się występ, rodzice odchodzą. W jaki sposób ich zatrzymać? – pytał retorycznie.
Charakter rodzinny
Z kolei Anna Kamińska, która w Urzędzie Gminy i Miasta Grójec zajmuje się promocją, stwierdziła, że impreza powinna mieć charakter rodzinny. – Rodzice często boją się przyjść z dziećmi na Święto Kwitnących Jabłoni. Jest więc pytanie, czy chcemy, żeby była to impreza masowa, która pochłonie bardzo dużo pieniędzy, na którą przyjedzie bardzo dużo ludzi niekoniecznie z gminy Grójec – powiedziała. – Na pewno nie będzie łatwo przyzwyczaić mieszkańców do tego, że będzie to impreza rodzinna. Nie bójmy się, że zostanie to zhejtowane – podkreśliła.
– Kalendarz imprez będzie inny – zapowiada Dariusz Gwiazda. – Myślę, że zrobimy 2-3 imprezy w ciągu roku, podczas których ludzie będą się chętnie spotykali, a nie upijali się albo patrzyli na zataczających się pijanych.
Burmistrz zapowiada organizację kolejnego spotkania w sprawie przyszłorocznego Święta Kwitnącej Jabłoni. – Spotkamy się jeszcze razy, gdy będziemy mieli już gotowy program. Ogłosimy to w internecie. Myślę, że będzie to już po świętach – oznajmił.
Dominik Górecki