Pensje są, ale problemy nie zniknęły
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 10743 razy
- Wydrukuj

Piątego listopada odbyła się nadzwyczajna sesja rady powiatu. Dotyczyła ona sytuacji w grójeckim szpitalu.
Wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej złożyli radni klubu Powiat Sprawny i Przyjazny (PSiP). Ich prośba o zorganizowanie posiedzenia ma bezpośredni związek z pismem Marzeny Barwickiej, prezes Powiatowego Centrum Medycznego (PCM, spółki zarządzającej grójeckim szpitalem), skierowanym 25 października do dyrektorów i kierowników komórek organizacyjnych lecznicy. Pani prezes informuje w nim, że „zarząd spółki nie jest w stanie zachować płynności finansowej i zmuszony jest podjąć decyzję o przesunięciu wypłat szeroko rozumianych do chwili rozliczenia wykonywanych świadczeń i otrzymanych środków z NFZ za miesiąc październik 2018 r.”.
W tym samym dokumencie Barwicka wyjaśnia, że do trudnej sytuacji doszło poprzez zmniejszenie wypłacanego ryczałtu przez NFZ, „ponieważ kontrakt został niewykonany oraz usługi były rozliczane nieterminowo”.
Zaniepokojenie radnych
Treść pisma jako pierwszy ujawnił portal grojec24.net. Po publikacji wśród załogi szpitala pojawił się niepokój o wypłatę pensji i o ogólną sytuację finansową szpitala. Mówiło się nawet o tym, iż należy spodziewać się rychłej upadłości PCM.
Już dzień później Marzena Barwicka wystosowała oświadczenie, że spółka utrzymuje płynność finansową, a bieżąca działalność szpitala nie jest zagrożona” (rzeczywiście personel otrzymał pensje). Nie uspokoiło ono jednak radnych z klubu PSiP, którzy uznali, że potrzebne są wyjaśnienia i dodatkowe informacje. – Z mediów dowiedzieliśmy się o piśmie wystosowanym przez panią prezes do załogi szpitala. Bardzo zaniepokoiliśmy się tą sytuacją. Pracownicy medyczni szpitala prosili nas o wyjaśnienie tej sytuacji. Dążenie do rozwiązania tego problemu jest naszym obowiązkiem – tłumaczy Krzysztof Ambroziak, przewodniczący klubu radnych Powiat Sprawny i Przyjazny.
Podczas sesji prezes Barwicka przedstawiła niektóre dane na temat działalności finansowej szpitala. Przyznała między innymi, że na dzień 30 września 2018 roku strata PCM wynosi 1,3 mln zł.
Możliwy poślizg
Radnego Krzysztofa Fiksa (PSiP) interesowało to, dlaczego Marzena Barwicka najpierw wystosowała pismo do pracowników o przesunięciu wypłat, a dzień później kolejne, z informacją, że jednak szpital utrzymuje płynność finansową. – Pismo było kierowane do kierowników komórek organizacyjnych szpitala. Służyło ono temu, żeby poinformować, że może nastąpić kilkudniowy poślizg w wypłatach. Pierwszy dzień listopada był dniem wolnym od pracy. Wielu ludzi było na urlopach i niekoniecznie Narodowy Fundusz Zdrowia w tak krótkim czasie mógł sprawdzić nasze sprawozdania. Nie byłam pewna, czy będziemy mieli na koncie tyle środków, żeby wystarczyło na wszystkie wypłaty. Moim obowiązkiem jako pracodawcy jest poinformować, że może się zdarzyć, że wynagrodzenia wpłyną na konto 2 dni później – odpowiedziała pani prezes.
Inną istotną kwestię poruszył inny radny PSiP Zygmunt Merski. Zapytał o przyczyny zmniejszenia realizacji kontraktu z NFZ. – Po pierwsze: po wejściu do sieci szpitali cześć usług, jakie wcześniej wykonywaliśmy, nam po prostu „wypadła”. Nie jest to nasza wina. Po prostu przepisy określają, czym może zajmować się szpital pierwszego stopnia zabezpieczenia. Po drugie: w szpitalach powiatowych jest sezonowość przyjęć np. w miesiącach letnich na oddziale pediatrycznym leczymy 2-3 dzieci na raz – usłyszał w odpowiedzi.
Duża rotacja
Sporo czasu poświęcono także dyskusji na temat sytuacji kadrowej w szpitalu. – Jest bardzo duża rotacja personalna. Przyjmujemy pielęgniarki, przyjmujemy lekarzy. Często jest tak, że popracują 3 miesiące albo mniej, a potem idą dalej. Cały czas poszukujemy – informowała Marzena Barwicka.
Barwicka przyznała też, że bardzo dużym problemem dla szpitala są zwolnienia lekarskie. Jak stwierdziła, podczas każdego miesiąca około 80-100 pracowników PCM przebywa na zwolnieniach. Spółka musi zatem zatrudniać osoby na zastępstwa, a jednocześnie wypłacać wynagrodzenia tym, którzy są na „chorobowym”.
W trakcie sesji poruszono także kwestię tego, że coraz mniej lekarzy jest zatrudnianych na podstawie umowy o pracę, a coraz więcej na podstawie umów cywilno-prawnych. Jak kilkukrotnie podkreślono podczas sesji, medycy z umowami cywilno-prawnymi nie utożsamiają się ze swoim miejscem pracy, a to źle wpływa na ogólną ocenę opieki medycznej, jaka świadczona jest w PCM.
– Nie ma możliwości, nie mając pieniędzy, ściągnięcia do tego szpitala personelu. My musimy przeprowadzić konstruktywną rozmowę. Pewnie będzie to już po 16 listopada, kiedy będzie nowa rada. Trzeba usiąść i zastanowić się, gdzie pozyskać pieniądze, czy może pójść w komercję? – stwierdziła na zakończenie posiedzenia Kinga Ponceleusz, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w grójeckim szpitalu.
Dominik Górecki