Do Wietnamu po pracownika sezonowego?
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 14175 razy
- Wydrukuj
Deficyt pracowników w gospodarstwach rolnych to od kilku miesięcy temat numer jeden. Ale jak wynika ze statystyk, z podobnymi problemami borykają się również inne branże takie jak transport, budownictwo, gastronomia, czy handel.
W dużej mierze pomocy zawsze upatrywaliśmy w pracownikach zza wschodniej granicy, którzy chętnie do nas przyjeżdżali i podejmowali się niemal każdej pracy. Dlatego dotychczas nie mieliśmy większych problemów ze znalezieniem relatywnie taniej siły roboczej. Aż do tego sezonu, w którym, mimo mniejszego plonu np. jabłek o ok. 50% jest ogromny problem ze znalezieniem rąk do pracy, zarówno polskich jak i ukraińskich. Na ten fakt złożyło się kilka powodów takich jak program 500+, dzięki któremu wiele osób zwolniło się z dotychczasowego miejsca zatrudnienia, aby móc pobierać zasiłek. Dotyczy to głównie takich zakładów jak: firmy transportowe, supermarkety, restauracje, hotele czy stacje paliw. Przedsiębiorcy musieli szybko wypełnić tę lukę, dlatego zatrudnili Ukraińców, którzy są chętnymi, rzetelnymi i przede wszystkim bardziej opłacalnymi pracownikami. Niewątpliwie nie bez znaczenia pozostaje również fakt zniesienia od 11 czerwca br. wiz dla obywateli Ukrainy podróżujących do krajów Unii Europejskiej. Na podstawie ważnego paszportu biometrycznego i posiadając wymagane środki finansowe, mogą wjechać na terytorium UE na 90 dni w ciągu pół roku w celach biznesowych, turystycznych i rodzinnych. Teoretycznie nie daje im to możliwości legalnego zatrudnienia, jednak patrząc na brak rąk do pracy w naszych gospodarstwach rzeczywistość może być zgoła odmienna. „Polskie jabłka konkurencyjność na rynku międzynarodowym wygrywały niską ceną. Sprzedawaliśmy często owoce nawet o połowę taniej niż sadownicy w innych krajach. W odróżnieniu od naszych największych konkurentów w Europie i na świecie mieliśmy niskie koszty siły roboczej, głównie pracowników z Ukrainy- niemal 80%. W chwili obecnej pojawia się przed nami bardzo poważny problem. Poziom biurokracji i mniejsze zarobki, a przede wszystkim sezonowość pracy i jej warunki skutecznie zniechęcają Ukraińców do podejmowania zatrudnienia w naszych gospodarstwach” – mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. Co dalej? Czy to jednosezonowy problem i w przyszłym roku wszystko wróci do normy? To pytanie zadaje sobie wiele osób. Jednak nie można się łudzić – bowiem nie jesteśmy w stanie zaproponować Ukraińcom takich stawek wynagrodzenia, jakie mogą otrzymać w innych krajach Unii Europejskiej. Poza tym należy wziąć pod uwagę, że to już nie są ci sami ludzie co kiedyś – oni chcą czegoś więcej, lepszej pracy z lepszymi warunkami. A niestety w naszych gospodarstwach nikt nie jest w stanie zagwarantować im 100% wynagrodzenia mimo niekorzystnych warunków pogodowych. W ich oczach sadownicy to już nie jest atrakcyjny pracodawca. Dlatego koniecznym jest na przyszły i kolejne sezony szukać alternatywnych rozwiązań takich jak pozyskanie pracowników z innych zakątków świata. Wśród wielu osób siła robocza z takich krajów jak Wietnam, Indie czy Bangladesz może przyprawić o uśmiech na twarzy, jednak już wkrótce mogą one okazać się dla wielu wybawieniem w gospodarstwach czy grupach producenckich. Związek Sadowników RP już podejmuje pierwsze działania w kierunku poznania warunków zatrudnienia, potrzebnej dokumentacji dla pracowników z tych rynków. „W swoim gospodarstwie zatrudniam w zależności od sezonu 10-12 pracowników z czego 30% to Polacy, a reszta Ukraińcy. Pamiętam rożne lata, ale tak dużego problemu nie było chyba jeszcze nigdy. Nie jest to tylko moje zdanie, każdy ma ten sam problem - brak rąk do pracy. Musimy zatrudniać w swoich gospodarstwach pracowników, ale tanich. Niestety, na innych nas po prostu nie stać. Dlatego dla mnie nie ma znaczenia, z jakiego on będzie pochodził kraju, pod warunkiem, że będzie dobrze pracował. Oczywiście bariera językowa to w chwili obecnej największa obawa, ale sądzę, że do pokonania.” – podkreśla Krzysztof Czarnecki, prezes pniewskiego oddziału ZSRP.
Wartym przypomnienia jest fakt, iż z dniem 1 stycznia 2018 r. wchodzi w życie nowa ustawa zmieniająca dotychczasowe przepisy regulujące zatrudnianie cudzoziemców w Polsce. Obejmuje to zmiany dotychczasowych przepisów dotyczących zezwoleń na pracę oraz wprowadzenie nowego typu zezwolenia, które dotyczyć będzie wykonywania przez cudzoziemców prac sezonowych. Wprowadzona zostanie również nowa formuła oświadczenia – oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi, która jest wzorowana na dotychczas obowiązującej procedurze oświadczeniowej, jednakże z pewnymi mniej korzystnymi dla pracodawców modyfikacjami.
Agnieszka Dywan