Sztuczki ubezpieczycieli
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 18467 razy
- Wydrukuj
Firmy ubezpieczeniowe zarabiają na różnicy między pobieranymi składkami, a kosztami pokrywania szkód. Nie powinno więc dziwić, że dążą do tego, aby nie wypłacić całej przysługującej nam kwoty. Poniżej przedstawiam kilka ze sposobów jakimi posługują się ubezpieczyciele w przypadku likwidacji szkód komunikacyjnych.
Jeśli po wypadku, samochód jest znacznie uszkodzony ubezpieczyciel często próbuje udowodnić, że koszty naprawy przewyższają wartość auta przed wypadkiem. W takim przypadku wypłaca jedynie symboliczne odszkodowanie, a sam pojazd zostaje sprzedany na aukcji. Ubezpieczyciel oszczędza więc na częściach i robociźnie.
Innym sposobem jest odmowa zapłaty za korzystanie z auta zastępczego do czasu sprzedania zniszczonego pojazdu na aukcji. Najczęściej towarzystwa ubezpieczeniowe oznajmiają, że zapłacą tylko za pierwszy tydzień po wypadku lub w ogóle odmawiają zwrotu pieniędzy za wynajęty samochód twierdząc, że np. kierowca mieszka w centrum miasta więc może korzystać z komunikacji miejskiej.
W przypadku aut nowych lub gdy uszkodzenie jest niewielkie, ubezpieczyciel zapewne spróbuje jak najmocniej obniżyć koszty naprawy. Zamiast oryginalnych, nowych części w kosztorysie uwzględnia najtańsze zamienniki w cenach oferowanych przez portale aukcyjne. Ubezpieczyciele niechętnie wymieniają przy tym części upierając się często przy ich naprawie, mimo oczywistej konieczności ich wymiany.
Jeśli chcemy otrzymać odszkodowanie przelewem na własne konto powinniśmy liczyć się z tym, że wypłacone nam odszkodowanie będzie niższe niż w przypadku pozostawienia auta w warsztacie, który rozliczyłby się z ubezpieczycielem. Powodem zaniżania odszkodowań w takim przypadku jest przeświadczenie ubezpieczyciela, że kierowca chce naprawić auto jak najtaniej albo nie naprawiać go wcale.
Kolejną metodą na niewypłacenie kierowcy należnego mu ubezpieczenia jest obniżanie kwoty odszkodowania o tzw. zużycie części. Ubezpieczyciel może się więc starać wykręcić tym, że drzwi były już wcześniej porysowane lub, że auto jest stare w związku z tym zaniżają kwoty odszkodowań nawet o kilkadziesiąt procent.
Jeśli uważamy, że ubezpieczyciel nie chce wypłacić odszkodowania w należnej nam wysokości pozostaje nam droga sądowa. Tu nieoceniona może okazać się pomoc doświadczonego w podobnych sprawach radcy prawnego, który zapewni sprawny przebieg sprawy i uzyska realne odszkodowanie pozwalające na pełne naprawienie szkody.
Artur Zawolski, radca prawny, Partner
Paweł Kierończyk, radca prawny