16
Samorząd
Gazeta Jabłonka, 05.08.2020 r.
Gmina
BŁĘDÓW
Bardzo często system ten obejmo-
wał także zaopatrzenie plantatora w
wówczas trudno dostępne środki do
produkcji (nawozy, opryski), mate-
riał szkółkarski i doradztwo produk-
cyjne. Wszystko to padło z chwilą
likwidacji spółdzielczości ogrodni-
czej i prywatyzacją, bądź upadkiem
niektórych przetwórni, która to na-
stąpiła wraz z przemianami ustro-
jowo-gospodarczymi. W to miejsce
pojawiły się prywatne punkty skupu
i niezwiązane z sadownikami zakła-
dy przetwórcze, w tym zagraniczne.
Pierwsze negatywne skutki tych
zmian pojawiły się bardzo szybko,
bo już w końcówce lat dziewięćdzie-
siątych. Wtedy też wskutek ogrom-
nego kryzysu w skupie owoców
powstał Związek Sadowników RP.
Jednym z jego pierwszych postula-
tów było uregulowanie rynku prze-
twórczego poprzez zmianę (wzmoc-
nienie) rolnika w łańcuchu dostaw
tak, aby nie był on tylko biernym w
zakresie ustalania warunków dostar-
czycielem taniego surowca.
Jednocześnie dokonaliśmy analizy
zależności pomiędzy cenami owo-
ców kierowanych do przerobu (np.
jabłek), a tymi najważniejszymi
dla nas, czyli deserowymi. Zależ-
ność jest bezpośrednia i zawsze to
„przemysł” kształtował ceny, a nie
„deser”. Zawsze bowiem na rynku
produkt gorszy kształtuje i wypiera
produkt lepszy. Szczególnie tak jest
w przypadku żywności. I choćby tyl-
ko z tego powodu warto walczyć o
dobrą cenę surowca kierowanego
do przerobu.
Ponieważ nie było jakiegokolwiek
zainteresowania naszym pomysłem,
a ceny nadal były katastrofalnie ni-
skie, zdecydowaliśmy się zorganizo-
wać protesty pod zakładami. Miały
one niespotykany wcześniej, a także
później rozmiar. Kilka tysięcy sa-
downików pod sztandarami związku
pikietowało kilkanaście przetwórni
w całej Polsce. Były zastraszania
uczestników, interwencje policji i
postępowania przed sądami. Sytu-
acja ta powtarzała się systematycz-
nie w następnych sezonach. Efekty
nieraz były doraźnie-cena wzrasta-
ła, ale nieraz całkiem nieskuteczne.
Przetwórcy okazywali się skutecz-
niejsi, a nam często brakowało soli-
darności wewnętrznej. Jedni prote-
stowali, inni w tym czasie dostarczali
owoce do punktów skupu.
Zawsze w czasie tych protestów na-
mawialiśmy zakłady do podjęcia dłu-
gofalowej współpracy i wyrażaliśmy
chęci podpisywania wieloletnich
umów kontraktacyjnych z parame-
trami jakości, ilości i ceny. O ile dwa
pierwsze elementy były brane pod
uwagę, o tyle o wpisaniu do umów
cen zakupu przetwórcy zgodzić się
za nic nie chcieli. System generalnie
nie zadziałał.
Innymnaszympostulatemwtej kwe-
stii, było zmuszenie administracyjne
korzystających z pomocy unijnej
(zarówno zakładów, jak też sadow-
ników) do podpisywania obowiąz-
kowych umów kontraktacyjnych na
wcześniej wskazanych warunkach.
Jednak w ostatniej chwili zarówno
w pierwszym PROW-ie, jak i w ko-
lejnych jego wersjach, rządzący być
może pod naciskiem przetwórców z
takich zapisów się wycofywali.
Uznaliśmy wówczas, jako związek-
,że warto powalczyć o unijne ure-
gulowania tej kwestii. Jeździliśmy
na szereg spotkań do Brukseli, go-
ściliśmy urzędników w Polsce-stra-
szyliśmy, prosiliśmy, naciskaliśmy,
dostarczaliśmy ekspertyz i analiz.
Nasze działania zbiegły się z odczu-
ciami unijnych urzędników, że rolni-
cy zarabiają jednak za mało na tym
rzekomo wolnym rynku i warto ich
czymś wesprzeć. Obok nas, naciska-
ły też inne organizacje z innych unij-
nych krajów.
Efektem tych działań było przyjęcie
przez Komisję Europejską w 2013
roku przepisów zmuszających po-
szczególne kraje członkowskie do
wdrożenia w swoim prawodawstwie
systemu powiązania dostaw surow-
ców rolnych umowami pomiędzy
partnerami.
Pierwsze efekty miały miejsce w
2016 roku, kiedy wdrożono usta-
wowy obowiązek zawierania umów.
Był to jednak system niedoskonały,
a wręcz zły. Raczej utrwalający ryn-
kową patologię niż ją eliminujący.
Mówiłem o tym wtedy wielokrotnie
z mównicy sejmowej. Wówczas nie
chciano nas i mnie słuchać. Dopiero
nasze kolejne protesty (zwłaszcza w
rekordowym pod względem zbiorów
2018 roku)i kulminacja niskich cen
zmusiły Rząd do reakcji. Przy naszym
i innych organizacji ogromnym zaan-
gażowaniu powstał projekt ustawy,
który dawał nadzieję na rozpoczę-
cie porządkowania rynku owoców
do przerobu, a to jest warunkiem
uporządkowania rynku owoców de-
serowych. Niestety ów projekt trafił
co prawda do Sejmu, ale prace nad
nim, dziwnym zbiegiem okoliczności
nigdy się nie rozpoczęły. Czyżby to
znów zwyciężył lobbing niezaintere-
sowanego wiązaniem się umową z
sadownikiem przemysłu przetwór-
czego? Do dnia dzisiejszego nadal
nie trafił on pod obrady.
Związek Sadowników RP będzie da-
lej w tej kwestii naciskał, jak robił
to w minionych kilkunastu latach,
chcąc zrealizować jeden z naszych
najważniejszych postulatów.
W ostatnim czasie podjęliśmy ten
temat znowu. Uchwałą Walnego
Zebrania Związku Sadowników RP
zdecydowaliśmy, że wraz z innymi
organizacjami rolniczymi wystą-
pimy z inicjatywą społeczną i roz-
poczniemy zbiórkę podpisów pod
obywatelskim projektem ustawy o
umowach kontraktacyjnych w rol-
nictwie. Potrzeba jednak do tego aż
100 tys. podpisów poparcia. Gdyby
się udało je zebrać i projekt złożyć
do Sejmu, wówczas jego Marszałek
będzie zmuszony poddać go dal-
szemu procedowaniu i przesłać do
prac np. w Komisji Rolnictwa i Roz-
woju Wsi.
Mam nadzieje, że sadownicy będą
się chętnie pospisywali na listach
poparcia, bo to dziś jedyna możli-
wość uregulowania rynku owoców
kierowanych do przerobu.
Mirosław Maliszewski
Prezes Związku Sadowników RP
Fit jest git - bądźmy zdrowsi
Zakończyło się zadanie publiczne „Fit jest git - bądźmy zdrowsi” realizowane przez Koło Gospodyń Wiejskich „Wilkowianki” z Wilkowa, finansowane ze
środków powiatu grójeckiego.
W ramach zadania odbywały
się zajęcia aerobiku dla pań.
Ze środków pozyskanych z
powiatu grójeckiego w wy-
sokości 3270 zł. zakupiono
projektor multimedialny oraz
ekran projekcyjny. W ramach
wkładu własnego Wilkowian-
ki zakupiły mobilny stolik
pod projektor i laptop. Zaję-
cia cieszyły się dużym zainte-
resowaniem, ale ze względów
epidemicznych uczestniczyło
w nich 12 osób. Za pomocą
projektora wyświetlane były
ćwiczenia do powtórzeń i w
ten sposób uniknięto kosztów
zatrudnienia trenera. Zadanie
publiczne dobiegło końca, ale
cotygodniowe zajęcia aerobi-
ku są kontynuowane. Grupa
kobiet uczestniczących w pro-
jekcie nagrała układ ćwiczeń
w ramach GaszynChalenge
dedykowany dla małej Zosi.
Dziękujemy władzom powiatu
za wsparcie finansowe, które
przyczyniło się do ujawnia-
nia w nas pokładów niewy-
korzystywanych możliwości,
do pokonywania własnych
słabości, do wyrobienia nawy-
ku systematycznych zajęć ru-
chowych, co w konsekwencji
poprawia stan naszego zdro-
wia. Zakupiony sprzęt będzie
długo służył nam, jak również
wszystkim mieszkańcom na-
szej lokalnej społeczności.
UG Błędów
Wpoprzednimmodelu gospodarczymwobrocie owocami, szczególnie kierowanymi do przerobu, obo-
wiązywały powszechne i obowiązkowe umowy kontraktacyjne. Umowa była formą porozumienia po-
między rolnikiem, a zakłademprzetwórczym, bądź spółdzielnią, która dalej działaław imieniu rolnika.
Wzmocnić rolnika
Sprawcy, którzy w wyniku awantury na stacji w Kozietułach doprowadzili
do uszczerbku na zdrowiu warszawianina, byli w wieku 27 i 56 lat. Na
miejscu doszło do sprzeczki, która zakończyła się rękoczynami ze strony
zatrzymanych. 60-letni poszkodowany był uderzany i kopany po całym
ciele. Z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Zatrzymani, przez grójeckich
policjantów, mężczyźni usłyszeli już zarzuty pobicia. Aktualnie, decyzją
prokuratora, nie mogą zbliżać się do 60-latka i zobowiązani są do sta-
wiania się na dozór policyjny cztery razy w tygodniu. O dalszej karze dla
podejrzanych wkrótce zadecyduje sąd.
MOGIELNICA:
Funkcjonariusze zatrzymali dwóch
mężczyzn, którzy pobili mieszkań-
ca Warszawy. Za dokonanie czynu
grozi im do 3 lat więzienia.
Pobili. Czy pójdą siedzieć?