Background Image
Previous Page  12 / 20 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 12 / 20 Next Page
Page Background

12

DODATEK SADOWNICZY

Gazeta Jabłonka, 20.05.2020 r.

PROFESJONALNE

SYSTEMY

NAWODNIEŃ

SADÓW OWOCOWYCH

tel.

507 003 882

504 295 593

podkoronowe i przeciwprzymrozkowe

doradztwo techniczne

sprzedaż materiałów i urządzeń do

wszystkich systemów nawodnień (pompy,

rury irygacyjne, mikrozraszacze, itd.)

drenaże

finansowane ze środków unijnych

lub z własnych funduszy

WIERCENIE STUDNI GŁĘBINOWYCH ODWIERTY POD POMPY CIEPŁA

krzemowo-wapniowa

JĘDRNOŚĆ

WDRAŻAMY

NAJLEPSZE ROZWIĄZANIA dla OGRODNICTWA

Główny Inspektorat Sanitarny (GIS)

opublikował wytyczne dla osób chcą-

cych zatrudniać pracowników sezo-

nowych z zagranicy. Lista obowiąz-

ków jest długa. Nie obejdzie się też

bez sporych wydatków.

– Wytyczne te są odpowiedzią na

sytuację zagrożenia wirusem SARS

COV-2 oraz potrzebę zapewnienia

pracowników głównie przy zbiorach

owoców miękkich – komentuje za-

sady opracowane przez GIS minister

rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

24 godziny na dojazd

Gdy cudzoziemiec przekroczy granicę,

zostanie wpisany na listę osób muszą-

cych przejść dwutygodniową kwa-

rantannę oraz poddany rutynowym

czynnościom, m. in. obowiązkowemu

pomiarowi temperatury. Otrzymuje

też informację pisemną na temat za-

sad postępowania w czasie kwaran-

tanny, w przypadku zachorowania itd.

Pracownik do gospodarstwa dotrze

albo transportem zorganizowanym

(busem) albo indywidualnym (zapew-

nionym przez sadownika). W obu

przypadkach obowiązuje reżim sani-

tarny (mycie i dezynfekcja rąk, maska

na twarzy). „Rekomenduje się, aby

strefa kierowcy była oddzielona od

strefy pasażera przesłoną” – czytamy

w komunikacie GIS.

Maksymalny czas na dotarcie do go-

spodarstwa to 24 godziny. Po dotar-

ciu na miejsce gospodarz musi zgłosić

pracownika do SANEPID-u.

Cudzoziemiec musi przejść 14-dnio-

wą kwarantannę (może być ona skró-

cona do 7 dni). W tym czasie może

pracować, ale obowiązuje go zakaz

opuszczania gospodarstwa. Powinien

także w jak najmniejszym stopniu

kontaktować się z sadownikiem oraz

jego rodziną.

Opłaty za testy

Kolejnym wymogiem jest koniecz-

ność przeprowadzenia u pracowni-

ka dwóch testów na obecność CO-

VID-19 (pierwszego jak najszybciej

po przyjeździe, drugiego co najmniej

7 dni później). Zgodnie z wytycznymi

GIS zorganizowanie i sfinansowanie

badań to następny obowiązek gospo-

darza.

Test na COVID-19 kosztuje niemało.

Jest to wydatek rzędu 534 zł. Łatwo

więc policzyć, że za sprawdzenie jed-

nego pracownika gospodarz zapła-

ci ponad 1 tys. zł. A przecież trzeba

jeszcze ubezpieczyć cudzoziemca w

KRUS.

Producenci rolni są oburzeni reko-

mendacjami GIS. – Mamy do czynie-

nia z absurdem. Potrzeba szybkich i

praktycznych decyzji, a nie kolejnego

sięgania do kieszeni rolników. Nas też

przecież dotknął kryzys – to zdanie

jednego z sadowników.

Refundacja z de minimis?

O komentarz na temat wytycznych

GIS poprosiliśmy Izabelę Kaczorow-

ską, sadowniczkę prowadzącą popu-

larny facebookowy profil „Kobieta

w sadzie”. – Z teoretycznego punktu

widzenia uważam, że dbanie o bez-

pieczeństwo nasze i naszych pracow-

ników jest konieczne. A jednocześnie

brakuje rąk do pracy. Rząd musi więc

podjąć działania ułatwiające w pozy-

skanie pracowników do prac na roli,

chociażby na zbiór truskawek – mówi

sadowniczka.

Jej zdaniemwytyczne GIS nie przysta-

ją do rzeczywistości. – Wielu sadow-

ników prowadzi gospodarstwo skła-

dające się z kilku działek, które często

są rozrzucone po kilku gminach. Co w

sytuacji gdy pracownicy odbywający

kwarantannę będą musieli pojechać

do pracy na działkę oddaloną o 10

km? – pyta Izabela Kaczorowska.

– Kolejny kontrowersyjny aspekt to

opłaty za testy za pracowników. Są

na tyle duże, że pojawia się pytanie:

co w sytuacji, gdy do zbioru zatrud-

niamy np. 20 czy 40 osób? Testy dla

takiej grupy ludzi to wydatek rzędu

kilkudziesięciu tysięcy złotych. Rząd

Polski powinien wesprzeć sadowni-

ków i rolników. Uważam, że może re-

fundować koszt badań pracowników

sezonowych chociażby z środków de

minimis – dodaje sadowniczka.

RI interweniuje

Sprawą zajęły się już organizacje rol-

nicze. Przewodnicząca NSZZ RI „So-

lidarność” Teresa Hałas wystosowała

pismo do ministra rolnictwa Jana

Krzysztofa Ardanowskiego z wnio-

skiem o zwolnienie rolników z opłat za

testy dla pracowników sezonowych.

„W obecnej sytuacji, oprócz kosztów

zatrudnienia w oparciu o obowią-

zujące przepisy prawa, wykonanie

testu pojedynczego czy podwójne-

go (możliwość wykonania kolejnego

badania najwcześniej w 7 dniu kwa-

rantanny) zwiększa rolnikowi bardzo

znacznie i w bardzo krótkim odstę-

pie czasu koszty zatrudnienia takich

pracowników. Tak skumulowanego

kosztu wielu rolników nie jest w sta-

nie udźwignąć. Należy zauważyć też,

że w żadnej innej grupie zawodowej,

nawet w wypadku zaleconych badań

przesiewowych, nie obarcza się niko-

go kosztami wykonania takich badań”

– napisała Teresa Hałas.

Dominik Górecki

Pracownicy sezonowi, którzy w okresie pandemii przyjadą do Polski zbierać truskawki i wykonywać inne prace w gospodarstwach, będą musieli przejść

testy na obecność koronawirusa. Zapłaci za nie pracodawca.

Zatrudniasz? Zapłacisz!