Background Image
Previous Page  4 / 16 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 4 / 16 Next Page
Page Background

4

BIURO RACHUNKOWE

mgr Katarzyna Szpadzik

tel. 607 551 601

Możliwość odbioru

dokumentów od klienta

Duży Dół 29a 05-600 Grójec

e-mail:

kszpadzik@interia.pl

księga przychodów i rozchodów, pełna księgowość

gospodarstwa rolne - VAT, ewidencja ryczałtu

rozliczenia PIT, CIT, VAT

kadry i płace, rozliczenia ZUS

sp. z o.o., sp. cywilne i jawne, stowarzyszenia

ROZLICZAM

GMINA MOGIELNICA / GMINA PNIEWY / REGION

W siedzibie samorządu województwa

mazowieckiego w Warszawie odbyła

się przed kilkoma dniami uroczy-

stość przekazania strażakom z OSP w

Kośminie sprzętu ratowniczo-gaśni-

czego o znacznej wartości.

Przypomnijmy, że nieznani jeszcze

sprawcy włamali się do strażnicy OSP

w Kośminie kradnąc sprzęt potrzeb-

ny do podstawowych działań ratow-

niczych. W konsekwencji druhowie

zostali wykluczeni z działań, a miesz-

kańcy okolicznych miejscowości po-

zbawieni ich wsparcia.

Z inicjatywy radnego wojewódzkie-

go Leszka Przybytniaka, samorząd

Mazowsza zadecydował o szybkim

przekazaniu druhom z Kośmina

niezbędnego sprzętu pożarniczego.

Jednostka otrzymała od Urzędu Mar-

szałkowskiego: motopompę, pilarkę

oraz agregat prądotwórczy. Przeka-

zano również 6 kompletów kurtek

i spodni, 6 par specjalnych butów

gumowych, 6 hełmów strażackich z

latarkami oraz 6 par specjalnych rę-

kawic strażackich. Wartość przekaza-

nego sprzętu to ponad 20 tys. zł.

– Wyposażanie jednostek ochotni-

czych straży pożarnych jest procesem

ciągłym. Wymagającym dużych na-

kładów finansowych. Do tej pory na

ten cel z budżetu Mazowsza przeka-

zaliśmy już ponad 71 mln zł – przy-

pominał podczas spotkania marsza-

łek Adam Struzik. – To są bardzo

dobrze zainwestowane pieniądze.

Mamy bowiem świadomość, że im

lepiej wyposażony jest strażak, tym

większa szansa na powodzenie całej

akcji. A stawka zawsze jest wysoka,

niejednokrotnie chodzi o ludzkie ży-

cie. Nie mogliśmy więc pozostać obo-

jętnymi na to, co spotkało strażaków

z Kośmina. Dlatego zdecydowaliśmy

o natychmiastowym wsparciu OSP –

dodał marszałek.

Ochotnicze straże pożarne w swoich

szeregach skupiają łącznie 700 tys.

druhów, w tym aż 75 tys. z Mazowsza.

Strażacy nie tylko gaszą pożary, ale

też ratują poszkodowanych w wypad-

kach komunikacyjnych czy w trakcie

klęsk żywiołowych. Bez odpowied-

niego sprzętu ratowniczo-gaśniczego

pomoc ta w wielu przypadkach jest

niemożliwa.

Inf

GRÓJEC:

Nowy sprzęt dla strażaków z Kośmina

Major HenrykKowalczyk przyszedł na

świat w 1922 roku. Całe życie mieszkał

w Bodzewie (gm. Belsk Duży).

„Sęp” w wieku 18 lat wstąpił do Związ-

ku Walki Zbrojnej, który potem został

przekształcony w Armię Krajową.

Uczestniczył w najważniejszych ak-

cjach grójeckiego podziemia, w tzw.

„Akcji na Caritas” (marzec ’43) oraz

w misji zdobycia pieniędzy na działal-

ność AK (grudzień ’43).

Przeciw bezprawiu

Po wojnie wstąpił do antykomuni-

stycznego Ruchu Oporu Armii Krajo-

wej. „Mieliśmy polskie, nie sowieckie

sumienia, więc stanęliśmy w obronie

naszej lokalnej społeczności, broni-

liśmy jej przed szalejącą bezpieką. To

była walka z wiatrakami, ale próbo-

waliśmy zmienić historię. Niestety, nie

udało się. Zdawaliśmy sobie sprawę, że

nie pokonamy Związku Sowieckiego,

ale uważaliśmy, że należy się przeciw-

stawić bezprawiu” – wspominał w roz-

mowie z Tomaszem Plaskotą, dzienni-

karzem portalu

wpolityce.pl.

– Pan Henryk był częścią tej lokalnej

historii, o której mieliśmy się nigdy nie

dowiedzieć. Walka podziemia antyko-

munistycznego miała być na zawsze

wyklęta i zapomniana. Polacy mieli

się o niej nigdy nie dowiedzieć. Stało

się jednak inaczej. Żołnierze ROAK

przez kilkadziesiąt lat byli inwigilo-

wani przez komunistyczną bezpiekę.

W kwestionariuszu SB z połowy lat

70’, z 73 czy 74 r. można przeczytać, że

Henryk Kowalczyk podczas ataku na

Caritas dowodził oddziałem o charak-

terze terrorystyczno - rabunkowym.

Tak działalność żołnierzy walczących

z sowiecką okupacją określała komu-

nistyczna propaganda. Jednak czas i

historia przyznały im rację a pokolenie

młodych ludzi słusznie widzi w nich

wiernych do końca żołnierzy niepod-

ległej Polski – mówi o majorze Kowal-

czyku Tomasz Plaskota.

W obawie przed aresztowaniem

ukrywał się na ziemiach zachodnich.

W marcu 1947 roku, po ogłoszeniu

amnestii, złożył broń. W 1950 roku

został aresztowany za ukrywanie żoł-

nierza podziemia, którego poszukiwa-

ła „bezpieka”. Po kilku dniach został

jednak zwolniony, gdyż w toku śledz-

twa nie udowodniono mu winy.

Awansowany na majora

W marcu 2017 roku, podczas uroczy-

stej sesji rady powiatu grójeckiego,

Henryk Kowalczyk został awansowa-

ny na stopień majora. Kilka miesięcy

temu wziął także udział w uroczysto-

ści wręczenia odznaczeń „Zasłużony

dla powiatu grójeckiego” żołnierzom

Armii Krajowej Obwodu „Głuszec” –

Grójec oraz Chorągwi Mazowieckiej

Hufcowi ZHP im. Szarych Szeregów

w Grójcu.

Pogrzeb majora Henryka Kowalczyka

odbył się 13 lipca. Spoczął na cmenta-

rzu parafialnym w Belsku Dużym.

Dominik Górecki

POWIAT GRÓJECKI:

10 lipca w wieku 96 lat zmarł major Henryk Kowalczyk ps. „Sęp”, żołnierz

Armii Krajowej i Ruchu Oporu Armii Krajowej.

Miał polskie sumienie

Pomogli im, by mogli

pomagać innym

Przez ostatnie 10 lat mieszkałem w

gminie liczącej ok. 10 000 miesz-

kańców skupionych w trzech miej-

scowościach. Działało w niej po-

nad 10 aktywnych stowarzyszeń o

bardzo zróżnicowanym spektrum:

sportowe (tenis stołowy, gimna-

styka, lekkoatletyka), trzy kluby

piłkarskie, hodowców małych zwie-

rząt (drób i króliki), akwarystów,

wychowania psów, plantatorów

owoców, towarzystwo muzyczne,

orkiestra itd. itp.

Istotną rolę odgrywały również

istniejące we wszystkich trzech

miejscowościach ochotnicze straże

pożarne, prowadzące intensywną

pracę z młodzieżą, począwszy już

od dziesięciolatków.

Dorocznie odbywało się 9 stałych

imprez organizowanych przez spo-

łeczność lokalną. Najważniejszą

uroczystością był festyn uliczny w

największej miejscowości, podczas

którego wszystkie stowarzysze-

nia organizowały własne stragany

prześcigając się w pomysłowości

oferowanych przysmaków i przed-

miotów rękodzieła, pochodzących

od mieszkańców gminy. Do tego

dochodziły spotkania organizowa-

ne przez szkoły, jak jarmark świą-

teczny, uroczyste zakończenie roku

szkolnego i inne pomniejsze okazje.

Wszystkie te imprezy wolne były od

profesjonalnych sprzedawców jar-

marcznych gadżetów, dzięki czemu

całkowity dochód stanowił nagrodę

za wysiłek członków lokalnej spo-

łeczności i zasilał kasę stowarzy-

szeń. Dzieci, zamiast wydawać pie-

niądze na cukrową watę, kapiszony,

czy plastikową tandetę mogły wy-

bierać pomiędzy domowymi słody-

czami i szklanką soku.

Ułatwieniem była praktyka hurtow-

ników napojów, którzy dawali je w

komis i przyjmowali zwrot niewy-

korzystanych opakowań. Zmniej-

szało to istotnie ryzyko zamówienia

zbyt dużej ich ilości. Można było

również, za niewielką opłatą, wy-

pożyczyć składane stoły i ławki oraz

naczynia.

Nie było również części oficjalnej

i wszyscy, łącznie z burmistrzem i

innymi VIP-ami bawili się po pro-

stu, na równi z obywatelami.

Istnienie tak wielu stowarzyszeń

dawało mieszkańcom gminy moż-

liwość rozwijania własnych zainte-

resowań i wsparcia w zorganizowa-

nej grupie tematycznej. Młodzieży

dawało to szeroki wachlarz możli-

wości zagospodarowania wolnego

czasu.

Miało to również odbicie w funk-

cjonowaniu samorządu. W skład

gminnej rady wchodzili ludzie

znani i cenieni, za ich aktywność

społeczną. Stanowili oni grupę

„Wolnych Wyborców”, dysponującą

dwukrotnie większą ilością głosów

w stosunku do frakcji partii poli-

tycznych. W ten sposób inicjatywy

polityków i administracji dopa-

sowywane były do rzeczywistych

potrzeb społeczności przy pomo-

cy stanowiska tej grupy, złożonej z

osób obdarzonych zasłużonym za-

ufaniem obywateli.

W każdej społeczności drzemie po-

tencjał osób dysponujących wiedzą

i energią, jednak do jego urucho-

mienia konieczny jest katalizator

– ktoś z pasją gotów do poświęce-

nia własnego czasu, aby zachęcić

innych do wspólnego działania.

W naszej rzeczywistości pokutuje

niestety sceptyczne podejrzenie, że

ktoś bezinteresownie aktywny „na

pewno coś z tego ma”, podczas gdy

w większości przypadków jest to je-

dynie satysfakcja z dokonań służą-

cych ludziom, wśród których żyją.

W Gminie Pniewy przykładem

może być Ireneusz Piekarski – ini-

cjator grupy, wspierającej działa-

nia Gminnej Biblioteki Publicznej

w Pniewach z oddziałem w Mi-

chrowie. Redagowana przez niego

strona internetowa Bibliotekarze.

org informuje na bieżąco o, doku-

mentowanych własnymi zdjęciami

i filmami, wydarzeniach na terenie

gminy. W zamyśle ta strona speł-

niać ma również funkcję platformy

wymiany informacji i drobnych

ogłoszeń w obrębie Gminy.

Lokalizacja oddziału biblioteki w

Michrowie umożliwia prowadzenie

tam różnorodnych zajęć jak kursy

językowe, sekcja karate, rękodzieło

dla najmłodszych, taniec irlandzki,

czy prowadzone przez panią Aga-

tę de Mezer muzykowanie z grupą

Micherki i wiele innych. Pomiesz-

czenia Oddziału służą też, w każ-

dy ostatni wtorek miesiąca, jako

miejsce spotkań osób o podobnych

zainteresowaniach, lub po prostu

wymiany myśli i informacji w Klu-

bie Czytelnika. Stanowić to może

zalążek z którego rozwiną się grupy

tematyczne i stowarzyszenia. Liczy-

my na wsparcie samorządu gminy.

Mamy nadzieję na współpracę z

istniejącymi organizacjami, OSP i

innymi aktywnymi grupami w celu

koordynacji działań, usprawnienia

przepływu informacji i realizacji

wspólnych zamierzeń.

Ożywienie działalności społeczno-

-kulturalnej wzbogaca krajobraz

gminy i zwiększa jej atrakcyjność,

zarówno dla rdzennych mieszkań-

ców, jak i nowoprzybyłych.

Jacek Janota-Bzowski

Istnieje żartobliwe powiedzenie, że gdy spotyka się trzech Niemców to zakładają stowarzyszenie.

W ciągu wielu lat spędzonych w tym kraju miałem okazję przekonać się, że nie odbiega to tak bar-

dzo od rzeczywistości.

Aktywność kluczem

do sukcesu

Plac zabaw na osiedlu Belweder

Gmina Mogielnica stara się sprostać oczekiwaniom mieszkań-

ców, dlatego też z roku na rok realizowane są nowe inwestycje

mające służyć społeczności lokalnej.

Doskonałym przykładem takiej inwestycji jest plac zabaw na osiedlu Belweder

w Mogielnicy. Na przygotowanym placu znajdują się między innymi zjeżdżal-

nie, tory przeszkód oraz piaskownica dla dzieci. Wszystkie znajdujące się na

placu zabaw elementy posiadają odpowiednie atesty, które zapewniają przy

prawidłowym użytkowaniu bezpieczną zabawę dla najmłodszych. Plac zabaw

zwłaszcza teraz, w okresie wakacyjnym, cieszy się ogromnym zainteresowa-

niem.

H.Kowalczyk (drugi od prawej)