14
GMINA BELSK DUŻY / REGION
Bez przystanku
POWIAT GRÓJECKI:
Grójecka spółka Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej od lutego
zlikwidowała kilka kursów autobusowych. Mieszkańcy apelują o ich pozostawienie.
Na stronie internetowej PKS Grójec
sp. z o.o. pojawiły się komunikaty o
wprowadzanych z początkiem lutego
zmianach w kursach autobusów. Nie
trzeba było długo czekać na reakcję
mieszkańców.
„
Polacy Kupujcie Samochody”
Na skrzynkę mailową naszej redakcji
wpłynął apel od mieszkanki Lewiczy-
na, która ubolewa nad zawieszeniem
kursu autobusowego relacji Grójec-
-Goszczyn o godzinie 17.00. Jej zda-
niem wiele osób korzysta z przewozu,
a likwidacja zabiera im jedyny roz-
sądny dojazd do domów.
„Ludzie z Romanowa, Olszewa i
Bądkowa też jeżdżą tym autobusem”
- apeluje Pani Karolina z Lewiczyna,
dodając: „Nie zmuszajcie ludzi do
jeżdżenia autami. Czy skrót P.K.S. ma
się kojarzyć z: Polacy Kupujcie Samo-
chody?”.
Z zamieszczonych komunikatów wy-
nika, że grójecki PKS od lutego zawie-
sza część kursów, kilka modyfikuje
oraz skraca. Najwięcej zmian dotyczy
jednak relacji Grójec – Goszczyn, tras
w obie strony. Poza, wspomnianym
w apelu zawieszonym połączeniu z
godziny 17.00, zlikwidowane zostały
również kursy relacji Grójec – Gosz-
czyn z godzin 7.20 (przez Lewiczyn,
Olszew) oraz 8.00 (Belsk Duży,
Lewiczyn) i Goszczyn-Grójec z
godzin 7.20, 8.00 (przez Dłu-
gowolę) oraz 8.50 (przez Lewi-
czyn, Belsk Duży).
Analizy są jednoznaczne
Wprowadzenie zmian spółka
tłumaczy rentownością gró-
jeckiego PKS-u. Zawieszanie
kursów oraz ich modyfikacja
podyktowana jest wielomie-
sięczną analizą ilości pasaże-
rów korzystających z przewo-
zów autobusowych.
- Największą ilość pasażerów od-
notowujemy w godzinach szkolnych,
czyli rano, kiedy uczniowie jadą do
szkół, oraz po południu, między
14.00, a 16.00 – mówi Jerzy Dobrzyń-
ski, prezes PKS Grójec Sp. z o.o. - Do-
datkowo relacjami, które cieszą się
zainteresowaniem są kursy w kierun-
ku Warszawy.
Z analiz prowadzonych przez grójec-
ką spółkę komunikacji samochodo-
wej wynika, że w wielu przypadkach
z przewozów autobusowych korzysta
średnio 5-10 osób. PKS , jak wyjaśnia
prezes nie może sobie pozwolić na
przysłowiowe „dokładanie” do inte-
resu, a co za tym idzie prowadzenie
działalności socjalnej.
- Aby kursy wychodziły nam na zero,
autobusami musiałoby jeździć mi-
nimum 16 pasażerów - dodaje Do-
brzyński.
Znalezienie złotego środka wydaje się
być niemożliwe. Mimo, że ilość samo-
chodów w domach wzrasta, w wielu
mniejszych miejscowościach autobu-
sy są jedynym publicznym środkiem
transportu dowożącym dzieci do
szkół i pracowników do firm.
POK
Mieliśmy zaszczyt podtrzymywać z
Nim serdeczny kontakt aż do Jego
śmierci. Krótko potem został naszym
patronem. Nie papierowym bohate-
rem, ale kimś żywym i bliskim.
Wielka mądrość, szlachetne serce,
charyzma. Pokochaliśmy Go od razu.
Jego życiową misję kultywowania pa-
mięci o Golgocie Wschodu i propa-
gowania wiedzy na jej temat podjęli-
śmy z miłością i głęboką wiarą w sens
posłannictwa. Kilkanaście roczników
naszych uczniów złożyło osobiście
hołd pomordowanym w Katyniu w
czasie organizowanych corocznie i
wspieranych hojnością gminy i spon-
sorów wycieczek. W lesie katyńskim
jak może nigdzie indziej doświadcza-
liśmy poczucia sensu naszej pracy.
Przeżycie metafizyczne, czego nie do-
ceni nikt, kto tam nie był. Tam czu-
je się namacalnie, że: „kocham cały
naród, objąłem w ramiona wszystkie
przeszłe i przyszłe jego pokolenia”.
W naszej szkole gościliśmy ludzi
niezwykłych - przedstawicieli Ro-
dzin Katyńskich, fundacji „Golgota
Wschodu”, uczestników Motocyklo-
wego Rajdu Katyńskiego. Mieliśmy
zaszczyt przyjmować Zofię Pilecką
– Optułowicz – córkę Witolda Pi-
leckiego. Obdarzyła nas wielką ser-
decznością, za co do dziś jesteśmy
Jej szczerze zobowiązani. Jedna z
naszych sal historycznych nosi imię
Rotmistrza Pileckiego.
„Szkoła z misją” – mówili o nas nie-
którzy. Dobre, serdeczne relacje z
uczniami.
Świetna współpraca rady pedagogicz-
nej, wysokie i bardzo wysokie wyniki
na egzaminach zewnętrznych, liczni
laureaci konkursów przedmiotowych.
Prężnie działająca drużyna harcerska,
szkolny teatr dostarczający niezapo-
mnianych wrażeń nie tylko nam, ale
i środowisku. Bogata oferta zajęć po-
zalekcyjnych i wycieczek, w tym pa-
triotycznych i przedmiotowych. Nasi
uczniowie w togach – to nasz strój ga-
lowy - w drodze do kościoła parafial-
nego albo do katedry warszawskiej na
kolejną październikową mszę w in-
tencji patrona. Świetnie wyposażone
pracownie przedmiotowe, w budowie
nowoczesna hala sportowa. Cztery
języki obce.
I reforma oświaty nazywana przez
niektórych dobrą zmianą. Dobra
zmiana, która dla nas stała się wy-
rokiem śmierci na szkołę. Działanie,
które przekreśla naszą pracę, zaanga-
żowanie, służbę.
Ale przecież dano nam oficjalnie
szansę – możliwość przekształce-
nia się w liceum – bardzo życzliwie
przyjętą przez środowisko gminy.
Naprawdę dano? - To, co dała War-
szawa, odebrało grójeckie starostwo.
Wiele życzliwych osób stanęło w na-
szej obronie. Dziękujemy za poparcie
Rodzinom Katyńskim, Zofii Pileckiej
– Optułowicz, nieocenionemu samo-
rządowi gminy Belsk Duży. Wielu
rodziców wyrażało zainteresowanie
utworzeniem liceum, deklarowało,
że pragnie posyłać tu swoje dzieci.
Spora część tegorocznych trzeciokla-
sistów wyrażała chęć kontynuowania
nauki w naszej szkole. Kapitał ludzki,
który stanowi nasza Rada Pedago-
giczna – kwalifikacje, doświadczenie,
nieprzeciętne zaangażowanie w pra-
cę, wypracowana latami umiejętność
pracy w zespole jeszcze istnieje, jest.
Jak długo?
Reforma widziana z Warszawy oka-
zała się zupełnie czym innym niż re-
forma widziana z Belska. Czego do-
świadczyliśmy? - Bezduszna machina
państwa, które bezwzględnie niszczy
to, co dobre i szlachetne. Uczucia ta-
kie jak miłość do wykonywanej pra-
cy, identyfikacja z miejscem pracy,
Patronem, ukształtowaną już tradycją
okazały się niepotrzebne. Nie ma dla
nich miejsca w państwie, którego po-
litycy nie ustają w wygłaszaniu szum-
nych frazesów na temat potrzeby wy-
chowania patriotycznego młodzieży.
Nasza szkoła jest dokładnie taka,
jaką postulują rządzący krajem, jeśli
wierzyć w głośne deklaracje dotyczą-
ce polityki historycznej PiS-u. Istny
paradoks – Co roku z kwiatami do
Smoleńska? - a więc nie jesteście nam
potrzebni. Czujemy się jak bohatero-
wie jakiejś groteski – poruszający się
w oparach absurdu.
Setki listów i telefonów do wszystkich
instancji państwowych, kontakty z
marszałkiem senatu, Ministerstwem
Oświaty, Kuratorium – wszędzie to
samo – Nie możemy wam pomóc.
Dziękujemy tym, którzy przynajmniej
zechcieli nam odpowiedzieć – byli
tacy, którzy zostawili bez odpowiedzi
nawet pisma formalne. Hucpa urzęd-
nika Ministerstwa Oświaty, który w
odpowiedzi na wątpliwości związane
z reformą mówi: – „W końcu wygra-
liśmy wybory bezwzględną większo-
ścią głosów.” Ależ większość nie daje
nikomu monopolu na prawdę!
Kto nas niszczy? - Państwo, któremu
służyliśmy, próbując wychowywać
odpowiedzialnych i świadomych
narodowej przeszłości obywateli.
Jedyny konkretny argument, jakim
posłużył się grójecki starosta, to kon-
kurencja, jaką stanowić będziemy dla
istniejących już szkół. My się tej kon-
kurencji nie boimy - chcemy podjąć
ryzyko z nią związane – dlaczego boją
się nas inni? Konkurencja to zdrowy
mechanizm, który powinien mobi-
lizować – tak mogłoby się wydawać
i tak być powinno. Gmina w Belsku
Dużym deklaruje wziąć na siebie cał-
kowite koszty utrzymania szkoły - ale
nawet to nie robi na staroście wra-
żenia. Ma żal, że próbujemy ratować
nasz dorobek – tak trudno to przecież
zrozumieć. Wiejska szkoła stanowi
zazwyczaj centrum życia kulturalne-
go – Ministerstwo deklaruje, że re-
forma przyniesie korzyści wiejskim
szkołom. My jesteśmy widocznie
wyjątkiem od przyjętej reguły postę-
powania.
To nie jest pismo formalne – napi-
saliśmy ich już dziesiątki - to wyraz
protestu przeciw zjawiskom, na które
nam – świadomym obywatelom tego
kraju nie wolno biernie się zgadzać i
ich akceptować.
-
Społeczność Publicznego Gimna-
zjum im. ks. Zdzisława Jastrzębiec
Peszkowskiego w Belsku Dużym
WYROK NA SZKOŁĘ
– LIST OTWARTY
„Ta szkoła to mała Polska. Ale jaka!”- powiedział ksiądz Zdzisław Jastrzębiec Peszkowski – kapelan Rodzin Katyńskich, jeden z nie-
licznych ocalałych z katyńskiej hekatomby w czasie wizyty w naszym gimnazjum.
Sprzedam OPEL COMBO
1,3 CDTI 2007r. VAT 1 ładowność: 835 kg.
przebieg 182 tyś. km. Wystawiam fakturę VAT(23%)
ABS, centralny zamek, immobilizer, pp kierowcy radio CD,
el. szyby, radio fabryczne, wspomaganie kierownicy,
el. i podgrzewane lusterka, bezwypadkowy, zarejestrowany w Polsce
TEL.: 502 134 857