Coraz trudniej o pracowników z Ukrainy!!!
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 11280 razy
- Wydrukuj
W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej trwają pracę nad nowymi przepisami dotyczącymi zatrudniania cudzoziemców.
Niestety zmiany, które mają wejść w życie od stycznia 2017 roku znacznie utrudnią rolnikom i sadownikom ich zatrudnianie. Jak się okazuje jest to kolejny cios w producentów owoców i warzyw, którzy będą musieli ponosić coraz to nowe koszty.
Jak mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, poseł (PSL), propozycja nowych przepisów dotyczących zatrudniania cudzoziemców w wielu miejscach jest kontrowersyjna. - Zastępuje się proste oświadczenie o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi zezwoleniami na pracę wydawanymi przez Starostę. Urzędnicy proponują dwa rozwiązania: zezwolenie na pracę krótkoterminową i zezwolenie na pracę sezonową. W pierwszym przypadku można będzie pracownika zatrudniać na 180 dni w ciągu roku, w drugim przypadku nawet przez 8 miesięcy w ciągu roku. Nie wiadomo czy nadal będzie można zatrudniać pracowników na zezwolenie roczne wydawane przez Wojewodę Mazowieckiego.
- To znacząco skomplikuje sytuacje w powiatach o dużym zapotrzebowaniu na pracowników sezonowych np. grójeckim, płońskim, czy kraśnickim” – przyznaje.
Według niego, starosta (to on ma wydawać nowe zezwolenia) nie da rady, w myśl tych zmian, szybko wydać zezwoleń, zwłaszcza, że praca przy zbiorach ma charakter mocno rotacyjny i pracownicy często się zmieniają.
- Negatywnie oceniam proponowany wymóg zawierania umów na najem lokalu mieszkalnego z cudzoziemcem. Warto pamiętać, że taką umowę trzeba rejestrować w Urzędzie Skarbowym, co przy kilkudziesięciu pracownikach zatrudnionych przy zbiorach truskawek czy borówek stanowi niesamowite obciążenie czasowe – mówi.
Dodaje, że warto się również zastanowić, co będzie jeśli pracownik następnego dnia odejdzie - co nagminnie się zdarza - ze względu na uciążliwość pracy? Trzeba natychmiast taka umowę rozwiązać.
Jak mówi, sadownik czy plantator będzie tylko biegał pomiędzy urzędami i załatwiał formalności.
- Dziwi mnie także konieczność wnoszenia opłaty (swego rodzaju nowego podatku) od każdego zezwolenia (w myśl nowych przepisów koszt wydania zezwolenia krótkoterminowego i sezonowego ma wynieść 30 zł od jednego zezwolenia - przyp. red.). Podam przykład grójecczyzny, gdzie w sezonie jest nawet 70-80 tysięcy rejestrowanych oświadczeń. Daje to kwotę ponad 2 miliony złotych. Zapłacą to sadownicy – tłumaczy Maliszewski.
- Warto również zasygnalizować, że już teraz są ogromne problemy z terminowym wydawaniem wiz na Ukrainie i wiele gospodarstw nie ma pracowników. Ukraińcy chcą przyjeżdżać, a konsulaty ograniczają ilość wydawanych wiz - tłumaczy.
- Ubolewam, że zamiast proponowanego przez Związek Sadowników RP stworzenia prostszych przepisów i statusu pracownika sezonowego, komplikuje się życie producenta i obciąża gospodarstwa nowymi daninami na rzecz państwa – przyznaje poseł PSL.
Mirosław Maliszewski
Poseł na Sejm RP
Prezes Związku Sadowników RP