Szukając ratunku dla szpitali

Szukając ratunku dla szpitali

6 godzin trwała nadzwyczajna sesja rady powiatu dotycząca sytuacji finansowej szpitali w Grójcu i Nowym Mieście nad Pilicą.
Obrady zwołano na wniosek klubu radnych Prawo i Sprawiedliwość w radzie powiatu grójeckiego. „Powodem złożenia wniosku są bardzo niepokojące informacje o sytuacji finansowej i organizacyjnej w szpitalach” – uargumentowali swój wniosek radni PiS.

Sesja wzbudziła spore zainteresowanie. Wzięli w niej udział m. in. marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski, minister Marek Suski, burmistrz Nowego Miasta nad Pilicą Mariusz Dziuba, przewodniczący rady miejskiej w Nowym Mieście nad Pilicą Tomasz Pietrucha, wiceburmistrz Grójca Jarosław Rupiewicz, wójt gminy Błędów Mirosław Jakubczak, pracownicy szpitala oraz mieszkańcy.

Problemy, problemy…
Pierwszą część sesji wyznaczonej na 19 sierpnia poświęcono sytuacji w Powiatowym Centrum Medycznym (PCM), spółce, która zarządza grójeckim szpitalem. Na początek dyskusji głos zabrała Agata Zgutczyńska, dyrektor finansowa PCM. – Środki finansowe, jakie otrzymujemy z NFZ, są niewystarczające na pokrycie wszelkiego rodzaju kosztów. A ceny usług i towarów rosną z miesiąca na miesiąc. Widzimy to chociażby w postępowaniach przetargowych. Dodatkową bolączką jest wzrost płac. Kolejny problem to normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych. Aby tym normom sprostać, musieliśmy zatrudnić kilkadziesiąt osób i jednocześnie ograniczyć liczbę łóżek. Ponadto, w ubiegłym roku kontrakt na świadczenia medyczne nie był wykonywany w wartości przyznanej przez NFZ. Skutkowało to obniżeniem miesięcznego ryczałtu – wymieniła przyczyny dramatycznej sytuacji PCM.
– Zdaję sobie stratę, że strata finansowa na koniec czerwca jest duża. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że kontrakt jest wykonywany i nie ma zagrożenia jego utraty, a świadczenia wykonywane są w dość komfortowych warunkach. Nie brakuje ani leków, ani środków opatrunkowych – dodała dyrektor Zgutczyńska.
Szefowa pionu finansowego PCM podała także wysokość zobowiązań szpitala. Na koniec czerwca 2019 roku wynoszą one 23,46 mln zł.

Wymagalne rosną
Sporo uwag do pracy władz szpitala oraz zarządu powiatu grójeckiego mieli radni opozycyjni. Radny Dariusz Piątkowski podkreślił, że w przeciągu ponad pół roku zobowiązania wymagalne (czyli takie, których termin płatności minął) wzrosły o ponad 3 mln zł. – Czy w ogóle płacicie za budowę SORU-u, lub za jakieś usługi i towar? – pytał Agatę Zgutczyńską.
– Ponieważ została nałożona korekta finansowa (chodzi o karę za nieprawidłowości w postępowaniu przetargowym na budowę SOR-u – red.), to wszystkie wnioski ulegają zmianom. Jestem w trakcie robienia tych wszystkich zmian i zakładam, że w jak najszybszym czasie zostaną one zatwierdzone, a w związku z tym nastąpi wypłata zaliczki i uda nam się zapłacić zobowiązania wymagalne w kwocie około 2 mln zł dla wykonawcy SOR-u – odpowiedziała Agata Zgutczyńska. – Jeśli chodzi o usługi, to nie płacimy terminowo, ale zabezpieczenie szpitala jest – poinformowała.

Czy było tak świetnie?
Dariusz Piątkowski podkreślał także, że podczas poprzedniej kadencji, w której on zajmował stanowisko wicestarosty, szpital osiągał znacznie lepsze wyniki finansowe niż teraz. Wspomniał, że powiat nie miał problemów z dokapitalizowaniem PCM.
W podobnym tonie wypowiadał się Marek Ścisłowski, starosta grójecki w latach 2014-2018. On również podkreślał, że za jego kadencji szpitale otrzymywały znacznie większe wsparcie finansowe od powiatu niż w obecnej chwili. Jednocześnie zarzucił obecnym władzom starostwa, że pieniądze, które powinny być przeznaczone na służbę zdrowia, wydają na drogi.
Pomiędzy wypowiedziami Piątkowskiego i Ścisłowskiego głos zabrała Jolanta Sitarek, wicestarosta grójecki. – Może mieliście wyniki finansowe. Ale chciałabym, żeby pracownicy lub pacjenci szpitala powiedzieli, czy rzeczywiście było tak świetnie? Czy były wypłacane na czas pensje? Czy pacjenci mieli wszystko, co im się należy? Chciałabym wiedzieć, czy pielęgniarki i lekarze otrzymali podwyżki? Czy nikt nie odszedł ze szpitala ze względów finansowych? Czy była dobra atmosfera? Czy szpital był dobrze wyposażony? Nie mówię, że teraz jest świetnie. Mam jednak głosy, że sytuacja się poprawiła. To też jest ważne – stwierdziła Jolanta Sitarek.

Zwiększyć kontrakty
Po przerwie przyszedł czas na omówienie sytuacji w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą. – Sytuacja jest tragiczna. Nie mamy płynności finansowej – rozpoczęła swoje wystąpienie dyrektor lecznicy Barbara Gąsiorowska. – Rok 2018 zakończyliśmy ze stratą 1,3 mln zł. Miesięcznie zadłużamy się o 260 tys. zł.
Zdaniem Barbary Gąsiorowskiej bez większego wsparcia ze strony rządowej sytuacja w polskich szpitalach będzie coraz gorsza. – Jeśli nie będzie odgórnego oddłużenia, nie będą zwiększone kontrakty, to szpitale będą się coraz bardziej zadłużały. Podam przykład: na oddział chirurgiczny trafił pacjent. Przeszedł jedną operację. Po trzech dniach pacjent źle się czuł. Okazało się, że konieczna jest kolejna operacja. A NFZ płaci szpitalowi tylko za jedną – mówiła pani dyrektor.

Co dalej ze szpitalem?
Podczas sesji ze strony opozycyjnych radnych, wspomnianego Dariusza Piątkowskiego oraz Wojciecha Wojtczaka, padły pytania do władz powiatu i nowomiejskiego szpitala o koncepcję funkcjonowania placówki.
– Był audyt i audytor wytyczył kierunki dalszego działania. Przyjechałam tu na sesję, żebyście państwo mi wskazali, co należałoby zrobić. Państwo powinniście dziś nakreślić kierunki działania – odpowiedziała Barbara Gąsiorowska.
– Skłaniamy się do tego sposobu rozwiązania problemu, który mówi o tym, że trzeba zlikwidować oddziały najmniej rentowne. Nie możemy jednak podejmować gwałtownych ruchów. Myślę, że warto jeszcze jakiś czas poczekać i się dobrze zastanowić – to z kolei zdanie Jolanty Sitarek.
Szczególnie wypowiedź Barbary Gąsiorowskiej nie spodobała się przedstawicielom obozu Prawa i Sprawiedliwości. Radny Michał Pruś stwierdził: – Ja też jestem dyrektorem i gdybym tak powiedział do swoich pracowników, straciłbym autorytet.
Z kolei burmistrz Nowego Miasta nad Pilicą Mariusz Dziuba posunął się nawet do stwierdzenia, że Barbara Gąsiorowska nie nadaje się na stanowisko dyrektora szpitala.
Na słowa Mariusza Dziuby Barbara Gąsiorowska zareagowała słowami: – Pan burmistrz po prostu bardzo mnie nie lubi.

Likwidacja nie wchodzi w grę
Bez echa nie pozostały też słowa Jolanty Sitarek o likwidacji niektórych oddziałów w nowomiejskim szpitalu. Odniósł się do nich marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski. – Będę protestował. Pojadę do Nowego Miasta i będę namawiał ludzi, żeby wyszli na ulicę i głosowali przeciwko. Nie pozwolimy zabrać naszych kontraktów. Możecie zmienić strukturę, ale nie możecie zabrać tego, co wypracowaliśmy przez tyle lat. Nie uratujecie szpitala tymi pieniędzmi. Taka koncepcja w ogóle nie wchodzi w rachubę – powiedział.
– Podczas dyskusji brakowało mi rozmowy o przyszłości. Bo przecież doskonale wiemy o tym, że brakuje pieniędzy w służbie zdrowia – skonkludował dyskusję marszałek. – Bardzo ubolewam, że sprawy, które są tutaj poruszane, są bardzo upolitycznione. Patrząc na to, co tu się dziś dzieje, nie widzę dialogu.
Dominik Górecki

Powrót na górę

O nas

Gazeta Jabłonka - bezpłatny dwutygodnik
Nakład - 22 000 egz. ( 44 000 egz. / mies. )

Zasięg:
- powiat grójecki,
- gmina Tarczyn,

REKLAMY
OGŁOSZENIA
ARTYKUŁY SPONSOROWANE
INSERT ULOTEK
Zapraszamy do współpracy.

Kontakt

tel./fax 48 664 57 90 kom. 501 561 143 reklama 501 561 263
redakcja@jablonka.info, reklama@jablonka.info
Adres:
Plac Wolności 5 , 05-600 Grójec (wejście od ul. Krótkiej)
Redakcja czynna:
pn.-pt. 9:00 - 16:00
soboty poprzedzające wydanie gazety

Lokalizacja