Siatkarze Mogielanki szlifują formę
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 21638 razy
- Wydrukuj
Drużyna z Mogielnicy chce odegrać znaczącą rolę w najbliższym ligowym sezonie. Kolejny raz zaprezentuje się ona na IV - ligowych parkietach. Czy ambitni zawodnicy Pawła Pajewskiego zrealizują wszystkie założenia?
Dla zespołu nowy sezon będzie znakomitą okazją do nabrania jeszcze większego doświadczenia. Wydaje się, że mogą być to trudne zmagania.
Ogromne emocje, zacięta walka
Siatkarze Mogielanki podczas rywalizacji o ligowe punkty dostarczają swoim sympatykom ogromnych emocji. Nie zawsze jednak wszystko układa się po ich myśli. Za kilka tygodni ambitny IV - ligowiec zamierza skutecznie walczyć o punkty. Jakie będą poszczególne pojedynki? Wydaje się, że zespół czeka trudne wyzwanie. Każdy nowy sezon może przynieść zaskakujące rozstrzygnięcia. Poprzednie zmagania były bardzo nieprzewidywalne. Trener Mogielanki, Paweł Pajewski wierzy, że jego zawodnicy zaprezentują się ze znakomitej strony zwłaszcza przed swoją publicznością. W poprzednim sezonie potrafili pokonać wyżej notowanych rywali. Teraz mogielniczanie chcą powtórzyć ten wyczyn.
Nie mają ambitnych celów
Nie da się ukryć, że konfrontacje na IV - ligowych parkietach są bardzo ciekawe. Szkoleniowiec Mogielanki podkreśla, że jego siatkarze nie mają miłych wspomnień z pojedynków w fazie play –off. Pierwszy bój z Ostrołęką wygrali, ale w rewanżu musieli uznać wyższość przeciwnika.
– Do dzisiejszego dnia moja drużyna wspomina, że wydarzyła się praktycznie rzecz niemożliwa - mówi Jabłonce Paweł Pajewski.
Doświadczony szkoleniowiec przyznaje, że ponownie zamierza dać szansę gry młodym zawodnikom. Trzon Mogielanki nie zmieni się. Doświadczony IV - ligowiec stawia także na starszych siatkarzy.
- My nie mamy ambitnych celów - tłumaczy Pajewski. Mogielniczanie szlifują formę i czekają na początek zmagań w nowym ligowym sezonie. –
Być może dołączy do nas dobry rozgrywający - ocenia trener. Jego podopieczni z pewnością postarają się pokazać ze znakomitej strony.
Marcin Kaźmierski