Gospodynie kontra koronawirus
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 9662 razy
- Wydrukuj
Pandemia to niełatwy czas dla kół gospodyń wiejskich (KGW) z terenu powiatu grójeckiego. Jednak te młode jeszcze organizacje, mimo własnych trudności, robią wiele, by pomóc innym w czasach kryzysu.
Na terenie powiatu grójeckiego działa około 30 kół gospodyń wiejskich. Zdecydowana większość z nich to organizacje bardzo aktywne. W normalnych czasach organizują spotkania integracyjne, warsztaty, realizują projekty, biorą udział w konkursach, promują, sprzedają swoje produkty i zajmują się wieloma innymi sprawami. Niestety, restrykcje związane z pandemią koronawirusa mocno pokrzyżowały im plany. To nie oznacza jednak, że KGW przestały działać.
Wilczoruda szyje
W akcję szycia maseczek ochronnych, zainicjowaną przez Urząd Gminy Pniewy i Gminną Bibliotekę Publiczną w Pniewach, zaangażowały się między innymi panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Wilczorudzie (gm. Pniewy). – Zwrócono się do nas o pomoc w uszyciu maseczek dla ośrodka zdrowia w Pniewach. Początkowo podeszłyśmy do tego tematu z rezerwą, bo tylko jedna z nas umiała szyć. Chciałyśmy jednak pomóc. Zaprosiłyśmy więc do akcji starsze mieszkanki naszej wsi, które potrafiły szyć. W sumie w tworzeniu maseczek uczestniczyło 5 pań, z czego 3 to członkinie naszego KGW – relacjonuje Monika Grzeszczyk, szefowa Koła Gospodyń Wiejskich w Wilczorudzie.
Materiał zakupił Urząd Gminy Pniewy. Gdy było już z czego zrobić maseczki, każda z mieszkanek, które zgodziły się wziąć udział w akcji, przystąpiła do pracy indywidualnie, we własnym domu. Efekt tych wspólnych starań był taki, że panie z Wilczorudy wytworzyły 436 maseczek ochronnych. Maseczki, tak jak zaplanowano, trafiły do ośrodka zdrowia w Pniewach.
Warto wspomnieć, że w akcję szycia maseczek zaangażowali się mieszkańcy całej gminy.
Z biblioteką poczekają
Niestety, przez epidemię panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Wilczorudzie musiały z zrezygnować z kilku planów, na przykład ze wspólnej pracy przy tworzeniu jednej dużej wielkanocnej palmy. W zamian w swoich domach zrobiły mniejsze palmy. Efekty prac uwieczniły na fotografiach, które w połączeniu stworzyły kolaż zdjęć. W ten sposób powstała pocztówka wielkanocna.
Nie udało się również uruchomić mobilnej biblioteki, która miała ruszyć w marcu. A pod znakiem zapytania stanęły inne aktywności: organizacja dnia dziecka i udział w obchodach Nocy Świętojańskiej w Osieczku.
Maseczki z Boglewic i Gośniewic
Szyciem maseczek zajęły się też panie należące do Kół Gospodyń Wiejskich w Boglewicach i Gośniewicach (gm. Jasieniec). – Z inicjatywy wójt Marty Cytryńskiej przyłączyłyśmy się do akcji szycia maseczek, które trafiły do sklepów, banku, kościołów i Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu gminy Jasieniec. Zgodnie z zalecaniami maseczki były szyte w domach – mówi Monika Babska-Czamara, szefowa koła w Boglewicach. – Zakaz spotkań przerwał nasze comiesięczne kontakty. Pod znakiem zapytania jest realizacja zaplanowanych na ten rok imprez: dnia dziecka oraz zabawy odpustowej na dechach. Czekamy na powrót do normalności – dodaje pani Monika.
Zbiórka dla szpitala
Z kolei Rososzanki, czyli Koło Gospodyń Wiejskich z Rosochy (gm. Nowe Miasto nad Pilica), zorganizowało zbiórkę pieniędzy dla szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą. Udało im się zebrać 1010 zł. Środki trafiły do lecznicy pod koniec marca.
W gronie członków KGW z Rosochy są panie i panowie należący do Klubu Honorowych Dawców Krwi „Kropelka”. W poniedziałek (20.04) grupa ta wzięła udział w zbiórce krwi organizowanej w budynku Liceum Ogólnokształcącego w Nowym Mieście nad Pilicą.
Co smutne, z powodu pandemii Rososzanki nie mogły w tym roku zorganizować warsztatów wielkanocnych dla dzieci. Musiały również odwołać imprezę z okazji Dnia Dziecka i Święta Rodziny. Miała się ona odbyć 31 czerwca. – Ubiegłoroczna edycja cieszyła się wielkim zainteresowaniem. Wzięło w niej udział około 200 osób. Były dmuchańce, bańki mydlane, wata cukrowa, a zabawy dla dzieci prowadziły animatorki. W tym roku chciałyśmy zorganizować ją na jeszcze większą skalę. Planowałyśmy dodatkowo zbiórkę krwi, mierzenie ciśnienia, cukru. Niestety, nie udało się – mówi Anna Fandrych, przewodnicząca Rososzanek.