300 tys. na dach kościoła
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 994 razy
- Wydrukuj
Mogielnicki samorząd po raz kolejny dofinansowuje remont obiektów sakralnych na terenie swojej gminy. Tym razem przekaże ponad 300 tys. złotych na wymianę dachu kościoła parafialnego w mieście. O inwestycji rozmawiamy z burmistrzem Mogielnicy, Sławomirem Chmielewskim.
Cztery lata temu samorząd dofinansował wymianę ogrzewania oraz posadzki w kościele pw. Floriana Męczennika w Mogielnicy. W tym roku dołoży niebagatelną kwotę do wymiany pokrycia dachowego na świątyni.
Sławomir Chmielewski: Już podczas spotkania podsumowującego inwestycję polegającą na wymianie ogrzewania na pompy ciepła oraz modernizacji posadzki w kościele w Mogielnicy zauważyłem, że świątynia wymaga teraz wymiany pokrycia dachowego. Zapewniłem również wtedy, że proboszcz może liczyć na wsparcie samorządu w tej kwestii.
Już wtedy widoczne były ślady przecieków wewnątrz świątyni?
Kościół w Mogielnicy jest jedną z ładniejszych świątyń w okolicy. Został wybudowany w latach 1892-1895, był to ogromny wysiłek w tych czasach dla tutejszych mieszkańców. Jak wiadomo, pozostała zabudowa miasta była drewniana, a wzniesienie takiej świątyni było wyzwaniem. Skoro wtedy mieszkańców stać było na taki gest, to jako burmistrz pomyślałem, że ten wysiłek nie może być zmarnowany i powinien przetrwać kolejne stulecia. Dziury w dachu oznaczają powolną destrukcję nawet najpiękniej wymalowanego wnętrza.
Mogielnica to Pana rodzinna miejscowość, świątynia ta to również część Pana życia.
W kościele przyjmowałem wszystkie sakramenty i zależy mi, aby ten piękny obiekt przetrwał kolejne stulecia. Mieszkańcy płacą podatki, które moim zdaniem powinny również pokrywać inwestycje w obiekty sakralne, a taką możliwość daje nam ustawa o ochronie zabytków. Już ponad trzy lata temu, w chwili powołania nowej rady miejskiej zaproponowałem, aby do budżetu wpisano dotację dla kościoła w Mogielnicy w kwocie 0,5 mln złotych. Kolejnym krokiem było wykonanie projektu, uzgodnienie prac z konserwatorem zabytków oraz ich zakresu księdzem proboszczem. Ze środków parafialnych sfinansowano niezbędną dokumentację. To był duży wysiłek dla budżetu parafii.
Trochę czasu minęło, zanim zamierzenia przełożyły się na czyny. Prace na dachu ruszyły dopiero w kwietniu tego roku. Czemu?
Inwestycja obejmuje wymianę pokrycia dachowego z wyłączeniem części nad zakrystią, która była modernizowana niedawno oraz części konstrukcji dachowej. Zastosowana będzie blacha tytanowo-aluminiowa patynowana, która jest równie trwała jak miedziana, a jest relatywnie tańsza. Tak długi okres czasu potrzebny był na przygotowanie projektu, dokumentację, przedłużający się czas wydania pozwolenia na budowę, a także znalezienie wykonawcy. Większość proponowała dużo wyższe koszty wykonania zadania niżeli szacowaliśmy na początku (ok. 0,6 mln złotych). Pierwsza oferta opiewała na kwotę ponad 0,9 mln złotych. Przeprowadziłem wiele rozmów w poszukiwaniu wykonawcy, który spełni nasze oczekiwania i finalnie pokrycie dachowe na naszej świątyni wymienia firma rodzinna z sandomierskiego. Po negocjacjach ustaliliśmy 630 tysięcy brutto za to zadanie.
Czy na zadanie można pozyskać środki z zewnątrz?
Tak, w międzyczasie pojawiła się szansa na skorzystanie z dofinansowania z Ministerstwa Kultury, które pokryłoby połowę poniesionych kosztów. Ksiądz proboszcz skierował do mnie panią, która zaproponowała takie rozwiązanie. W związku z tym, że trzeba korzystać z takich środków, wsparliśmy parafię w przygotowaniu niezbędnego wniosku o dofinansowanie. Do końca czerwca mamy otrzymać informację zwrotną z ministerstwa. Jeśli wniosek będzie rozpatrzony pozytywnie to samorząd ostatecznie wesprze parafię kwotą nieco ponad 0,3 ml złotych.
Kiedy zakończą się prace?
Myślę, że do końca sierpnia dach będzie gotowy. Dodatkowo do Ministerstwa Kultury złożony został drugi wniosek na dofinansowanie renowacji drogi krzyżowej z kościoła św. Trójcy na tutejszym cmentarzu. Na którą zarezerwowaliśmy w budżecie kwotę blisko 60 tysięcy złotych.
KO