OPOZYCJA, POWIAT SPRAWNY I PRZYJAZNY (PSL), NASZE CZASY IDZIE NA ŻYWCA
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 14002 razy
- Wydrukuj
W ostatnich dniach mogliśmy przekonać się o działaniach Radnych z opozycji (tzw PSL i Naszych Czasów): destrukcyjne postępowanie Radnych z opozycji w naszym Powiecie Grójeckim.
Przekroczyło granice zachowanie Radnych, którzy według mojej oceny nie dojrzeli do sprawowania władzy, a myślę że wszyscy się prawie ze mną zgodzą, że Radni z opozycji nie mogą się pogodzić z utratą władzy w Powiecie Grójeckim. Za wszelką cenę utrudniają przewodniczącemu pracę, jak i wdają się w dyskusje, które zakłócają przebieg sesji Rady Powiatu Grójeckiego.
Jestem Radnym Pierwszą kadencję - nie mam doświadczenia w tego typu przebiegu obrad, ale myślę że mógłbym podzielić się moimi wrażeniami z ostatniej sesji z Państwem.
Okazuje się, że podczas skandowania Radnych z opozycji o silnych głosach, które wybrzmiewały jak grom, można było zauważyć wielki talent Radnych z opozycyjnego obozu politycznego, którzy uderzali w stół w rytmie skandowanych obraźliwych słów (które były kierowane pod adresem nas radnych Prawa i Sprawiedliwości). Kto by pomyślał, że z tego stukania wyłonią się takie talenty. Niewątpliwie wszystkich pokonał Pan Radny Stanisław Sitarek z gminy Błędów. Według mojej skromnej oceny żaden zespół z Gwinei nie miałby żadnych szans nawet z afrykańskimi bębnami. Warto zainwestować w taki talent.
Na sesji można było usłyszeć od Radnego Janusza Karbowiaka, że powinniśmy być odpowiedzialni, że nie znamy finansów powiatu grójeckiego. Ten Radny intelektualista ekonomista poucza i również wygłasza swoje teorie na temat uzdrowienia Powiatu. Przypomnę raz jeszcze, że Pan Radny sprawował władzę w poprzedniej kadencji i dzisiejszy bałagan, który przejęliśmy jest nie po kim innym, Panie RADNY, a właśnie po Pańskich poprzednikach. Nikomu z nas nie przyszło na myśl, że stan budżetu w powiecie może przekraczać ponad 40 milionów złotych zadłużenia. Nie doprowadziła do tego polityka Prawa i Sprawiedliwości a poprzednicy, którzy sprawowali władzę w Naszym Powiecie. Jeszcze raz powtórzę: ponad 40 milionów złotych.
Bardzo ciekawym momentem tej sesji było wystąpienie Pana Radnego Stanisława Sitarka, który przemawiając do nas Radnych powiedział: „Komuna mnie nie zagięła - chętnie wyjdę w kajdankach”. Ale największym zaskoczeniem tej wypowiedzi było to, że Pan Radny gniewnym i poważnym glosem zabrzmiał: „W pewnym momencie, jak emocje sięgną zenitu, mogą być ofiary” (wszyscy w sali w śmiech). Cytuję dalej Pana Radnego; „Uprzedzam, nie ma co się śmiać, jak jest gdzie indziej”. Szanowni Państwo, nie wiem co to była za przenośnia - argument jakim posłużył się Pan Radny. Rzeczywiście w ostatnich miesiącach w mediach możemy się przekonać o ofiarach terroryzmu czy w ostatnich dniach objawach ksenofobii w Wielkiej Brytanii w stosunku do polskiej społeczności. Obyśmy w tej kadencji nie doświadczali takich ofiar, jak przestrzega nas Pan Radny Sitarek.
A na sam koniec moich spostrzeżeń z ostatniej sesji Rady Powiatu Grójeckiego wypowiedź Janusza Karbowiaka, który stwierdza, że jako dziecko musiał walczyć, ganiać się z PZPR. Jak się okazuje wśród Radnych mamy bohatera który walczył z komunizmem. Szkoda, że nie zapisał się na kartach historii jak niektórzy wielcy działacze, którzy byli prześladowani. Przykładem jakim się posłużę niech będzie wicemarszałek Sejmu RP Henryk Bąk (o tej osobie dużo by pisać i mówić o jego działalności) i wiele innych osób, które poświęcały się dla Ojczyzny. O Panu Januszu Karbowiaku nie słyszałem i nie czytałem. Za to dowiedziałem się na sesji o jego niezłomnej postawie jako dziecka, które podjęło walkę z okupantem komunistycznym.
Powtórzę raz jeszcze Szanowni Mieszkańcy Powiatu Grójeckiego, nikomu z nas nie przyszło na myśl, że stan budżetu w powiecie może przekraczać ponad 40 milionów złotych długu i taki przejęliśmy powiat po poprzedniej władzy Platformy Obywatelskiej i tzw Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Michał Pruś
Dyrektor Departamentu ARIMR
Wiceprzewodniczący
Powiatu Grójeckiego