Nie chcą słupów
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 13122 razy
- Wydrukuj
Mieszkańcy gminy Pniewy na trzy godziny zablokowali krajową pięćdziesiątkę w ramach protestu przeciwko budowie linii 400 kV przez ich miejscowości.
Poniedziałkowa blokada krajowej pięćdziesiątki w Pniewach to kolejny w ostatnim czasie protest społeczeństwa, które sprzeciwia się budowie linii 400 kV w pobliżu swoich domów.
Mieszkańcy gminy Pniewy przy wsparciu grupy z Wiskitek zablokowali w poniedziałek, 18 kwietnia na trzy godziny krajową pięćdziesiątkę przy Urzędzie Gminy w Pniewach.
Według najnowszego wariantu przebiegu linii 400 kV Kozienice – Ołtarzew ma być ona przeprowadzona przez gminę Pniewy, a dokładnie przez miejscowości Kolonia Jurki, Kocerany, Michrów, Michrówek, Michrów-Stefów, Załęże Duże, Kornelówkę, Natalin oraz Hutę Jeżewską. - Postawienie takiej linii przy domach wpłynie na obniżenie wartości nieruchomości – mówi Jarosław Kuklewski – przewodniczący poniedziałkowego zgromadzenia. – W moim przypadku słup stanie w odległości ok. 150 metrów od domu.
Mieszkańcy nie chcą mieć za oknem krajobrazu słupów, w związku z tym rozpoczęli systematyczne protesty w formie blokady. Zwracają uwagę na niskie kwoty odszkodowania za umiejscowienie instalacji w pobliżu ich domów, co w żaden sposób nie zrekompensuje uciążliwości.
- O działaniu telefonu komórkowego możemy zapomnieć – dodaje Kuklewski. – Przy wilgotnej pogodzie instalacja cały czas hałasuje. W naszej ocenie optymalnym rozwiązaniem byłoby poprowadzenie linii przez tereny leśne, co nie ingerowałoby w nasze gospodarstwa.
Budowa linii 400 kV według proponowanego wariantu nie podoba się również wójtowi gminy Pniewy, Wiesławowi Nasiłowskiemu. W jego ocenie linia powinna przebiegać według wariantu historycznego lub z obowiązującego „Planu zagospodarowania przestrzennego województwa mazowieckiego”.
- Przeprowadzenie linii wzdłuż dłuższego wariantu byłoby rażącym naruszeniem konstytucyjnej zasady ochrony prawa własności dodatkowych tysięcy właścicieli nieruchomości położonych wzdłuż sztucznie wydłużonego o około 88 kilometrów najnowszego odcinka przebiegu linii - komentuje Wiesław Nasiłowski.
To już ich trzeci protest w ciągu miesiąca i prawdopodobnie będą kolejne. Rozpatrywanych jest pięć lokalizacji linii 400 kV pod Warszawą.
Paulina Omen - Klepacz