Kiedy jako naród jesteśmy razem, wygrywamy wielkie sprawy
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 9214 razy
- Wydrukuj
Kiedy jako naród jesteśmy razem wygrywamy wielkie sprawy. A wtedy, kiedy się kłócimy ponosimy klęski - mówił poseł Mirosław Maliszewski w trakcie uroczystości z okazji Święta Wojska Polskiego w Grójcu.
Bitwa Warszawska 1920 roku słusznie została ustanowiona Świętem Wojska Polskiego, bo była jego wielkim, historycznym sukcesem. Święto to zostało ustanowione w dniu Matki Bożej po to, aby na zawsze obchodzić je łącznie. Warto przy tej okazji przypomnieć kilka wydarzeń z tamtego okresu, które odnoszą się do współczesności.
Na kilka tygodni przed samą bitwą Józef Piłsudski wysłał do Wincentego Witosa specjalnego oficera, który poprosił go o pilny przyjazd z Wierzchosławic do Warszawy celem ratowania sytuacji. Witos, który w tym czasie orał pole w swoim gospodarstwie, natychmiast się spakował po to, aby za kilka dni objąć tekę Premiera w Rządzie Obrony Narodowej. Skłócona scena polityczna doprowadziła niemal do tragedii - wojska rosyjskie szybko zbliżały się do naszej stolicy. Już kierując rządem, zwrócił się do Polaków z prośbą o wstępowanie do wojska i ratowanie Ojczyzny. Jeden z jego słynnych ówczesnych apeli brzmiał:
Do Polski niepodległej - dążyć do niej, kiedy Polska przyszła – pracować dla niej, a kiedy Polska potrzebowała obrony – bronić jej.
Do armii na ochotnika zgłosiło się kilkadziesiąt tysięcy Polaków, w zdecydowanej większości byli to chłopi.
W dniach od 13 do 15 sierpnia 1920 roku rozegrała się główna bitwa w wojnie polsko-bolszewickiej, bitwa zwycięska dla Polski, dzięki której nasz kraj obronił niepodległość.
Wincenty Witos, premier Rządu Obrony Narodowej porwał do tej obrony cały naród, ale w sposób szczególny porwał do tej obrony chłopów. Oni stanowili 70 procent polskiego wojska. Ich rola nie polegała tylko na walce, bo polska wieś musiała również wyżywić i zaopatrzyć tę armię
„Dzisiejsza uroczystość jest doskonałą okazją, aby przypomnieć jak kluczową sprawą jest wspólnota narodowa, to ona gwarantuje bezpieczeństwo państwa i narodu. Także w obecnym momencie, kolejnym kluczowym dla naszego kraju, współpraca jest konieczna, a podział, który jest dzisiaj, musi się skończyć.
Nasi przodkowie, nasi dziadowie nie wahali się – podjęli tę walkę za ojczyznę. Historia uczy, że wygrywamy wtedy, kiedy jesteśmy zjednoczeni. Przegrywamy nie wtedy, kiedy nasi wrogowie są wyjątkowo mocni, ale kiedy my sami jesteśmy wewnętrznie podzieleni. Dzisiaj Polska i nasz naród jest podzielona i skłócona”- mówił Maliszewski.
Dodał, że niestety wiele do tego skłócenia dokładają obecnie niektóre elity polityczne, które zamiast jednoczyć, dzielą Polaków.
Misją ruchu ludowego od zawsze, i tak jest również dzisiaj, było budowanie porozumienia, budowanie wspólnoty. Dzisiaj jest to wielkie zadanie, również dla nas ludowców — zapewnił Maliszewski, który w ten sposób nawiązał też do zbliżających się wyborów parlamentarnych.
„Stojąc w obliczu tych wyborów apelujemy – my ludowcy – do wszystkich uczestników życia publicznego o pojednanie, o niedzielenie rodzin, o porozumienie. Wartości narodowe, wiara i tradycja są dla nas nadrzędne.”
Z okazji Święta Wojska Polskiego złożył wszystkim żołnierzom, pracownikom wojska, oraz tym, którzy je wspierają zadowolenia z pełnienia służby całej Ojczyźnie.
„Szczególnie pozdrawiam żyjących jeszcze żołnierzy Armii Krajowej - największej podziemnej armii w czasie II Wojny Światowej, Batalionów Chłopskich - blisko 170-tysięcznej chłopskiej armii oraz żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, których służbę też trzeba docenić” — podsumował swoje wystąpienie poseł PSL.