Po nas choćby i potop
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 15505 razy
- Wydrukuj
Znów zadłużają powiat – to już w sumie ponad 23 miliony poręczonych kredytów.
Z głupia frant, starosta Ścisłowski zwołał w grudniu nadzwyczajną sesję Rady Powiatu i to nie z byle jakiego powodu. Bez uzasadnienia, bez konsultacji w komisjach i bez udziału w obradach sesji dyrekcji nowomiejskiego szpitala, radni zmuszeni zostali do podejmowania decyzji o poręczeniu ośmio-milionowego kredytu dla SPZOZ w Nowym Mieście. Nie pierwszy to raz w ostatniej chwili i bez przygotowania analitycznego podejmowana jest decyzja skutkująca zadłużeniem samorządowego budżetu. Mimo, że faktycznie pieniądze te zobowiązują się spłacać szpitale to nikt myślący w to nie wierzy. Już dziś wiadomo, że obydwa szpitale zanotują potężne straty w tym roku. Z szacunkowych danych wynika, że SPZOZ w Nowym Mieście zakończy rok z ponad milionową stratą zaś PCM w Grójcu ponad 2 milionową stratą. Pewnym jest zatem, że te zobowiązania będzie musiał spłacać powiat. To już kolejne takie decyzje, które w tej kadencji zadłużają powiat o ponad 23 miliony złotych (z odsetkami). Standardy i metody działania Zarządu kierowanego przez starostę Ścisłowskiego nikogo z radnych już nie dziwią. W 2015 roku po burzliwej dyskusji i zaangażowaniu środowisk medycznych z grójeckiego szpitala, Rada Powiatu poręczyła 10 milionowy kredyt dla grójeckiego szpitala. Bez realnego programu naprawczego, doraźnie i bez pomysłu zaczęto marnotrawić publiczne pieniądze, zatrudniając krewnych i znajomych na odpowiedzialnych stanowiskach w administracji szpitala i pozbywać się wieloletnich doświadczonych lekarzy. Po pieniądzach już dawno nie ma śladu, a szpital w niezmienionym tempie generuje straty.
Radni analizując sytuację finansową szpitala w Nowym Mieście na koniec zeszłego roku, zostali mile zaskoczeni. Zysk na koniec 2015 roku wyniósł ponad 50 tys. zł. a sposób podejścia dyrekcji szpitala do problemów finansowych i organizacyjnych wydawał się być profesjonalny i odpowiedzialny. Z tym większym zdziwieniem, radni na sesji nadzwyczajnej dowiedzieli się o blisko 800 tys. stracie na koniec października tego roku. Co się stało i jakie są przyczyny takiego stanu finansów szpitala - pytają radni na sesji nadzwyczajnej - rzeczowej odpowiedzi brak. Nie widać też żadnej refleksji na twarzy zarządzających – wszak to nie oni są winni, że służba zdrowia w powiecie funkcjonuje źle i przynosi straty – tak jest przecież w całej Polsce. Nic to, że nic nie robią żeby było inaczej, nic to że kupują program restrukturyzacji, którego nie realizują, to normalne, że zatrudniają w szpitalach niekompetentnych ludzi. Chyba powinniśmy przestać się dziwić temu co dzieje się w powiatowym samorządzie, wszak - mottem zarządzających powiatem jest maksyma kurtyzany Francuskiego króla „Po nas choćby i potop”.
Janusz Karbowiak
Radny Rady Powiatu Grójeckiego