Mazowieckie bez Warszawy?
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 6551 razy
- Wydrukuj
Coraz głośniej o podziale administracyjnym Mazowsza. Jeżeli pomysł dojdzie do skutku powiat grójecki nie będzie już w tym samym województwie co Warszawa. Zmiany mogą nastąpić jeszcze w tym roku – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.
Obecnie województwo mazowieckie tworzy 5 miast na prawach powiatu, 37 powiatów, 35 gmin miejskich, 53 gminy miejsko-wiejskie oraz 226 gmin wiejskich. Stolicą Mazowsza i siedzibą najważniejszych urzędów jest Warszawa. Na czele województwa stoi marszałek Adam Struzik.
2 warianty
Prawo i Sprawiedliwość rozważa pomysł podziału Mazowsza na 2 województwa. Pierwsze tworzyłaby Warszawa oraz powiaty przylegające do stolicy, drugie zaś pozostałe mazowieckie powiaty, w tym grójecki.
Inny wariant podziału zakłada, że w Warszawie i 9 sąsiednich powiatach wyłoniona zostanie rada metropolitalna składająca się z członków rady miasta stołecznego i rad zainteresowanych powiatów. Rada metropolitalna przejęłaby obowiązki sejmiku.
Podział statystyczny
U podstaw reformy stoi fakt, że Mazowsze jest województwem bardzo zróżnicowanym pod względem zamożności. Z Warszawą PKB jest wyższe niż średnia unijna, bez niej ten wskaźnik drastycznie spada. Stolica oraz jej przedmieścia to w tej chwili 16. najbogatszy region Unii Europejskiej.
Na dobre wyniki statystyczne Mazowsza wpływa głównie zamożność Warszawy oraz najbliższych okolic. Znacznie gorzej wyglądają wskaźniki innych powiatów.
Na dystrybucję środków unijnych wpływa wskaźnik zamożności danego regionu – statystycznie biedniejsze części kraju mogą liczyć na większe pieniądze niż te, gdzie PKB jest wysokie.
By zapobiec sytuacji, w której biedne mazowieckie powiaty są pozbawione dostępu do środków unijnych właśnie przez to, że Warszawa zawyża wskaźnik PKB całego województwa, 1 stycznia 2018 roku stolicę wyodrębniono statystycznie z Mazowsza. Mazowieckie administracyjnie pozostało więc jednym województwem, ale dla potrzeb Unii podzielono je na dwa regiony statystyczne. Inaczej więc dystrybuuje się środki dla Warszawy, a inaczej np. dla Radomia, Siedlec czy Ciechanowa.
Dużo korzystniejsze warunki?
Prawo i Sprawiedliwość uważa jednak, że podział statystyczny nie wystarczy. Zwolennicy pomysłu argumentują, że Warszawa nie dostrzega problemów innych, biedniejszych części Mazowsza.
– Dzięki wydzieleniu Warszawy i otaczających stolicę powiatów jako oddzielnej jednostki (NUTS 2 – red.) biedniejsza część województwa mazowieckiego ma szansę uzyskać dodatkowe środki z funduszy europejskich, które wdrażane będą na dużo korzystniejszych warunkach niż w centralnej części województwa – powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Zbigniew Przybysz z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.
Polityka?
Podziałowi województwa stanowczo sprzeciwia się marszałek Adam Struzik. Uważa, że to pomysł ma podtekst polityczny. Jego zdaniem PiS-owi chodzi o zdobycie władzy w sejmiku kluczowego województwa, w którym dotychczas przegrywał wybory. – Podział Mazowsza na dwa województwa jest absurdalny, prawnie niedopuszczalny i destrukcyjny. To cyniczna próba odebrania władzy w regionie, w którym PiS-owi nie udało się wygrać wyborów samorządowych – twierdzi marszałek. Samorządowiec podkreśla, że „osłabione Mazowsze bez metropolii warszawskiej będzie zmuszone utrzymać m.in. 3/4 dróg oraz połowę szpitali i instytucji publicznych za 13 proc. dotychczasowych dochodów.”
Przypomnijmy, że Struzik jest marszałkiem województwa mazowieckiego od 2001 roku. W sejmiku większość stanowi koalicja PO-PSL.
Nowa perspektywa
Prace nad podziałem województwa postępują dość szybko. Pośpiech wynika z tego, że niedługo startuje nowa perspektywa finansowa środków europejskich. Zanim ruszy, musi być wiadomo, na ile województw, 16 czy 17, zostaną podzielone pieniądze unijne.
Agencja badawcza SW Research przeprowadziła ankietę, w której zadano pytanie: Czy Pani/Pana zdaniem Warszawa i otaczające ją powiaty powinny zostać wydzielone z Mazowsza i utworzyć odrębne województwo? 56,6% ankietowanych na to pytanie odpowiedziało „nie”, a tylko 16,9 „tak”. 26,5% badanych nie ma zdania w tym temacie.
Jeśli dojdzie do podziału, konieczne będzie przeprowadzenie nowych wyborów do sejmiku.