Bez dotacji, ale z nadzieją na remont

Jesienią ubiegłego roku grójeckie starostwo zwróciło się do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego (UMWM) z wnioskiem o dofinansowanie remontu drogi powiatowej przez Bikówek. Powiat miał otrzymać na ten cel od UMWM 1,037 mln zł. Ponadto, gmina Grójec, na terenie której znajduje się wspomniana droga, zgodziła się dofinansować inwestycję kwotą 345 tys. zł.
Wydawałoby się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by już w tym roku droga przez Bikówek została wyremontowana. Wszak wniosek został zweryfikowany pozytywnie, a 8 lutego wicestarosta grójecki Dariusz Piątkowski wziął udział w specjalnym spotkaniu z wysłannikami UMWM, podczas którego on oraz przedstawiciele kilku innych mazowieckich powiatów podpisali umowy w sprawie udzielenia dotacji.

„Wątpliwe interesy”
Szybko jednak okazało się, że powiat grójecki z dofinansowania nie skorzysta. – Zgodnie z umową inwestycję musielibyśmy zrealizować do końca lipca. Natomiast drugą transzę dotacji (pierwszą starostwo miało otrzymać zaraz po podpisaniu umowy – red.) moglibyśmy otrzymać dopiero po 1 stycznia 2019 roku. Jednocześnie w umowie nie podano ostatecznego terminu, do kiedy te pieniądze zostaną nam zwrócone. Co jeśli zmieni się Wieloletnia Prognoza Finansowa Województwa Mazowieckiego? Może wtedy te środki otrzymamy za dwa, trzy lata? Po prostu mielibyśmy kredytować pomysł Urzędu Marszałkowskiego. Nie zamierzamy uczestniczyć w tak wątpliwych interesach – argumentuje wicestarosta grójecki Dariusz Piątkowski. – Nie mamy zamiaru robić nikomu prezentów propagandowych – dodaje natomiast starosta Marek Ścisłowski.
Piątkowski jednocześnie przyznaje, że nie miał możliwości wcześniejszego zapoznania się z treścią projektu umowy pomiędzy starostwem a UMWM. – Zwróciliśmy się do Urzędu Marszałkowskiego o udostępnienie projektu umowy. Niestety, mimo próśb nie otrzymaliśmy go – tłumaczy wicestarosta i zaznacza, że dopiero po podpisaniu dokumentu był czas na dokładne zapoznanie się z jego treścią.
Trzeba też przyznać, że treść umowy przedłożonej wicestaroście do podpisu różni się od wzoru umowy zamieszczonego na stronie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego. 

Wojenka polityczna?
Decyzję zarządu powiatu ostro krytykuje Janusz Karbowiak, radny z opozycyjnego klubu Powiat Sprawny i Przyjazny (PSiP). Samorządowiec sugeruje, że sprawa ma podtekst polityczny. – Zastrzeżenia do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego mają tylko 2 z ponad 30 powiatów na Mazowszu: grójecki i przysuski [w obu rządzi PiS, tymczasem we władzach województwa zasiadają członkowie PSL i PO – red.]. Nie wiem, czy to jest zbieg okoliczności, czy głupia podjazdowa wojenka polityczna. Nie jest to droga ani PSL-u ani PiS-u. Setki ludzi dziennie z niej korzystają – mówi. – Nasz powiat boryka się z problemami finansowymi. Narzekamy, że stan dróg jest słaby. I jednocześnie rezygnujemy ze środków zewnętrznych. To koszmar – dodaje.
Zdaniem radnego Karbowiaka problem przejściowego deficytu spowodowanego oczekiwaniem na przyznanie dotacji można byłoby rozwiązać na dwa sposoby. – Można w dokumentach przetargowych zastrzec, że do wypłaty części wynagrodzenia dojdzie dopiero w 2019 roku. A jeśli żaden wykonawca nie przystanie na te warunki, wówczas powiat może zaciągnąć kredyt. Obsługa kredytu nie będzie większa niż 10 tys. zł w skali roku – twierdzi Karbowiak.
W opinii wicestarosty zaciągnięcie kredytu nie wchodzi jednak w grę, ponieważ powiat ma spore zobowiązania związane z koniecznością spłaty istniejącego już zadłużenia. Ponadto, starostwo musi rokrocznie poręczać kredyt obrotowy zaciągany przez grójecki szpital. Z kolei Wiesław Czerwiński, radny z klubu PiS, sugeruje, że firmy budowlane, które na brak pracy w roku wyborczym (a taki mamy obecnie) nie powinny narzekać, raczej nie zgodzą się realizować zadania przy odroczonym terminie płatności.

Papierek zamiast lizaka
O komentarz na temat poprosiliśmy Leszka Przybytniaka, radnego sejmiku województwa mazowieckiego, członka sejmikowego klubu PSL, a prywatnie mieszkańca Uleńca, wsi sąsiadującej z Bikówkiem. – Stwierdzam jednoznacznie, iż takich decyzji, które są nie zgodne z wolą mieszkańców i są podejmowane wbrew logice samorządowej, nie można komentować. Wszyscy wiemy, że  społeczeństwo jest  najważniejszym odbiorcą i recenzentem działań wszystkich szczebli samorządu i swoją ocenę wystawi w czasie wyborów przy urnach wyborczych – pisze do nas Leszek Przybytniak.         .
A co o decyzji władz powiatu sądzą najbardziej zainteresowani, czyli mieszkańcy Bikówka oraz okolic? – Zaistniała sytuacja jest bardzo trudna, bo oczekiwania są duże. Jeden z użytkowników tej drogi, po tym, jak usłyszeliśmy, że powiat nie skorzysta z dotacji, powiedział nawet, że pokazano nam lizaka, a dostaniemy tylko papierek – mówi Dorota Niedbała, sołtys Bikówka. – Myślę, że zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy przyjęcia tej dotacji mają swoje racje. Gdyby kierować się emocjami i potrzebami mieszkańców, to starostwo powinno skorzystać z tych środków. Jednak trzeba też wziąć pod uwagę kwestię zapisów w umowie oraz sytuację finansową powiatu. Jedno jest oczywiste: musi dojść do remontu naszej drogi. I to w najbliższym czasie – uważa pani sołtys.
Czy w takim razie stan drogi przez Bikówek nadal będzie opłakany? Wicestarosta uważa, że szanse na modernizacje wciąż są. – My tą drogę zrobimy – zapewnia Piątkowski. – Wystąpimy o środki zewnętrzne do takich instytucji i urzędów, z którymi dobrze nam się współpracuje – mówi.
– Po raz kolejny mamy nadzieję, że tym razem nie skończy się tylko na zapewnieniach – komentuje sołtys Dorota Niedbała.
Dominik Górecki