Była „zatoczka niezgody”, jest „dotacja niezgody”
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 6146 razy
- Wydrukuj

Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że gmina Mogielnica musi oddać starostwu powiatowemu 178 tys. zł (plus odsetki). Burmistrz Mogielnicy Sławomir Chmielewski nie zgodził się z takim rozstrzygnięciem i wniósł sprzeciw od nakazu zapłaty.
Sprawa dotyczy modernizacji drogi powiatowej przez Dziunin, do której doszło jesienią 2015 roku. Inwestycja kosztowała 407 tys. zł. 50 tys. zł na to zadanie wyłożył Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, a pozostałymi kosztami – na podstawie specjalnego porozumienia – miały się podzielić po równo starostwo powiatowe oraz gmina Mogielnica, na terenie której znajduje się wspomniana droga.
Dokumenty za późno?
Wspomniane porozumienie w sprawie finansowania zadania pomiędzy gminą a starostwem zostało zawarte 31 sierpnia 2015 roku. Dwa dni później starostwo rozpisało przetarg, który wyłonił wykonawcę inwestycji. Prace zostały wykonane, jednak gmina nie przekazała starostwu dotacji. Dlaczego tak się stało? Burmistrz odpowiada, że nie mógł tego zrobić zgodnie z prawem, ponieważ dokumenty, na podstawie których miał przekazać dotację, trafiły do niego zbyt późno. „Skoro w umowie określono, że dotacja zostanie wykorzystana przez powiat do 15 października 2015 roku, to po upływie tego terminu przekazanie środków z dotacji było niedopuszczalne” – czytamy w skierowanym przez burmistrza do lubelskiego sądu sprzeciwie nakazu zapłaty.
Sławomir Chmielewski podkreśla również, że mimo iż powiat znał warunki umowy podpisanej z wykonawcą, żaden przedstawiciel starostwa nie zwrócił się do gminy o podpisanie aneksu, dzięki któremu przedłużono by termin na wykorzystanie dotacji. Przekonuje też, że skoro nie sporządzono aneksu, po 15 października gmina nie mogła przekazać starostwu dotacji, gdyż „byłoby to naruszeniem zawartej umowy i powodowałoby odpowiedzialność – co najmniej z zakresu naruszenia dyscypliny finansów publicznych – dla burmistrza i skarbnika gminy”.
Burmistrz w tym samym piśmie do Sądu Okręgowego zaznacza, że powiat przekazał gminie notę księgową (dokument wystawiany przy rozliczeniach np. przy umowach dotacji) dopiero po 10 listopada. Chmielewski uważa, że „ujawniono przy tym antydatowanie protokołu odbioru robót, który w rzeczywistości odbył się 2 listopada 2015, a nie 30 października 2015 r.”
Umowa dopiero w sierpniu
Starosta grójecki Marek Ścisłowski zarzuty burmistrza odpiera w poście zamieszczonym na swoim facebookowym profilu. Informuje, że prace zakończono 15 października, a cztery dni później podpisano protokół technicznego odbioru robót, zaś 30 października sporządzono protokół końcowego odbioru, pod którym podpis tego dnia złożył on sam, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg oraz inspektor nadzoru budowlanego. „Pan burmistrz z uwagi na zbyt późne poinformowanie go o terminie odbioru nie mógł złożyć podpisu w tym dniu. Ponieważ 31 października i 1 listopada były dniami wolnymi, więc podpisanie [przez burmistrza – red.] protokołu było możliwe dopiero w dniu 2 listopada 2015 roku” – pisze starosta na Facebooku. Zdaniem Marka Ścisłowskiego w tej sytuacji nie może być o antydatowaniu.
Starosta uważa, że pośpiech przy realizacji inwestycji i dopełnianiu wszystkich formalności był wynikiem tego, że burmistrz zawarł porozumienie ze starostwem dopiero 31 sierpnia 2015 roku. Ścisłowski zaznacza, iż można było to zrobić znacznie wcześniej, bowiem powiat wystąpił do Chmielewskiego z propozycją podpisania umowy już w kwietniu, maju oraz czerwcu.
Starosta sprawę nieprzekazania dotacji oddał do Wydziału Gospodarczego Sądu Okręgowego w Lublinie. Sąd, jak wspomnieliśmy, przyznał mu rację i 12 stycznia wystawił nakaz zapłaty dla gminy. 7 lutego burmistrz złożył pisemny sprzeciw od tej decyzji. Wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powiatu kosztów postępowania. Zarzucił, że starostwo pominęło lub zataiło fakt, że gmina informowała o powodach nieprzekazania dotacji. Jednocześnie Chmielewski postuluje o przeprowadzenie postępowania dowodowego m. in. na okoliczność „braku ustaleń co do wydłużenia terminu wykorzystania dotacji”.
Burmistrz uważa też, że sprawą powinien zająć się I Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Radomiu. „Obie strony nie są przedsiębiorcami i roszczenie nie dotyczy prowadzonej działalności gospodarczej, lecz nieprzekazania dotacji celowej” – pisze Sławomir Chmielewski.
„Jestem przekonany, że wyrok zostanie utrzymany” – pisze na Facebooku starosta. Natomiast fakt złożenia sprzeciwu przez burmistrza komentuje słowami: „Jest to pewny sposób na przeciąganie egzekucji, ale czy nie zbyt kosztowny? Szkoda, że naliczanych odsetek nie musi Pan płacić z własnej kieszeni.”
Skany dokumentów dotyczących sprawy zostały zamieszczone na facebookowych profilach Sławomira Chmielewskiego (Sławomir Chmielewski – kandydat na Burmistrza Gminy i Miasta Mogielnica) oraz Marka Ścisłowskiego (Marek Ścisłowski – Starosta Powiatu Grójeckiego).
Kwestia dotacji na remont drogi w Dziuninie to nie pierwsze nieporozumienie na linii burmistrz Sławomir Chmielewski – starosta Marek Ścisłowski. Wcześniej obie strony poróżniła m. in. sprawa budowy zatoczki postojowej przy ul. Przylesie w Mogielnicy (w obiegu temat ten zaczął funkcjonować pod nazwą „zatoczka niezgody”).
Dominik Górecki