Następna stacja:Tarczyn

Dyskusja na temat przywrócenia ruchu pasażerskiego na „esełce” rozpoczęła się rok temu. Wówczas PKP PLK publicznie poinformowało o planach modernizacji linii i dostosowania jej do przewozu osób. Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK w rozmowie z portalem transport-publiczny.pl powiedział: „Zakres prac o wartości około miliarda złotych ma się skupić na przebudowie torów, sieci trakcyjnej, urządzeń sterowania ruchem kolejowym oraz infrastruktury pasażerskiej. Linia zostanie dostosowana do prędkości 120 km/h”.

Alternatywa 
To, że coś jest na rzeczy, potwierdzały również komunikaty Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego (UMWM). „UMWM uzyskał wstępną aprobatę pomysłu ze strony PKP PLK, ale pod warunkiem deklaracji samorządu województwa co do uruchomienia przewozów po zakończeniu robót. Spółka oczekuje także przygotowania przez władze regionu analiz przewozowych dotyczących trasy Mszczonów – Warszawa. Opracowanie takie ma być niebawem zrealizowane” – pisał portal rynek-kolejowy.pl, cytując słowa Marty Milewskiej, rzeczniczki prasowej UMWM.
Plany PKP PLK i UMWM dotyczą modernizacji i uruchomienia przewozów na około czterdziestokilometrowym odcinku linii – od Mszczonowa do Czachówka, gdzie krzyżuje się ona z trasą kolejową nr 8, łączącą Warszawę z Radomiem. Władze samorządu wojewódzkiego oraz PKP PLK liczą zatem, że pociąg stanie się atrakcyjną alternatywą na dojazd do stolicy dla mieszkańców gmin leżących przy trasie „esełki”, zwłaszcza dla Mszczonowa, Żabiej Woli i Tarczyna.
Obecnie trwają rozmowy na temat szczegółów inwestycji. W naradach biorą udział przedstawiciele PKP oraz włodarze zainteresowanych gmin. Samorząd Tarczyna reprezentuje burmistrz Barbara Galicz. – Zabiegamy o to, by zostały zachowane wszystkie przystanki kolejowe znajdujące się na terenie gminy Tarczyn, również te w Jeżewicach i w Gąskach. Oczywiście co do dworca w Tarczynie nie ma wątpliwości i będzie on funkcjonował – informuje pani burmistrz.

Żołnierze i jabłka
Budowę trasy kolejowej Skierniewice – Łuków rozpoczęto w 1950 roku (decyzję o realizacji inwestycji podjął Sejm w 1939 roku). Ówczesne władze Polski Ludowej przekonywały, że inwestycja ma kluczowy wpływ dla rozwoju gospodarczego kraju. Jednak miała ona również znaczenie militarne. „Zależność od Moskwy oznaczała konieczność realizacji projektów, które nie zaspokajały rzeczywistych potrzeb gospodarczych Polski, lecz militarne cele Wielkiego Sojusznika” – czytamy na www.s-l.cal.pl, stronie internetowej poświęconej linii Skierniewice – Łuków. Takim właśnie projektem, mającym służyć celom wojskowym, była „esełka”.
Cała linia została otwarta w 1954 roku. Służyła pasażerom przez ponad 45 lat. Odbywał się nią m. in. tranzyt kolejowy NRD – ZSRR (głównie na potrzeby żołnierzy radzieckich). Co ciekawe, „esełką” wożono także jabłka wyprodukowane w zagłębiu grójecko-wareckim. Nieco starsi sadownicy zapewne jeszcze pamiętają czasy, kiedy dowozili owoce (zapakowane w łuszczki) do Tarczyna, gdzie ładowano je ręcznie do wagonów towarowych…

Schyłek
W latach 80-tych trasa powoli zaczęła jednak tracić na znaczeniu. W ostatniej dekadzie XX wieku zlikwidowano m. in. przystanek w Gąskach, a już na początku nowego millenium – przystanek w Jeżewicach. Przewozy pasażerskie na trasie Skierniewice – Pilawa zawieszono w 2001 roku, trzy lata później zlikwidowano połączenie pasażerskie na odcinku Pilawa – Łuków (przywrócone na krótko w latach 2007-2008).
Dziś trasa Skierniewice – Łuków służy transportowi towarowemu (poza niewielkim fragmentem Czachówek – Góra Kalwaria, na którym realizowane są przewozy pasażerskie). „Esełka” czasami wykorzystywana jest też jako obwodnica – dzieje się tak, gdy inne linie są remontowane.

Dominik Górecki