Kolejna kadencja? Za wcześnie, by o tym mówić.

Kolejna  kadencja? Za wcześnie, by o tym mówić.

Rozpoczynamy serię wywiadów przedwyborczych. Jako pierwszy rozmawiał z nami Marek Mikołajewski, wójt Błędowa.

Panie Wójcie, powoli dobiega koniec samorządowej kadencji. W jaki sposób podsumowałby Pan te ostatnie trzy lata?
To była ciekawa kadencja. Zaszły u nas duże zmiany personalne w radzie. Ale był to też czas pracy merytorycznej. Zrobiliśmy m. in. we współpracy z powiatem ładną drogę z Błędowa w kierunku Huty Błędowskiej. A w tym roku za blisko 2,5 mln zł wykonaliśmy zadania na drogach gminnych. Udało nam się też zmodernizować stację uzdatniania wody w Lipiu, dzięki czemu do sieci wodociągowej będziemy mogli podłączyć okoliczne wsie. Ponadto, obiekt został wyposażony np. w agregat prądotwórczy, co pozwoli na dostarczenie wody nawet, gdy nie ma energii. Dodam też, że bardzo wiele satysfakcji przyniosła mi praca w nowej Lokalnej Grupie Działania (LGD) „Wszyscy Razem”. Dzięki mądrej strategii LGD 6 młodych przedsiębiorców z naszej gminy otrzymało wsparcie finansowe. Także kilka stowarzyszeń pozyskało pieniądze za pośrednictwem Grupy. Dla przykładu powiem, że np. wykonano plac przed remizą w Wilkowie. Z kolei w strażnicy w Lipiu dojdzie do wymiany dachu i remontu kuchni. Jest jeszcze kilka innych projektów. Reasumując, współpraca w ramach LGD układa się bardzo dobrze.

Samorząd w minionym roku musiał dostosować sieć szkół do założeń reformy edukacji. Jakie gmina napotkała trudności w tej materii?
Nie mieliśmy problemów ze znalezieniem etatów dla nauczycieli. Problemem była kwestia dobrego zagospodarowania dużego przecież budynku gimnazjum. Żeby było śmieszniej, powiem, że w ubiegłym roku dopiero spłaciliśmy kredyt, który zaciągnęliśmy na budowę tego obiektu.
Uznaliśmy, że dzieci z błędowskiej podstawówki przeniesiemy do budynku gimnazjum. Z kolei do podstawówki lub do przedszkola przeprowadzimy urząd gminy. Jeżeli wybierzemy opcję z budynkiem przedszkola, to zrobimy miejsce dla dzieci w obiekcie podstawówki. Mam nadzieję, że uda się tego dokonać w tym roku. Oczywiście będziemy to robić sukcesywnie.

Zostańmy przy sprawach szkolnych. Co jakiś czas przewija się temat budowy sali gimnastycznej przy podstawówce w Wilkowie. Jak ta sprawa wygląda obecnie?
Na obecną chwilę mamy z tym same kłopoty, począwszy od tego, że marszałek województwa mazowieckiego nie zgodził się na odstąpienie od naliczania opłat za zmianę przeznaczenia gruntu, na którym miałaby powstać ta sala. Stało się tak, mimo że chcemy przecież ten teren przeznaczyć na inwestycję szkolną i mimo że ustawa zezwala, by w takim przypadku zwolnić samorząd z opłat.
Powiem jednak szczerze, że w pierwszej kolejności chcielibyśmy wreszcie zająć się przeniesieniem urzędu. Wiem, że sala gimnastyczna też jest potrzebna, ale druga sprawa: kto będzie z tego korzystał? Potrzebna jest też dotacja z Ministerstwa Sportu. Jeśli uda się pogodzić finansowo przenosiny urzędu, budowę sali gimnastycznej, a przy okazji pozyskać jakieś środki zewnętrzne, to nie mam nic przeciwko. 
Samorząd Błędowa nawiązał kontakt z węgierską gminą Gávavencsellő. Jaka jest idea tej współpracy?
Obecnie w porozumieniu są trzy gminy: nasza, Gávavencsellő oraz słowackie Nálepkovo. Do pełni szczęścia potrzeba nam jeszcze partnera z Czech. Marszałek senatu Stanisław Karczewski obiecał, że porozmawia z ambasadorami Polski w Czechach i Czech w Polsce, którzy mogliby nam pomóc w nawiązaniu współpracy z czeską gminą o podobnej charakterystyce jak nasza. Gdyby się to udało, w zrzeszeniu mielibyśmy po jednym samorządzie z każdego z państw Grupy Wyszehradzkiej. Moglibyśmy wówczas ubiegać się o dofinansowanie na niektóre zadania. Wprawdzie nie są to ogromne pieniądze, ale pozwalają np. na zorganizowanie wymian uczniowskich czy nawiązanie kontaktów kulturalnych, które potem mogłyby się przerodzić w kontakty gospodarcze. Zarówno my, jak i Węgrzy chcemy, by ta współpraca przyniosła konkretne korzyści i mamy już nawet harmonogram naszych działań. Liczymy, że do lipca uda nam się porozumieć z jakąś gminą czeską.

Wspomniał Pan już o konieczności przeniesienia urzędu. Ale to na pewno nie jedyna pozycja na liście planów inwestycyjnych na 2018 rok.
Przede wszystkim chcielibyśmy nadrobić temat dróg, bowiem – przypomnę – w 2016 roku wszystkie nasze środki inwestycyjne przeznaczyliśmy na budowę drogi powiatowej Błędów – Huta Błędowska. Teraz zamierzamy dokończyć zadania na tych odcinkach, na których prace zaczęliśmy w ubiegłym roku. Powiem, że liczę też na dalszą współpracę ze starostwem. Wiem, że zarząd powiatu zdecydował, że co roku będzie realizował dużą inwestycję w innej gminie. Ale w poprzednich latach tak nie było. Na drogach powiatowych w gminie Błędów tych zadań było bardzo mało. Mam nadzieję, że powiatowi uda się wygospodarować trochę pieniędzy na kolejne inwestycje u nas.

Ostatni rok kadencji to czas na podjęcie decyzji, czy będzie Pan ponownie ubiegał się o stanowisko wójta.
Powiem szczerze, że dopóki była mowa o dwukadencyjności liczonej wstecz, to w ogóle o tym nie myślałem. Pomyślałem, że w takim przypadku spróbuję swych sił w wyborach do powiatu. Jednak teraz sytuacja się zmieniła, bo dwukadencyjność ma obowiązywać dopiero od nadchodzących wyborów. Na chwilę obecną nie mogę powiedzieć, że nie będę ponownie kandydował na urząd wójta. Zresztą jest za wcześnie, by o tym mówić. Powiem tylko, że wielu mieszkańców namawia mnie, bym wystartował.

Wspomniał Pan o dwukadencyjności w samorządach. Co Pan, samorządowiec, który kieruje gminą od 28 lat, sądzi o tej propozycji? Doświadczeni samorządowcy podkreślają, że nowa osoba na stanowisku wójta czy burmistrza musi poświęcić sporo czasu, zanim nauczy się tej funkcji.
Powiem tak: dla osoby, która wcześniej nie pracowała w samorządach, pierwsza połowa pierwszej kadencji to jest czas nauki. Ja myślę, że przekazywanie obowiązków powinno odbywać się płynnie i naturalnie. Odchodzący wójt powinien podzielić się swoim doświadczeniem z następcą.

Panie Wójcie, kilka dni temu pożegnaliśmy Stanisława Sitarka, Pana wieloletniego współpracownika. Jak Pan go wspomina?
Ze Stanisławem znaliśmy się od bardzo dawna. Działaliśmy w komitecie obywatelskim, w Solidarności Rolników Indywidualnych, a potem przez kilka kadencji, gdy w gminach funkcjonowały jeszcze zarządy, był moim społecznym zastępcą. Przez lata działał dla naszego klubu sportowego Sadownik Błędów, udzielał się też w Związku Sadowników RP. O jego zaangażowaniu niech chociażby świadczy fakt, że wielokrotnie na jakąś wspólną sprawę wykładał własne pieniądze, nie czekał, aż ktoś da. Dał się również poznać jako dobry gospodarz, bo przecież jego gospodarstwo jest na dobrym poziomie.
Nie mogę uwierzyć, że go już z nami nie ma. To młody człowiek.
 

Powrót na górę

O nas

Gazeta Jabłonka - bezpłatny dwutygodnik
Nakład - 22 000 egz. ( 44 000 egz. / mies. )

Zasięg:
- powiat grójecki,
- gmina Tarczyn,

REKLAMY
OGŁOSZENIA
ARTYKUŁY SPONSOROWANE
INSERT ULOTEK
Zapraszamy do współpracy.

Kontakt

tel./fax 48 664 57 90 kom. 501 561 143 reklama 501 561 263
redakcja@jablonka.info, reklama@jablonka.info
Adres:
Plac Wolności 5 , 05-600 Grójec (wejście od ul. Krótkiej)
Redakcja czynna:
pn.-pt. 9:00 - 16:00
soboty poprzedzające wydanie gazety

Lokalizacja