Sprawdzał jakość jabłek, zmarł pod komorą przechowalniczą
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 11060 razy
- Wydrukuj

Zmarł 60-letni sadownik z terenu gminy Pniewy.
We wtorek rano, 9 stycznia podczas sprawdzania stanu zamkniętych w komorze chłodniczej z kontrolowaną atmosferą płodów, zmarł 60-letni mężczyzna z terenu gminy Pniewy. Uchylił znajdujące się w drzwiach okienko, przez które włożył głowę w celu skontrolowania znajdujących się w pomieszczeniu owoców. Poniósł śmierć na miejscu. Jak informuje, kom. Agnieszka Wójcik z KPP Grójec, postępowanie w sprawie jeszcze trwa, lecz prawdopodobnie obecność dwutlenku węgla w komorze jest przyczyną śmierci mężczyzny.
To nie pierwszy tego typu wypadek na terenie powiatu grójeckiego. Przypominamy, że nie można lekceważyć faktu, że w komorze jest mało tlenu, a dużo dwutlenku węgla. Za bezpieczne dla człowieka przyjmuje się stężenie tlenu powyżej 18 proc. Stężenie dwutlenku węgla nie powinno przekraczać 0,5 proc. dla pracy ciągłej (8 godzin) oraz 1,5 proc. przy krótkiej (do 15 minut) obecności w komorze. Przy stężeniu tlenu mniejszym niż 6 proc., utrata przytomności następuje w ciągu 30-45 sekund, przy aktywności fizycznej trwa to jeszcze krócej. Oddech staje się urywany, następują konwulsje i zatrzymanie oddechu. Serce pracuje jeszcze kilka minut, po czym człowiek umiera.
Red.