Sołtys pilnie poszukiwany
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 9292 razy
- Wydrukuj

Miejscowość Marianów od połowy kwietnia nie ma swojego sołtysa. Nie ma chętnych do rządzenia wsią.
W kwietniu z funkcji sołtysa Marianowa zrezygnował Mariusz Błaszczykowski, który w piśmie do biura Rady Miejskiej argumentował swoją decyzję względami osobistymi. Jak się jednak okazało, sprawa ma nieco inne podłoże.
- Mieszkańcy mojej miejscowości nie rozumieli, że pewne sprawy mają swój tryb urzędowy. Wymagali ode mnie, aby inwestycje były robione na już, a to nie jest takie proste – tłumaczy swoją decyzję Mariusz Błaszczykowski.
Zrażony pełnioną funkcją, wybrany z końcem 2014 roku sołtys Marianowa finalnie zrezygnował.
W sobotę, 22 kwietnia odbyło się zebranie wiejskie podczas którego miał być wybrany nowy sołtys miejscowości. Na spotkanie dotarło siedmiu na 96 uprawnionych do głosowania mieszkańców. Jak się okazało żadna z tych osób nie chciała przejąć obowiązków Mariusza Błaszczykowskiego.
- Nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją, że na zebraniu nie wybrano sołtysa – mówi Grzegorz Woźniak, przewodniczący spotkania, radny rady miejskiej.
Zebranie zakończyło się fiaskiem. Mieszkańcy dali sobie dwa tygodnie czasu na ustalenie między sobą, kto mógłby ich reprezentować. W chwili, gdy podejmą decyzję muszą powiadomić o tym grójecki urząd. Jeśli tak się nie stanie, Marianów pozostanie bez sołtysa.
- Funkcja sołtysa, jak każda społeczna nie jest prosta – mówi Aneta Tull, wieloletni sołtys Grudzkowoli. – Trzeba być odpornym na krytykę.
Okazuje się, że prawo nie reguluje sytuacji wiejskiego bezkrólewia. Nie powołuje się żadnego komisarza, ani zastępcy, a wieś rządzi się sama.
Redakcja