Radny skazany za… kopnięcie krzesła?
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 11530 razy
- Wydrukuj

Radny powiatowy Stanisław Sitarek został skazany wyrokiem sądu za zakłócanie spokoju i porządku obrad rady powiatu grójeckiego.
Sąd Rejonowy w Grójcu 10 stycznia wydał wyrok skazujący w sprawie radnego Stanisława Sitarka. Wymiar sprawiedliwości uznał, że podczas jednego z posiedzeń rady powiatu grójeckiego (z końcem kwietnia ubiegłego roku), Sitarek kopnął w krzesło przewracając je oraz głośno wykrzykiwał nieprzyzwoite słowa, czym zakłócił spokój i porządek publiczny.
Wyrok skazujący dotyczy wykroczenia z art. 51 par. 1 kw., który mówi „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”.
Z wnioskiem o ukaranie radnego wystąpiła część radnych obecnej koalicji, z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Radnemu wymierzono karę w postaci grzywny w wysokości 300 zł oraz pokrycie kosztów postępowania sądowego w kwocie 80 zł.
Wniosek w tej sprawie początkowo trafił do Prokuratury Rejonowej w Grójcu, która to skierowała sprawę policji. Ostatecznie w połowie grudnia ubiegłego roku wniosek o ukaranie trafił do Sądu Rejonowego w Grójcu. Posiedzenie odbyło się bez obecności stron postępowania.
- W przypadku postępowań o wykroczenie obecność stron postępowania nie jest konieczna, tym bardziej jeśli materiał dowodowy jest wyczerpujący - mówi Tadeusz Rączkowski, prezes Sądu Rejonowego w Grójcu.
W myśl przepisów radny ma prawo do zaskarżenia wyroku w terminie 7 dni od dnia jego otrzymania. W takim wypadku sprawa kierowana jest do ponownego rozpatrzenia, a radny oraz oskarżyciele mają prawo do zgłoszenia świadków zdarzenia.
- Nie czuję się w żaden sposób winny - komentuje wyrok Stanisław Sitarek, radny powiatu grójeckiego.
Sitarek czeka na dostarczenie wyroku (w dniu zamknięcia numeru gazety jeszcze go nie otrzymał). Po konsultacji z prawnikiem podejmie decyzję, czy będzie się odwoływał.
Paulina Omen-Klepacz