Gazociąg przez sady?
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 6248 razy
- Wydrukuj
W 2023 roku ma zakończyć się III etap budowy gazociągu Gustorzyn – Wronów. Inwestycja zostanie zlokalizowana m. in. na terenie gminy Mogielnica. Projekt budzi duże kontrowersje wśród mieszkańców.
Budowa nitki gazociągu od Gustorzyna (woj. kujawsko-pomorskie) do Wronowa (woj. lubelskie) – jak czytamy na stronie inwestora, czyli firmy Gaz System (jest to spółka skarbu państwa) – odciąży istniejące gazociągi zasilające Warszawę, Łódź czy Radom. Ponadto, ma zabezpieczyć dostawy gazu dla istniejących i przyszłych odbiorców, również dla gospodarstw domowych.
Pisząc o korzyściach związanych z realizacją inwestycji, Gaz System zapewnia jednocześnie, że każdy samorząd, na terenie którego zostanie zlokalizowana nitka, może liczyć na coroczne wpływy z tytułu podatku od nieruchomości w wysokości 2% wartości infrastruktury przesyłowej.
III etap
Projekt III etapu inwestycji (154-kilometrowy odcinek Rawa Mazowiecka – Wronów) zakłada budowę gazociągu na terenie 15 gmin, w tym gminy Mogielnica. Jak wynika z dokumentów, nitka miałaby zostać poprowadzona przez miejscowości: Wężowiec, Cegielnia, Otaląż, Stryków, Otalążka, Dziarnów, Michałowice, Świdno i Borowe.
Obecnie inwestor jest na etapie uzyskiwania niezbędnych pozwoleń i uzgodnień. Ostatecznym zielonym światłem dla realizacji inwestycji będzie zdobycie pozwolenia na budowę.
6 metrów bez drzew
Z materiałów udostępnionych przez Gaz System wynika, że do zainstalowania rury przesyłowej będzie potrzebny pas o szerokości maksymalnie 27 metrów (tzw. pas montażowy). Gazociąg zostanie zakopany na głębokości 1,2 metra.
Już po zainstalowaniu rury zostanie wytyczona strefa kontrolowana szeroka na 12 metrów (po 6 metrów z każdej strony gazociągu). Na jej terenie nie będzie można wznosić żadnych obiektów. Z kolei w odległości mniejszej niż 3 metry od gazociągu zabrania się sadzenia drzew.
Właściciele i użytkownicy wieczyści gruntów wywłaszczonych pod gazociąg otrzymają odszkodowanie, którego wysokość ustala wojewoda na podstawie operatów szacunkowych sporządzonych przez rzeczoznawcę.
Odszkodowanie należy się również za ograniczenie sposobu korzystania z nieruchomości.
Na razie nie wiadomo, jakie kwoty zostaną zaproponowane właścicielom i użytkownikom wieczystym działek.
Brak konsultacji
Właściciele działek, przez które ma zostać poprowadzona nitka gazociągu, mają spore pretensje do inwestora. Uważają, że Gaz System przed etapem projektowania nie zorganizował konsultacji z mieszkańcami. – Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym – mówi w rozmowie z „Jabłonką” sadownik z Wężowca. – Konsultacje, moim zdaniem, powinny polegać na tym, że ktoś z kimś konsultuje się, a nie na tym, że przedstawia gotowy wariant. A w przypadku tej inwestycji tak właśnie było. Nie otrzymywaliśmy żadnych pism, długo nikt się z nami nie kontaktował. Nie mieliśmy też żadnych informacji z gminy, mimo że wiedziała o tej inwestycji od 2018 roku. Tak naprawdę o tym, że gazociąg będzie budowany na mojej nieruchomości dowiedziałem się przypadkowo pod koniec 2019 roku – dodaje.
Gaz System zorganizował dla zainteresowanych osób konsultacje on-line (było to dopiero 24 czerwca tego roku). Odbyły się też trzy spotkania: w Mogielnicy, w Świdnie i w Otalęży. – To były tylko spotkania informacyjne, podczas których dowiedzieliśmy się, co ustalił inwestor. Dopiero tam pokazano nam, przez które działki będzie przechodził gazociąg. A wcześniej była mowa o innej lokalizacji – opowiada mieszkaniec.
Nie jesteśmy inwestorem
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy burmistrza Mogielnicy Sławomira Chmielewskiego. – Gmina nie jest inwestorem gazociągu. Inwestycję realizuje spółka Gaz System i to ona powinna zadbać o poinformowanie mieszkańców. Te dokumenty, które otrzymywaliśmy od inwestora, publikowaliśmy w sposób zwyczajowo przyjęty, na tablicy informacyjnej urzędu oraz w Biuletynie Informacji Publicznej – odpowiada burmistrz Sławomir Chmielewski. – Poza tym informacje nt. gazociągu były przedstawiane na sesjach rady, na komisjach, informacje zamieszczone były na stronie internetowej gminy – dodaje samorządowiec.
Gazociąg w sadach
Jeden z naszych rozmówców ma poważny problem, ponieważ gazociąg przetnie kilka jego działek. Na wszystkich prowadzony jest intensywny sad jabłoniowy. Część nasadzeń jest chroniona konstrukcją przeciwgradową. – Nie wyobrażam sobie naruszenia tej konstrukcji. Każda ingerencja, rozcinanie drutów, usuwanie słupów to znacznie osłabienie jej – mówi. – W dodatku trasa gazociągu biegnie na skos mojej działki. W każdym rzędzie, biorąc pod uwagę, że pas montażowy ma niespełna 30 metrów szerokości, stracę po kilkadziesiąt owocujących drzew – wskazuje sadownik.
Jego zdaniem korzystniejszy i znacznie mniej kosztowny do realizacji byłby inny wariant przebiegu linii, który także rozważał inwestor. Mowa o trasie omijającej Wężowiec i Otaląż od strony zachodniej i południowej. – Tamte tereny są znacznie mniej intensywnie użytkowane rolniczo. Nie ma tylu wysokotowarowych sadów i plantacji borówek. Zresztą jest to trasa o 3 kilometry krótsza niż ta, którą wybrał inwestor. Dużo mniejsza będzie kwota odszkodowania w przypadku ugoru niż w przypadku profesjonalnej uprawy – tłumaczy mieszkaniec gminy.
Lakoniczna informacja
Firma Gaz System w mailu wysłanym do naszej redakcji wyjaśnia, że pierwsze informacje na temat inwestycji przekazała do Urzędu Gminy i Miasta 6 lipca 2018 roku, a kilkanaście dni później przedstawiciele spółki spotkali się burmistrzem. Jeszcze tego samego lata – według Gaz Systemu – „wystąpiono do gminy z prośbą o uzgodnienie projektu wstępnego trasy gazociągu”. Spółka o sprawie miała poinformować także Związek Sadowników RP.
Z kolei od sierpnia 2019 roku zaczęła rozsyłanie korespondencji do właścicieli i użytkowników wieczystych nieruchomości z informacją o rozpoczęciu prac w związku z inwestycją oraz z informacją o pobraniu danych osobowych na potrzeby sporządzenia dokumentacji.
– To była tylko lakoniczna informacja o pobraniu danych osobowych, ale nie otrzymaliśmy w tym piśmie konkretnych danych o lokalizacji inwestycji – uważa sadownik, na którego działce ma zostać wybudowany gazociąg (informacje te otrzymał dopiero w lipcu tego roku, podczas jednego ze spotkań inwestora z mieszkańcami).
Inwestor: zmian nie będzie
Inwestor zapewnia, że planuje organizacje kolejnych spotkań w celu omówienia przebiegu plac budowlanych. Mają się one odbyć w drugiej połowie 2021 roku, już po wybraniu wykonawcy inwestycji.
Gaz System poinformował nas również, że nie przewiduje zmian trasy nitki gazociągu. „Na obecnym etapie prac, mając na względzie trwający ponad 2 lata proces projektowania, podczas którego dokonywano wszelkich uzgodnień i korekt trasy gazociągu na prośby interesariuszy instytucjonalnych, jak i prywatnych właścicieli inwestor nie przewiduje zmian trasy gazociąg” – brzmi stanowisko spółki.