Bez przystanku
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 10474 razy
- Wydrukuj

Grójecka spółka Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej od lutego zlikwidowała kilka kursów autobusowych. Mieszkańcy apelują o ich pozostawienie.
Na stronie internetowej PKS Grójec sp. z o.o. pojawiły się komunikaty o wprowadzanych z początkiem lutego zmianach w kursach autobusów. Nie trzeba było długo czekać na reakcję mieszkańców.
„Polacy Kupujcie Samochody”
Na skrzynkę mailową naszej redakcji wpłynął apel od mieszkanki Lewiczyna, która ubolewa nad zawieszeniem kursu autobusowego relacji Grójec-Goszczyn o godzinie 17.00. Jej zdaniem wiele osób korzysta z przewozu, a likwidacja zabiera im jedyny rozsądny dojazd do domów.
„Ludzie z Romanowa, Olszewa i Bądkowa też jeżdżą tym autobusem” - apeluje Pani Karolina z Lewiczyna, dodając: „Nie zmuszajcie ludzi do jeżdżenia autami. Czy skrót P.K.S. ma się kojarzyć z: Polacy Kupujcie Samochody?”.
Z zamieszczonych komunikatów wynika, że grójecki PKS od lutego zawiesza część kursów, kilka modyfikuje oraz skraca. Najwięcej zmian dotyczy jednak relacji Grójec – Goszczyn, tras w obie strony. Poza, wspomnianym w apelu zawieszonym połączeniu z godziny 17.00, zlikwidowane zostały również kursy relacji Grójec – Goszczyn z godzin 7.20 (przez Lewiczyn, Olszew) oraz 8.00 (Belsk Duży, Lewiczyn) i Goszczyn-Grójec z godzin 7.20, 8.00 (przez Długowolę) oraz 8.50 (przez Lewiczyn, Belsk Duży).
Analizy są jednoznaczne
Wprowadzenie zmian spółka tłumaczy rentownością grójeckiego PKS-u. Zawieszanie kursów oraz ich modyfikacja podyktowana jest wielomiesięczną analizą ilości pasażerów korzystających z przewozów autobusowych.
- Największą ilość pasażerów odnotowujemy w godzinach szkolnych, czyli rano, kiedy uczniowie jadą do szkół, oraz po południu, między 14.00, a 16.00 – mówi Jerzy Dobrzyński, prezes PKS Grójec Sp. z o.o. - Dodatkowo relacjami, które cieszą się zainteresowaniem są kursy w kierunku Warszawy.
Z analiz prowadzonych przez grójecką spółkę komunikacji samochodowej wynika, że w wielu przypadkach z przewozów autobusowych korzysta średnio 5-10 osób. PKS, jak wyjaśnia prezes, nie może sobie pozwolić na przysłowiowe „dokładanie” do interesu, a co za tym idzie prowadzenie działalności socjalnej.
- Aby kursy wychodziły nam na zero, autobusami musiałoby jeździć minimum 16 pasażerów - dodaje Dobrzyński.
Znalezienie złotego środka wydaje się być niemożliwe. Mimo, że ilość samochodów w domach wzrasta, w wielu mniejszych miejscowościach autobusy są jedynym publicznym środkiem transportu dowożącym dzieci do szkół i pracowników do firm.
POK