Natura na zakręcie
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 11674 razy
- Wydrukuj
Co dalej ze Związkiem Natura? Władze Grójca domagają się jego likwidacji. Tymczasem Związek, by móc spłacać bieżące zobowiązania, potrzebuje pieniędzy z kredytu obrotowego.
Na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku na mieszkańców terenu Związku Natura jak grom z jasnego nieba spadła informacja o drastycznej podwyżce opłat za odbiór odpadów. Miesięczne stawki ustalono na poziomie 21 zł (segregowane) i 32 zł (niesegregowane) od jednej osoby. Przypomnijmy, że wcześniej wynosiły one odpowiednio 10 zł i 15 zł.
Ta gwałtowna podwyżka sprowokowała publiczną dyskusję na temat sensu dalszego istnienia Związku, w którego skład wchodzą gminy Belsk Duży, Błędów, Chynów, Goszczyn, Grójec, Jasieniec, Promna i Warka (rady miejskie w Warce i Grójcu podjęły już decyzję o wystąpieniu ze Związku, ale gminy ostatecznie przestaną być jego członkami dopiero wraz z nastaniem 2020 roku). Tak duże podwyżki rozczarowały mieszkańców. Tym bardziej, że Naturę założono z nadzieją, iż zrzeszenie samorządów będzie atrakcyjniejszym klientem dla firm odbierających odpady niż każda gmina osobno. Krótko mówiąc – w grupie miało być taniej. Pomysł jednak nie do końca się sprawdził, bowiem w kilku okolicznych gminach, które do Natury nie należą, opłaty za odbiór odpadów są niższe (choć są też gminy, gdzie jest jeszcze drożej).
Nie mają przekonania
Zwolennikiem rozwiązania Natury jest burmistrz Grójca, Dariusz Gwiazda. 11 stycznia wystosował do przewodniczącego zgromadzenia Związku i zarazem wójta Belska Dużego, Władysława Piątkowskiego, wniosek o postawienie organizacji w stan likwidacji. „Będąc odpowiedzialny za prawidłowe zarządzanie gminą Grójec, zgodnie z najlepiej pojętym interesem mieszkańców, jestem zobowiązany do zapewnienia możliwie najkorzystniejszych rozwiązań w obszarze gospodarki odpadami komunalnymi. Nie jest to możliwe w ramach organizacji, na której działalność nasza gmina nie ma realnego wpływu” – argumentuje Gwiazda.
Burmistrz wydał również oświadczenie, w którym oznajmia, że nie poprze uchwały zatwierdzającej budżet Natury, ponieważ nie ma przekonania, że „jest on zaplanowany zgodnie ze statutowym celem i misją, tzn. z opłatami ze strony mieszkańców na minimalnym poziomie, gwarantującym pokrycie kosztów. Ten poziom mógłby być osiągnięty tylko przy właściwym zarządzaniu, którego w tej organizacji nie ma i nic nie zapowiada, żeby był w przyszłości”.
Chcą poręczenia
W międzyczasie pojawił się kolejny problem. Natura musi zaciągnąć kredyt obrotowy w wysokości 3 mln złotych na pokrycie bieżących zobowiązań, które trzeba uiścić, zanim wpłyną opłaty od mieszkańców (termin płatności za I kwartał mija 15 marca).
W poprzednich latach z zaciągnięciem kredytu nie było większego problemu. Tym razem jednak bank, wiedząc o wniosku burmistrza Grójca dotyczącym likwidacji Natury, zażądał dodatkowego zabezpieczenia spłaty w postaci poręczenia spłaty przez gminy wchodzące w skład Związku. Kwotę, na jaką każdy samorząd miałby dać gwarancję, ustalono proporcjonalnie na podstawie liczby mieszkańców. A zatem najludniejsza gmina Grójec musiałaby zabezpieczyć w swoim budżecie 924 tys. zł, zaś najmniej liczny Goszczyn – 106,5 tys. zł.
W ubiegłym tygodniu w kilku gminach zrzeszonych w Naturze pospiesznie zwołano sesje w sprawie wyrażenia zgody na poręczenie kredytu. W Jasieńcu i Błędowie zapadły decyzję negatywne. Zgodę wyrazili natomiast wareccy radni.
Na wtorek (22.01) zaplanowano głosowania w sprawie poręczenia spłaty kredytu w gminach Goszczyn i Belsk Duży.
Dominik Górecki