Sprzedaż pełna wątpliwości
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 13693 razy
- Wydrukuj
Władze powiatu grójeckiego podjęły uchwałę o sprzedaży mieszkańcom lokali w budynku przy ul. Mogielnickiej, nazywanego hotelem pielęgniarek. W ocenie mieszkańców uchwała ma wiele wad.
Wydawałoby się, że sprawa sprzedaży hotelu pielęgniarek zakończy się happy endem. Przez ostatnie tygodnie mieszkańcy budynku przy ul. Mogielnickiej wielokrotnie spotykali się z władzami powiatu grójeckiego. Finalnie w wyniku rozmów umowy najmu lokali zostały przedłużone do końca września bieżącego roku, a władze powiatu opracowały uchwałę, która zakłada sprzedaż lokali jej mieszkańcom. Ci jednak uważają, że dokument posiada wiele wad i w żaden sposób nie zabezpiecza ich interesów.
Wadliwa uchwała ?
Wspomniana uchwała została podjęta podczas piątkowych burzliwych obrad rady powiatu grójeckiego, trzeciego czerwca. Na sesji obecni byli mieszkańcy tzw. hotelu pielęgniarek, którzy chcieli skłonić radnych do zmiany treści uchwały i odłożenia w czasie głosowania nad nią.
Poddana pod głosowanie uchwała zakłada sprzedaż lokali w przetargu ustnym ograniczonym, w którym uczestniczyć mogą wyłącznie mieszkańcy budynku przy ul. Mogielnickiej.
- Termin najmu lokali został wydłużony, aby zyskać czas na opracowanie niezbędnej dokumentacji oraz wycenę budynku w celu sprzedaży mieszkańcom – mówił Marek Ścisłowski, starosta powiatu grójeckiego. – Macie państwo zagwarantowane, że możecie te lokale w przetargu ograniczonym kupić.
W ich ocenie dokument opracowany przez władze powiatu ma wiele wad, które dotyczą braku wskazania jakie miałoby być przeznaczenie lokali, które powstaną w następstwie wyodrębnienia, brak zapisu kwestii dotyczących rozliczenia poniesionych kosztów w związku z przeprowadzanymi remontami oraz brak informacji o wysokości bonifikaty.
- Nasza praca i wkład finansowy doprowadził do znaczącego wzrostu wartości poszczególnych lokali, a co za tym idzie całej nieruchomości – argumentowali mieszkańcy.
Uchwałę negatywnie zaopiniowała również Komisja Planowania Budżetu i Mienia Powiatu, w ocenie której dokument jest szkodliwy dla mieszkańców „hotelu pielęgniarek”.
- Lokale powinny być określone co do zakresu rzeczowego – mówił Zygmunt Merski, przewodniczący komisji.
W ocenie władz powiatu przeprowadzenie procesu przekształcenia lokali w mieszkalne potrwa co najmniej dwa lata.
- Nie są to lokale mieszkalne i my tego nie przeskoczymy. – dodaje Ścisłowski.
Mamy swoją uchwałę
Mieszkańcy hotelu pielęgniarek przygotowali własną uchwałę, w której zawarli informacje dotyczące sprzedaży bezprzetargowej, pierwszeństwie kupna przez mieszkańców wraz z ich wykazem, wysokości bonifikaty oraz rozliczeniu wkładu finansowego poniesionego na remonty. Projekt nie został jednak uwzględniony przez władze powiatu.
- Uchwała zawiera państwa dane osobowe, co jest już pierwszym uchybieniem – komentował Marek Ścisłowski. – Możemy państwu zaproponować rozłożenie wpłaty na raty. Idziemy na daleko idące wobec was ustępstwa.
Ostatecznie w zamieszkaniu uchwała została poddana pod głosowanie. Zagłosowało 11 radnych z 20 obecnych na sali obrad. Radni opozycji (PSiP oraz NC) złożyli wniosek o reasumpcję głosowania. Został on jednak odrzucony.
Mieszkańcy zapowiadają, że jeśli nie dojdą do porozumienia z władzami powiatu co do zmiany zakresu uchwały, to będą zmuszeni wystąpić do sądu o odszkodowanie wynikające z poniesionych kosztów na remonty lokali.
W poniedziałek, szóstego czerwca w dniu zamknięcia numeru gazety o godzinie 17.00 miało odbyć się spotkanie mieszkańców ze starostą Markiem Ścisłowskim.
Przypominamy, że z końcem kwietnia mieszkańcy hotelu pielęgniarek otrzymali pisma, z których wynikało, że do końca czerwca mają opuścić lokale oraz oddać klucze. Dzięki wielokrotnym spotkaniom i rozmowom sprawa nie jest jeszcze przesądzona.
Paulina Omen - Klepacz