Szanowni Państwo
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 13030 razy
- Wydrukuj
Myślałem, że po trzech latach grupa radnych opozycyjnych, na czele której stoi Maciej Dobrzyński, poszła po rozum do głowy i obserwując pozytywne zmiany w starostwie przestała krytykować zarząd powiatu.
Przez całe wakacje nie ukazywały się „Nasze czasy”. Jednak zachowanie niektórych radnych na ostatniej sesji Rady Powiatu, świadczy o tym, że to tylko przerwa wakacyjna. Chciałbym jednak uprzedzić fakty i wcześniej zdementować fałszywe informacje, które mogą się znów pojawić na pierwszych stronach tego brukowca.
Pierwszym problemem, jaki się pojawił to sprawa rozpoczętego remontu dwóch odcinków drogi powiatowej Zbrosza Duża – Wierzchowina. Na początku roku, kiedy wystąpiły problemy z pozyskaniem środków na to zadanie Dobrzyński i spółka w osobach Stanisława Sitarka i Janusza Karbowiaka grzmieli, że zarząd nie chce realizować tej inwestycji, że starosta boi się tego zadania. Na ostatniej sesji 14 września 2017 r. radny Sitarek wykrzykiwał, że to cud, a cuda się zdarzają rzadko i więcej w ten sposób nie pozyskamy środków. Już zacierają ręce, że z powodu krótkiego terminu może się nie uda zrealizować zadania. Ja odpowiadam, że zrealizowaliśmy remont drogi w gminie Błędów (ok. 6 km), którą Dobrzyński określa bublem. Na pewno uda się zrealizować remont w gminie Jasieniec (5 km). Pozyskanie środków w wysokości 4,26 mln zł nie jest cudem, lecz efektem wielu starań i zaangażowania. Udało się je zdobyć po raz pierwszy w historii powiatu i mam nadzieję, że nie ostatni. Wiemy już nawet, na którą drogę będziemy poszukiwać tych środków w przyszłym roku. Ponadto złożyliśmy wniosek do Wojewody o przyznanie funduszy na realizację kolejnego odcinka drogi powiatowej w 2018r.; tym razem na terenie gminy Pniewy (7,6 km). W wyniku pozyskania znacznych środków z zewnątrz oraz bardzo dobrej współpracy z większością burmistrzów i wójtów zrealizowaliśmy zadania na drogach za blisko 10 mln zł. Kiedy w ostatnich latach za rządów tych Panów takie środki przeznaczono na remonty?
Drugim dyżurnym tematem jest trudna sytuacja w Powiatowym Centrum Medycznym w Grójcu. Ta instytucja tak ważna dla całej społeczności powiatu nazywana przez Dobrzyńskiego „żyłą złota” upada w wyniku złego zarządzania i braku programu naprawczego. Przypomnę, że szpital, którego działalność w 2012 roku bilansowała się, na koniec 2014 roku wygenerował wielomilionowe zobowiązania wobec dostawców. Ileż to obraźliwych artykułów napisali ci radni pod adresem prezesa PCM i zarządu, ileż oskarżeń o szkodliwą działalność kierowali pod adresem zarządu powiatu.
Sami na sesji Rady Powiatu w maju br. zobowiązali się, że przedstawią program naprawczy w ciągu miesiąca. Oczywiście, tak jak w 2015, 2016 r., tak i dziś tego programu nie przedstawili. Dziś wykorzystują trudną sytuację w środowisku lekarzy, pielęgniarek, idą do szpitala, rozpowszechniają nieprawdziwe informacje o dyskryminacji miejscowego personelu, ogromnych dysproporcjach płacowych między lekarzami i pielęgniarkami, tylko po to, żeby wprowadzić zamęt, niepokój i skłócić załogę. W swoich wypowiedziach, tak naprawdę, nie mają szacunku do przeważającej większości pracowników szpitala, którzy w bardzo trudnych warunkach z poświęceniem, przy niskich płacach, wykonują swoja odpowiedzialną pracę. Mimo mojej propozycji złożonej na ostatniej sesji 15.09.2017 r. dotyczącej spotkania w dniu 21.09.2017r. żaden z przedstawicieli lokalnej opozycji nie raczył się pojawić. Przygotowałem bilans oraz zaprosiłem Panią Prezes - wszystko na darmo. Tym ludziom zależy na tym, żeby szkalować radnych klubu Prawo i Sprawiedliwość, przez co odwracają uwagę od swoich zaniedbań.
Trzecim tematem nagłaśnianym przez Dobrzyńskiego jest moja nieuczciwość jako osoby sprawującej urząd starosty. Był głównym inspiratorem skarg do różnych urzędów oraz organów ścigania. Na ostatniej sesji podczas uroczystości awansu na stopień nauczyciela mianowanego oraz nagradzania najlepszych maturzystów, z premedytacją zarzucił mi rażące naruszenie dyscypliny finansów publicznych oraz ustawy Prawo zamówień publicznych. Podpierał się przy tym pismem z Urzędu Zamówień Publicznych, w którym rzekomo stwierdzono rażące naruszenie przepisów w/w ustaw. Z pewnością wskaże wyrwane z kontekstu zapisy i odpowiednio je ubarwi. Przypominam, że przedmiotem tego niemal przestępstwa jest niewłaściwe wydatkowanie kwoty 250 tys. zł brutto na dokończenie remontu Centrum Edukacyjno-Muzealnego w Warce. Ja nie czuję się winny. Potwierdzeniem tego jest orzeczenie Głównej Komisji Orzekającej w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych, która 22 czerwca 2017 roku, po moim odwołaniu od orzeczenia Regionalnej Komisji Orzekającej uniewinniła mnie z zarzutu naruszenia dyscypliny finansów publicznych oraz odstąpiła od wymierzenia kary upomnienia. Dziś najprawdopodobniej Dobrzyński zastraszy mnie postępowaniem prokuratorskim w sprawie odmowy udzielenia informacji publicznej. Wnioskował o udostępnienie dokumentacji wykonania remontu drogi Błędów – Huta Błędowska. Na sesji Rady Powiatu w dniu 14 września informował, że prokurator najprawdopodobniej skieruje akt oskarżenia do sądu (skąd to przekonanie?).
Odnośnie Dobrzyńskiego, poniżej wskazuję następujące okoliczności:
Otóż jest to osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Jest to człowiek, któremu postanowieniem z dnia 30 listopada 2016 roku Komisarz Wyborczy w Radomiu wygasił mandat radnego. Do dnia dzisiejszego wykorzystując różne kruczki prawne, odwołuje się od wydanego postanowienia. Na moją interwencję Prezes Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zobowiązał się,że sprawę obejmie osobistym nadzorem.
Z ostatniej informacji Pana Prezesa wynika, że Dobrzyński nie miał czasu odebrać wyroku z dnia 14 lipca 2017 r. przesłanego mu 17 sierpnia 2017 r. Dziwnym jest fakt, że taka prosta sprawa trwa już 10 miesięcy i końca nie widać. W poprzednich latach 2010-2014 nie miał ochoty na krytykę zarządu, ponieważ czerpał z pełnienia funkcji radnego korzyści: wynajmował odpłatnie dla Powiatowego Centrum Medycznego pomieszczenia w Warce, prowadził kosztowne naprawy karetek, naprawiał również pojazdy Powiatowego Zarządu Dróg. Nie przeszkadzało to ówczesnemu zarządowi powiatu, więc i on spokojnie siedział. Czasami protestował bardziej dla formy niż dla treści. Czy warto więc go słuchać? Wnioski nasuwają się same.
Marek Ścisłowski
starosta powiatu grójeckiego