1 września ruszył zapowiadany program rządowy - darmowe leki dla osób po 75. roku życia.
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 14126 razy
- Wydrukuj
R. W jednej z audycji, pytany o pogrzeb „Inki” i „Zagończyka” powiedział Pan, że „w tym dniu całkowicie skończył się komunizm”.
S.K. Tak czuję, takie nasunęło mi się skojarzenie. To była niezwykle ważna uroczystość. Z jednej strony oddanie hołdu Bohaterom, jak słusznie powiedział prezydent Andrzej Duda „przywrócenie godności państwu polskiemu”, z drugiej strony wielka patriotyczna manifestacja. Komuniści upodlili Niezłomnych, chcieli odebrać godność Żołnierzom grzebiąc Ich w nieznanych miejscach. Później postkomuniści obrażali Żołnierzy Wyklętych, nazywali Bohaterów zbrodniarzami, zakłamywali historię. Dopiero od kilku lat stopniowo zaczęło się to zmieniać. Mam wrażenie, że po tym pogrzebie już nikt nie ośmieli się zafałszowywać życiorysów Wyklętych. Tym młodym ludziom, którzy byli obecni podczas uroczystości, tym którzy biorą udział w Konkursach o Żołnierzach Wyklętych, które również mam zaszczyt organizować, harcerzom, Polakom nie da się już wmówić, że było inaczej. Komunistyczne kłamstwo skończyło się.
R. Od wielu dni Polska żyje skandalem wokół reprywatyzacji w Warszawie. Pomimo nawoływań do rezygnacji, Hanna Gronkiewicz – Waltz nie poczuwa się do odpowiedzialności i co zaskakujące, rzuca oskarżenia w kierunku śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a także podległych jej urzędników.
S.K. To haniebne, że pani Gronkiewicz-Waltz oskarża poprzedników za nieprawidłowości, które miały miejsce przez czas, gdy jest prezydentem Warszawy. Z kolei, po 10 latach sprawowania funkcji, kompromitującym jest twierdzenie, że prezydent nie wiedziała o tym co się dzieje w ratuszu, o działaniach podległych urzędników, zwłaszcza że tyle mówiło się na ten temat. Być może powstanie komisja śledcza, która zbada skalę nieprawidłowości przy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie. Cieniem kładzie się również to, że jednym z beneficjentów reprywatyzacji był mąż pani Gronkiewicz-Waltz, a także sprawa udziału warszawskich prawników, w tym dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej. Pojawia się również kwestia odpowiedzialności politycznej prezydent miasta i decyzji a raczej braku decyzji Grzegorza Schetyny.
R. Środowisko prawnicze nabrało wody w usta, raczej niechętnie wypowiada się na ten temat, choć mogliśmy oczekiwać bardziej zdecydowanych reakcji. Skąd według Pana taka powściągliwość?
S.K. W sytuacji kryzysu politycznego wokół Trybunału Konstytucyjnego i raczej jednoznacznego opowiedzenia się części środowiska prawniczego przeciwko rządowi, sprawa reprywatyzacji w Warszawie jest bardzo niewygodna. Jeśli te informacje się potwierdzą, pokażą pewną zależność pomiędzy poprzednią władzą a niektórymi środowiskami. Zaciekle „bronią demokracji”, a tak naprawdę może bronią pewnych interesów, możliwe że również swoich. Kongres Sędziów Polskich, który zebrał się w minioną sobotę, a w którym uczestniczyli politycy PO i Nowoczesnej, miał cechy spotkania politycznego, mocno konfrontacyjnego. Padały słowa absolutnie niegodne sędziów, polityczne i aroganckie wypowiedzi, w których sędziowie mówili o sobie jako o „zupełnie nadzwyczajnej kaście ludzi”. Były sędzia, eurodeputowany Janusz Wojciechowski mówi, że jest to gremium pozaprawne, więc nie może być oficjalnym głosem środowiska sędziowskiego, że „nikt ich nie wybierał, ani nie upoważnił do tego, aby mówili głosem wszystkich sędziów”. Nie chcę jednak generalizować. Jestem przekonany, że zdecydowana większość prawników w Polsce, to uczciwe osoby, które przestrzegają etyki zawodowej i kierują się tym, by jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Nie każdy ma interes w tym, by angażować się w spór polityczny. Ubolewam nad tym. Bardzo niedobrze, że część sędziów, adwokatów włączyło się w konflikt polityczny, który podważa zaufanie do tych zawodów, które są przecież zawodami zaufania publicznego.
R. W poprzednim tygodniu odbył Pan wiele spotkań bilateralnych, a także w szerszej formule z przewodniczącymi parlamentów krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Czego dotyczyły rozmowy?
S.K. Słowa kluczowe spotkania z przewodniczącymi parlamentów krajów nienależących do Unii Europejskiej to suwerenność i solidarność, dlatego rozmowy odbyły się w rocznicę Porozumień Sierpniowych. Europa zmienia się na naszych oczach - wyjście Wielkiej Brytanii z UE, zamachy terrorystyczne, wojna na Ukrainie, konflikt w Syrii, fale migracji. Te ważne problemy z dnia na dzień zmieniają UE i całą Europę. Chciałbym, aby te spotkania odbywały się cyklicznie, na bieżąco podsumowując sytuację w Unii i wypracowując wspólne stanowiska.
R. Może Pan zdradzić Czytelnikom jakie ciekawe wydarzenia czekają nas w drugiej połowie roku, po przerwie wakacyjnej? Jakie są plany prac rządu premier Beaty Szydło, a co za tym idzie prac Sejmu i Senatu RP?
S.K. W tym tygodniu w Krynicy odbywa się najważniejsza konferencja gospodarcza w Europie Środkowej - XXVI Forum Ekonomiczne. Po raz pierwszy w historii zostanie zorganizowane Forum Polonijne z udziałem przedstawicieli władz państwowych, środowisk kościelnych i polonijnych oraz krajowych organizacji pozarządowych. Przypomnę, że dopiero w tamtym roku powróciły do budżetu Kancelarii Senatu środki związane z działaniami na rzecz Polonii i Polaków za granicą, o co bardzo zabiegałem. Powołałem Polonijną Radę Konsultacyjną przy Marszałku Senatu IX Kadencji. Wcześniej podjąłem decyzję o rozpoczęciu konsultacji ze środowiskami polonijnymi oraz współpracującymi z nimi organizacjami pozarządowymi. Wyniki tych konsultacji znajdą odzwierciedlenie w prezentowanych przeze mnie podczas Forum kierunkach działań Senatu RP na rzecz Polonii i Polaków za granicą na lata 2017–2019. Trzeba pamiętać, że dzisiejsza współpraca z Polonią i Polakami za granicą, to już nie tylko podtrzymywanie więzi kulturowej, językowej, wyznaniowej. To także wsparcie dla osób, firm, organizacji, które z sukcesem podejmują działalność na wielu polach i wpływają na kształtowanie wizerunku Polski za granicą. Sukces Polonii bez wątpienia jest sukcesem Polski, dlatego będziemy wspierać aktywność naszych rodaków.
R. Jakich zmian mogą się spodziewać Polacy w kraju? Minione miesiące były bardzo aktywne. Rząd ogłaszał kolejne ustawy i nowelizacje w ramach tzw. „dobrej zmiany”. Co przed nami?
S.K. Dobra zmiana będzie konsekwentnie realizowana. 1 września ruszył zapowiadany program rządowy - darmowe leki dla osób po 75. roku życia. Wszyscy seniorzy, którzy osiągnęli ten wiek i otrzymają receptę od lekarza rodzinnego uprawieni są do bezpłatnego otrzymania leków, znajdujących się na liście ogłoszonej przez Ministerstwo Zdrowia. Jest ich 1129. Jestem przekonany, że wprowadzone rozwiązanie przyczyni się do znaczącego zmniejszenia liczby osób, które odchodziły od aptecznego okienka z niezrealizowanymi receptami albo kupowały leki „na zeszyt”. W drugiej połowie roku rząd Prawa i Sprawiedliwości kierowany przez premier Beatę Szydło będzie realizować m.in. prace nad obniżeniem wieku emerytalnego, czy ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, której założenia zostaną oparte na pracach zespołu ekspertów powołanego przez marszałka Sejmu RP.
R: Trwa przerwa w obradach Senatu RP. Przyszedł czas na zasłużony odpoczynek? Zdradzi Pan Marszałek naszym Czytelnikom jak wykorzystuje ten czas?
S.K. Staram się jak najwięcej czasu spędzać z rodziną. Tak naprawdę przerwa w posiedzeniach Senatu RP, nie oznacza dla mnie wakacji. Nadal odbywam liczne spotkania w Warszawie, a także z mieszkańcami mojego okręgu, dyżuruję w biurach. Uczestniczę również w licznych uroczystościach, które są okazją do bezpośrednich rozmów z mieszkańcami, a te cenię sobie najbardziej. Aktywność związana z pełnieniem funkcji marszałka nie ogranicza się jedynie do posiedzeń Senatu. To wiele obowiązków, które staram się jak najlepiej wypełniać. Obiecałem zresztą, że Senat wyjdzie z cienia Sejmu, obiecałem większą aktywność izby. Razem z senatorami i pracownikami Kancelarii ciężko pracujemy nad tymi zmianami.
R: Bardzo dziękuję za rozmowę.
S.K. Również dziękuję.
Redaktorka