Marzenia niczym cegły
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 6228 razy
- Wydrukuj
W Janowie, kilka kilometrów od Chynowa, za trzy lata ma powstać Farma Dobrej Woli. 9 października odbyło się wmurowanie aktu erekcyjnego pod realizację tej inwestycji.
Farma Dobrej Woli to innowacyjny projekt, zakładający budowę w Janowie kompleksu inteligentnych domów oraz gospodarstwa rolnego dla osób niepełnosprawnych. Pomysłodawcą inwestycji jest Jacek Zalewski, prezes Stowarzyszenia Dobra Wola i ojciec 22-letniego niepełnosprawnego Kuby.
Dom, opieka i praca
Na uroczystość wmurowania aktu erekcyjnego przyjechało wielu znakomitych gości. Nie zabrakło przedstawicieli świata nauki, biznesu, polityki, samorządowców z powiatu grójeckiego i powiatu piaseczyńskiego, mediów oraz duchowieństwa. Rolę prowadzącego inaugurację powierzono Andrzejowi Zarębie, członkowi zarządu powiatu grójeckiego i dobremu znajomemu Jacka Zalewskiego.
– Stoimy dziś w miejscu, gdzie za chwilę rozpocznie się budowa najbardziej innowacyjnego ośrodka dla niepełnosprawnych. Osoby niesamodzielne znajdą tu dom, opiekę specjalistów i dostosowaną do swoich możliwości pracę – powiedział podczas swojego przemówienia Tadeusz Zakrzewski, wójt gminy Chynów. – Jestem przekonany, że za kilka lat w tych domach, wyposażonych w szczególną technologię, będą mieszkać szczęśliwe rodziny, które staną się częścią społeczności gminy Chynów – mówił samorządowiec.
– Czytając o tym projekcie, o tym, jaki jest on innowacyjny, nowatorski, jakie łączy funkcje, jakie ma pełnić zadania, trudno nie być pod wrażeniem – podkreślił wicewojewoda mazowiecki Artur Standowicz.
„Moje życie się skończyło”
Na pomysł budowy inteligentnych domów Jacek Zalewski wpadł 4 lata temu. Ze swoją ideą dotarł do naukowców, przedstawicieli administracji, polityki i biznesu. Jak się wkrótce okazało, zasiane przez niego ziarno trafiło na urodzajną glebę. Pomogli m. in. studenci Politechniki Warszawskiej, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego i Uniwersytetu Warszawskiego oraz firma KIK Architekci odpowiedzialna za projekt architektoniczny. Trudu koordynacji podjął się Krystian Cyganek, absolwent Politechniki Warszawskiej.
Jacek Zalewski, przemawiając do zgromadzonych, wspomniał o trudnej sytuacji, w jakiej znajdują się rodzice osób niepełnosprawnych. – Gdy 22 lata temu urodził się Kuba, pomyślałem, że moje życie się skończyło – zaczął. – Później słuchałem życzeń rodziców dzieci niepełnosprawnych. I co słyszę? „Chciałbym/Chciałabym, żeby moje dziecko umarło 5 minut przede mną, bo nie widzę możliwości, nie widzę szans, żeby ono żyło beze mnie. Z tych marzeń, z tych głosów jak z cegieł powstał pomysł Farmy Dobrej Woli. To jest odpowiedź na te marzenia – kontynuował.
Inwestycja ma ruszyć wiosną (Stowarzyszenie uzyskało już pozwolenie na budowę) i zakończyć się w ciągu 3 lat. Zamieszka tu około 20 osób niepełnosprawnych. Założenie jest takie, by domy, które powstaną w Janowie, były inteligentne (bezpieczne), energooszczędne oraz uniwersalne.
Aby plany mogły stać się rzeczywistością, potrzeba jednak sporych środków finansowych. Informację o tym, w jaki sposób można wspomóc sprawę budowy Farmy Dobrej Woli, znajdą Państwo na stronie www.dobrawola.org.pl.
Jacek Zalewski: zajrzymy pod każdy kamień
Prezes Stowarzyszenia Dobra Wola, Jacek Zalewski, rozmawia z Dominikiem Góreckim.
W jakich okolicznościach narodził się pomysł budowy Farmy Dobrej Woli?
To było 4 lata temu. Mój syn miał wtedy 18 lat. Zacząłem myśleć, co się z nim stanie, gdy zabraknie mi sił do opieki nad nim. Wtedy akurat wysłuchałem audycji radiowej, w której była mowa o inteligentnym domie Billa Gatesa. Jednocześnie przypomniała mi się historia, gdy Kuba miał przejść bardzo poważną operację. Miałem przywieźć go rano do szpitala na czczo. Tymczasem on w nocy wstał i najadł się. Opowiedziałem tę historię studentom Politechniki Warszawskiej. A oni wymyślili lodówkę, która pozwala się otworzyć jedynie wybranym osobom. Opowiadałem studentom i kadrze naukowej o swoich pomysłach. Podchwycili je. A potem jeszcze rozmawiałem z rodzicami, robiłem ankiety. I tak doszło do wmurowania kamienia węgielnego.
Nie przeraził Pana ogrom formalności, których trzeba dopełnić, by inwestycja mogła powstać?
Mam Kubę. Dostałem go z góry. Jak się ma cel, nie ma przeszkód. Do tej pory nie miałem chwil zwątpienia. Idę do przodu i wielu ludzi mi pomaga. Wszyscy, który tu dziś przyjechali, są życzliwymi ludźmi.
Niedaleko inteligentnych domów ma powstać również gospodarstwo rolne. Jak Pan sobie wyobraża funkcjonowanie tej farmy?
Palarnia kawy, hodowla psów, hostel dla psów, robienie dżemu z truskawek – jest mnóstwo rzeczy, którymi mogą się zająć. Ci ludzie lubią być aktywni. Jak się nimi odpowiednio pokieruje, jak się ich poprowadzi, to wszystko można.
Jaki jest plan sfinansowania tej inwestycji?
Jestem ja, są rodzice innych dzieci. Liczymy na wsparcie społeczne. Mamy osoby piszące projekty i starające się o granty. W tej chwili stoimy u progu nowej perspektywy finansowania unijnego. Może Fundusze Norweskie? Pójdziemy wszędzie, zajrzymy pod każdy kamień. To jest przyszłość naszych dzieci. Musimy to zrobić.