Super User

Super User

Odpowiedzialność za wadliwy oprysk

W perspektywie zbliżającego się okresu stosowania środków ochrony roślin aktualne staje się zagadnienie szkód na uprawach powstałych na skutek stosowania wadliwych oprysków bądź sprzedaży środków nie nadających się do zastosowania i wypłaty związanych z tym rekompensat. Często bowiem zdarza się, że efekt stosowanego środka jest niesatysfakcjonujący lub użycie go doprowadza wręcz do uszkodzenia roślin.

Coraz częściej mają miejsce sytuacje gdy o wadliwości środka ochrony roślin dowiadujemy się już po jego zastosowaniu, obserwując jego negatywny wpływ na uprawy. W takim przypadku zawsze możemy wystąpić z roszczeniem o odszkodowanie. Jednak w takiej sytuacji musimy wykazać poniesioną szkodę, wadliwość zakupionych środków ochrony roślin oraz, że to ich działanie wywołało szkodę. Producent lub sprzedawca mogą bronić się natomiast poprzez wykazanie, że stosowane środki były niewadliwe, bądź, że szkoda powstała z przyczyn, za które nie ponoszą oni odpowiedzialności.
Jeśli zdecydujemy się na dochodzenie odszkodowania konieczne będzie ustalenie jakich rozmiarów jest szkoda jakiej doznaliśmy. Rzadko bowiem zdarza się aby zniszczeniu uległy wszystkie rośliny co prowadziłoby do straty również 100% zwykle zbieranych plonów. Przydatne może być w tej sytuacji udokumentowanie wielkości powstałej szkody poprzez np. sporządzenie dokumentacji fotograficznej, zachowanie oryginalnego opakowania, najlepiej z dowodem zakupu, zawierającego niewielką ilość preparatu oraz próbek gruntu poddanego zabiegowi oprysku.
Ważne jest to, że można dochodzić odszkodowania zarówno w wysokości kosztów poniesionych na przygotowanie upraw, jak i w wysokości przyszłych (a nie uzyskanych) zysków. Rekompensata obejmuje zatem również straty jakich możemy się spodziewać.
Sprawy związane z dochodzeniem odszkodowań nie należą do najprostszych. Warto zatem uprzednio skierować swoje kroki do doświadczonego radcy prawnego, który będzie nam służył fachowym wsparciem.

Artur Zawolski, radca prawny, Partner
Paweł Kierończyk, radca prawny
 
 

Zatrzymanie prawa jazdy dłużnika alimentacyjnego zgodne z Konstytucją

Uchylanie się przez dłużnika alimentacyjnego od obowiązku alimentacyjnego dotyka najczęściej dzieci. Jednym z instrumentów przewidzianych w prawie polskim, mającym na celu przymuszenie zobowiązanego do wykonywania tego obowiązku jest możliwość zatrzymania prawa jazdy przewidziana w ustawie z dnia 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów.

Za dłużnika alimentacyjnego należy uznać osobę, która zobowiązana jest do płacenia alimentów i skutecznie się od tego uchyla, a przeciwko której egzekucja należności z tego tytułu okazała się bezskuteczna. W tej sytuacji działania wobec dłużnika alimentacyjnego podejmuje organ właściwy dłużnika tj. wójt, burmistrz lub prezydent miasta właściwy ze względu na miejsce zamieszkania dłużnika na wniosek osoby uprawnionej.
W przypadku gdy dłużnik alimentacyjny uniemożliwia przeprowadzenie wywiadu alimentacyjnego, odmówił złożenia oświadczenia majątkowego, odmówił zarejestrowania się w powiatowym urzędzie pracy jako bezrobotny (poszukujący pracy) lub odmówił, bez uzasadnionej przyczyny, podjęcia prac społecznie użytecznych, prac interwencyjnych, przyjęcia propozycji prac na zasadach robót publicznych albo udziału w szkoleniu, stażu lub przygotowaniu zawodowym dorosłych organ właściwy dłużnika wszczyna postępowanie dotyczące uznania dłużnika alimentacyjnego za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych.
Gdy decyzja o uznaniu dłużnika za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych stanie się ostateczna, organ właściwy dłużnika składa wniosek o ściganie dłużnika za przestępstwo określone w art. 209 § 1 kodeksu karnego tj. przestępstwo uporczywej niealimentacji zagrożone karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 oraz kieruje wniosek do starosty o zatrzymanie prawa jazdy dłużnika alimentacyjnego.
Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 12 lutego 2014 roku (sygnatura akt K 23/ 10) zatrzymanie prawa jazdy dłużnika alimentacyjnego jest zgodne z konstytucyjną zasadą proporcjonalności i adekwatności. Zdaniem Trybunału regulacja ta realizuje dwa cele: gwarantuje wsparcie finansowe osobom, które nie otrzymują należnych świadczeń alimentacyjnych oraz poprawia skuteczność w egzekwowaniu tego świadczenia. Ponadto zatrzymanie dokumentu ma miejsce tylko w sytuacji, gdy dłużnik utrudnia egzekucję lub pozostaje bierny. Decydujący wpływ na zatrzymanie lub nie prawa jazdy ma samo zachowanie dłużnika. Dokument nie zostanie bowiem zatrzymany, gdy dłużnik wyrazi chęć i będzie współpracował z gminą. Przepis ten nie narusza zatem zasady proporcjonalności.
Sprawy konfliktowe w tym obszarze życia, jeśli się już pojawią, nie należą do najłatwiejszych, szczególnie ze względu na emocje jakie im towarzyszą. Warto zatem przed podjęciem jakichkolwiek działań, udać się do radcy prawnego z prośbą o poradę, dzięki czemu możemy w przyszłości zaoszczędzić sobie nerwów i cennego czasu.

 

Artur Zawolski, radca prawny, Partner
Paweł Kierończyk, radca prawny

Wyłudzający podatek odpowie za dwa przestępstwa jednocześnie

Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2013 r. (I KZP 19/13) wyłudzający podatek VAT może być skazany zarówno za przestępstwo skarbowe, jak i za przestępstwo prania brudnych pieniędzy. Rozstrzygnięcie to jest o tyle istotne, że Sąd Najwyższy nadał uchwale moc zasady prawnej, co oznacza, że wiąże ona wszystkie inne składy tego sądu rozpoznające podobne sprawy oraz w praktyce jest ona także wiążąca dla sądów niższych instancji.

Uchwała została podjęta w oparciu o przypadek właściciela śląskiej firmy handlującej złomem, który nie zapłacił ponad 1,6 mln podatku VAT. Proceder polegał na obrocie złomem, w ten sposób, że ów mężczyzna polecał innym osobom zakładanie firm oraz organizował skupowanie kwitów wagowych od innych podmiotów, które to podmioty, na podstawie przekazanego im „kontaktu na wjazd”, dostarczały złom do hut oraz wykorzystywał fakt wystawiania przez założone firmy, na podstawie skupionych kwitów wagowych, faktur dokumentujących transakcje rzekomej sprzedaży przez nie złomu, niemające w rzeczywistości miejsca. Od uzyskanych w ten sposób pieniędzy nie był odprowadzany VAT. Pieniądze od kontrahentów, odbierane na podstawie fikcyjnych faktur, były następnie wpłacane na różne konta bankowe, a potem wypłacane przez właściciela firmy i jego wspólników.
Po wyjściu procederu na jaw, zarówno właściciel firmy jak i dwaj jego wspólnicy zostali oskarżeni nie tylko o przestępstwo skarbowe, ale i o pranie brudnych pieniędzy. Sąd pierwszej instancji skazał całą trójkę na kary pozbawienia wolności - właściciel firmy otrzymał łączną karę czterech lat więzienia, pozostała dwójka - po dwa lata.
Wyrok został zaskarżony przez adwokatów skazanych, twierdzących, że w odniesieniu do czynu popełnionego przez ich klientów nie zachodzi przesłanka z art. 299 §  1 kodeksu karnego mówiąca o wprowadzaniu do obrotu pieniędzy pochodzących z „korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego”. Zdaniem obrońców skazani obracali pieniędzmi pochodzącymi wprost z tego czynu - w tym wypadku z przestępstwa skarbowego. Dlatego sąd nie mógł skazać oskarżonych za pranie brudnych pieniędzy, a zasądzone kary powinny być niższe.
Sąd Apelacyjny uznał, że problem wymaga najpierw wyjaśnienia przez Sąd Najwyższy. SN uznał, że popełniający przestępstwo skarbowe może równocześnie odpowiadać także za przestępstwo prania brudnych pieniędzy ponieważ to ostatnie przestępstwo może popełnić także ta sama osoba, która już dokonała innego czynu zabronionego i pieniądze lub inne walory pochodzące z tego czynu wprowadza następnie do obrotu. Tym samym zostały rozwiane wątpliwości związane z rozumieniem tego przepisu.
Aby zwiększyć dochodowość naszego przedsiębiorstwa nie musimy uciekać się jednak do łamania prawa. Decyzje związane z prowadzeniem firmy warto zatem uprzednio skonsultować z doświadczonym radcą prawnym, specjalizującym się w obsłudze klientów biznesowych.
Radca Prawny
Artur Zawolski

Zadośćuczynienie za zerwanie więzi emocjonalnej

Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Szczecinie (sygn. akt I ACa 845/12) krzywdą wyrządzoną zmarłemu jest utrata życia, natomiast dla osób mu bliskich jest to naruszenie jego własnego dobra osobistego poprzez zerwanie więzi emocjonalnej, szczególnie bliskiej w relacjach rodzinnych.

 

Siostra i matka wystąpiły do sądu o zasądzenie od firmy ubezpieczeniowej zadośćuczynienia za śmierć ich brata i syna. Od ubezpieczyciela samochodu, w którym zginął mężczyzna, domagały się odpowiednio 80 tys. zł i 120 tys. zł. Zmarły zginął na skutek nieszczęśliwego wypadku do jakiego doszło w 1997 r. Tego dnia bawił się ze znajomymi na dyskotece. Młodzi ludzie postanowili zmienić miejsce zabawy na inną dyskotekę. Kolega zmarłego zabrał całą grupę do swojego auta. Sam zmarły wraz z innymi zajęli miejsca w bagażniku, gdyż wszystkie miejsca przeznaczone dla pasażerów były zajęte.
W wyniku niefortunnej próby wyprzedzania na zakręcie auto uderzyło w słup trakcji tramwajowej przełamując się na pół. Zmarły przed śmiercią pomagał matce w prowadzeniu domu, opiekował się siostrą, robił zakupy. Jego śmierć okazała się dla niej wielkim wstrząsem. Była rozbita emocjonalnie, brała leki uspokajające. Taki stan trwał dwa lata.
Po rozpoznaniu sprawy sąd pierwszej instancji uznał, że powództwo jest częściowe uzasadnione, bowiem śmierć syna i brata spowodowała u matki i siostry krzywdę, a więc szkodę niemajątkową wywołaną naruszeniem ich dobra osobistego, polegającą na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach. Sąd ten przyjmując 90-procentowe przyczynienie się zmarłego do powstania krzywdy zasądził na rzecz matki 10 tys. zł, natomiast dla rzecz siostry 5 tys. zł. Od powyższego orzeczenia apelacje wniosły zarówno matka i siostra oraz ubezpieczyciel.
Sąd Apelacyjny uznał apelację firmy ubezpieczeniowej za bezzasadną, ponieważ w świetle dotychczasowego orzecznictwa nie do zaakceptowania jest sugestia jakoby powódki nie były osobami bezpośrednio poszkodowanymi. Kluczowym dla powyższego zagadnienia jest wyrok Sądu Najwyższego (sygn. III CZP 32/11), w którym jednoznacznie wyjaśniono, że osoba dochodząca zadośćuczynienia za spowodowanie śmierci osoby najbliższej nie jest poszkodowana jedynie pośrednio. Ten sam czyn niedozwolony może wyrządzać krzywdę różnym osobom, źródłem krzywdy jest zatem czyn niedozwolony, którego następstwem jest śmierć. Krzywdą wyrządzoną zmarłemu jest utrata życia, natomiast dla osób mu bliskich jest to naruszenie ich własnego dobra osobistego poprzez zerwanie więzi emocjonalnej, szczególnie bliskiej w relacjach rodzinnych.
Odnosząc się natomiast do apelacji matki i siostry zmarłego Sąd Apelacyjny uznał, że przyjęta przez sąd pierwszej instancji wysokość przyczynienia się zmarłego do powstania szkody została rażąco zawyżona. Sąd zwrócił uwagę na rozważenie stopnia winy obu stron. Jak wyjaśniono, przyjęcie, że przyczynienie się do szkody po stronie zmarłego wynosiło 90 procent musiałoby wskazywać, że zawinienie po jego stronie jest równie wysokie, jak zachowanie kierowcy. W związku z tym sąd obniżył przyczynienie się do 70 procent i przyznał odpowiednio 30 tys. zł matce oraz 15 tys. zł siostrze.
Sprawy dotyczące dochodzenia zadośćuczynienia są często zawiłe dlatego warto, przed podjęciem jakichkolwiek działań, udać się do radcy prawnego z prośbą o poradę, dzięki czemu możemy w przyszłości zaoszczędzić sobie nerwów i cennego czasu.

Artur Zawolski

Radca Prawny

Subskrybuj to źródło RSS

O nas

Gazeta Jabłonka - bezpłatny dwutygodnik
Nakład - 22 000 egz. ( 44 000 egz. / mies. )

Zasięg:
- powiat grójecki,
- gmina Tarczyn,

REKLAMY
OGŁOSZENIA
ARTYKUŁY SPONSOROWANE
INSERT ULOTEK
Zapraszamy do współpracy.

Kontakt

tel./fax 48 664 57 90 kom. 501 561 143 reklama 501 561 263
redakcja@jablonka.info, reklama@jablonka.info
Adres:
Plac Wolności 5 , 05-600 Grójec (wejście od ul. Krótkiej)
Redakcja czynna:
pn.-pt. 9:00 - 16:00
soboty poprzedzające wydanie gazety

Lokalizacja